
Mam na imię Michał i właśnie kończę trzeci semestr kierunku "Elektrotechnika" na Politechnice Warszawskiej. Przyznam się, że do tej pory trochę się obijałem, ale moje podejście uległo zmianie podczas nauki do nadchodzącej sesji (trzymajcie kciuki :D). Zrozumiałem, m.in. dzięki temu forum, że papier zbyt wiele mi nie da - liczy się to co mam między uszami i co potrafię. Jak się zapewne domyślacie, po ukończeniu studiów zamierzam ruszyć przed siebie i jako cel obrałem Anglię.
Piszę, by dowiedzieć się czy plan jaki sobie założyłem jest odpowiedni, a przede wszystkim co można jeszcze do niego dołożyć, jak go ulepszyć. Zaczynając od możliwości jakie daje mi mój kierunek:
http://marie-www.ee.pw.edu.pl/text/Specjalnosci/pl/
Nie wiem jeszcze jaką specjalność i specjalizację wybiorę, zapewne padnie na coś, z czego będę czuł się mocny i mi się spodoba - i tak w mojej opinii najwięcej wyniosę z praktyk i kursów. Z chęcią wysłucham jednak który wybór Waszym zdaniem najbardziej przydałby mi się w zawodzie elektryka.
Jeśli chodzi o język, to angielski od zawsze lubiłem. Za kilka dni podchodzę do egzaminu B2 (czuję się dość pewnie). Od następnego semestru zaczynam lektoraty dotyczące stricte języka technicznego. Oprócz zajęć obecnie czytam angielską książkę (na głos, sprawdzając każde słówko, którego nie rozumiem bądź którego wymowy nie jestem pewien), oglądam sporo filmików, z angielskimi napisami lub bez. Planuję dołożyć do tego jakieś mówienie, osłuchiwanie się z językiem brytyjskim (np. dokumenty i radio BBC).
Jeśli chodzi o kursy, które podnoszą moją atrakcyjność na rynku pracy w UK (przynajmniej mam taką nadzieję), to znalazłem takie pozycje:
-17th edition
-Domestic Installer (Part P)
-PAT Testing
Planowałem zacząć czytać książki przeznaczone dla tychże szkoleń od początku ferii. O ile dobrze się zorientowałem, to ich ukończenie da mi ogólne pojęcie jak to jest z tą angielską elektryką.

-NVQ Level 3
Zrozumiałem to jako "kurs" polegający na przydzieleniu mi "assessora", który ocenia moje kompetencje, mówi mi czego powinienem się jeszcze nauczyć, aby osiągnąć określony poziom. Określa ile mi to zajmie i jakie kroki powinienem ku temu poczynić. Gdy to się uda, za jego poleceniem zdobywam określony "poziom wtajemniczenia". Aby rozpocząć ten proces, muszę być zatrudniony - poprawcie mnie jeśli się mylę.
-ECS - Health and Safety (bądź inne?)
Z mojego rozeznania wynika, że to rozpoznawalna i respektowana pozycja w CV, lecz to zdanie...
"You might already have a qualification that means you’re covered in this area. But, if not, the ECS card [...]".
...skłania do refleksji: czy to jest faktycznie potrzebne? Czy ww. kursy tego nie pokrywają?
Proszę o potwierdzenie lub poprawienie moich wywodów, jak również konstruktywną krytykę.
