MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Obozy pracy tymczasowej.

« poprzednia strona

Strona 2 z 2 - [ przejdź do strony: 1 | 2 ] - Skocz do strony

Str 2 z 2

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

Nie_z_tej_bajki

Post #1 Ocena: 0

2014-02-20 21:09:36 (11 lat temu)

Nie_z_tej_bajki

Posty: 7186

Kobieta

Z nami od: 23-08-2010

Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-)

Cytat:

"Niebiescy" - > Ochrona pracownika jest w UK posunieta do absurdu, po zelzeniu werbalnym lub jak,imkolwiek "abuse" supervisor wyleci z pracy, a jak dobrze delikwent zbluizgany zostal to i sprawa przed trybunalem wygrana i troche funciakow wpadnie pokrzywdzonemu.


Wbrew temu powyżej, tak się jednak dzieje - mnie zwolniono z pracy w pewnej 'fabryce', m.in. za to że złożyłam skargę na polskiego supervisora, który wyzywał Polaków od k....w i h...w, jeździł po nas jak po łysej kobyle i skakał z łapami. Niestety, wtedy jeszcze nie było tam kamer. List ( skargę ) do "góry" podpisała cała zmiana, a poleciałam ja ( bo list ten pisałam ).
Odszkodowania nie dostałam. Ba, nawet przeprosin się nie doczekałam ( dopóki ktoś za to samo mu mordy nie obił :-] ). Bo nie przepracowując 12tu m-cy w tej samej firmie, 'nie nabyłam jeszcze praw pracowniczych'.
Dziękuję za uwagę.

[ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 20-02-2014 21:11 ]

Nie myśl o szczęściu. Nie przyj­dzie - nie zro­bi Ci za­wodu.... Przyj­dzie - zro­bi niespodziankę :D. W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!! :-D

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer gadu-gadu

Diabolique

Post #2 Ocena: 0

2014-02-20 21:10:22 (11 lat temu)

Diabolique

Posty: 666

Kobieta

Z nami od: 19-09-2013

Skąd: Lorien

Niedawno opisywano sprawe takiego jednego magazynu w UK. Znajoma pracuje tam na jakims kierowniczym stanowisku. Jak ja spytalam, czy faktycznie sa tam takie straszne warunki dla pracownikow, to wzruszyla ramionami i powiedziala, ze na wyzszych szczebelkach nie jest zle. Rozumiem przez to, ze co ja tam obchodza chudopacholki.

Mimo wszystko daje do myslenia.
Inter arma enim silent leges.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mail

robertson216

Post #3 Ocena: 0

2014-02-20 21:35:06 (11 lat temu)

robertson216

Posty: 90

Mężczyzna

Z nami od: 21-10-2013

Skąd: Nottingham

Kiedyś też krótko pracowałem w packhousie gdzie polaczki awansowały na teamleaderów i myśleli,że są bogami...
Do pracy ze mną przyjęło się 3 Łotyszy i jak pierwszy raz jeden z nich pojechał po nich to wytrzymali,za drugim razem było trochę pyskówki i straszenia zwolnieniem.Za trzecim razem Łotysze spuścili pokornie głowy i wysłuchali obelg.
Na drugi dzień teamleader nie pojawił się w pracy.Po paru godzinach było wiadomo,że sam się zwolnił.
Po kilku dniach wydało się,że teamleader spotkał wieczorem nieznanych,zamaskowanych osobników i został wywieziony w nadrzeczne zarośla gdzie odbyto z nim rozmowę ostrzegawczą...
Podobno szybko zrobił pod siebie ...
Po miesiącu zwolnili się wszyscy rodacy ze stanowisk funkcyjnych !!! Na własną prośbę !!!
Ale to było 8-9 lat temu...

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

keramczak

Post #4 Ocena: 0

2014-02-20 21:43:28 (11 lat temu)

keramczak

Posty: 5983

Mężczyzna

Z nami od: 09-02-2010

Skąd: U.K

Źródło z pozdrowieniami dla pomarańczowego

naszestrony.co.uk
 

2014-01-06 - "Warehouse baby" z Shirebrook to polskie dziecko!!

- Ona zgłaszała supervizorom, że źle się czuje, ale nie chcieli jej puścić do domu. Poszła do toalety zaraz koło biura i tam wszystko się stało. Tam Polacy są sobie nawzajem wrogami. Zakładają koszulki "hi viz" i szefują jeden drugiemu, nie patrząc na to jak kto się czuje. Rozmawiałem dziś ze znajomymi co nadal tam pracują. Nie bardzo chcą rozmawiać o tym co się stało. Boją się, że stracą pracę. Sprawa stała się głośna, więc może tym razem ktoś w końcu zrobi tu porządek - powiedział naszej redakcji Tomek z Mansfield.

 

2014-01-06 - Aresztowanie w sprawie narodzin w magazynie!
Jak poinformował rzecznik prasowy Derbyshire Police, w sobotę 4 stycznia br. aresztowano 28-letnią kobietę pod zarzutem umyślnego zaniedbania. Areszt ma związek z porodem, do którgo doszło trzy dni wcześniej w magazynie Direct Sport. Policja nie podała jaki związek z matką dziecka ma osoba aresztowana.
Brytyjskie media podają, że dziecko zostało porzucone w zakładowej toalecie. Mirror.co.uk podaje, że dziecko odnaleźli pracownicy, po czym wezwali pogotowie. Metro.co.uk informuje, że aresztowano matkę dziecka.  Express.co.uk informuje z kolei, że aresztowania dokonano w związku z 'porzuceniem dziecka'. Wiadomość ta wydaje się być daleko przesadzona. Rzecznik prasowy Derbyshire Police podał zwięzłą i jasną informację, z której wynika jedynie, że w dniu 1 stycznia na terenie magazynu doszło do porodu, a 4 dni później aresztowano 28-letnią kobietę.
Informacje podane przez brytyjską prasę i policję są rozbieżne. Wszystko wskazuje, że brytyjskie media starają się przy tej okazji nadrobić brak sensacyjnych wiadomości na temat emigrantów, po tym jak do UK nie przyleciały zapowiadane setki tysiące Bułgarów i Rumunów.
Poród dziecka nastąpił w magazynie Direct Sport przy Brook Park East, Meadow Lane w Mansfield. Noworodka przewieziono początkowo do King's Mill Hospital na południe od Mansfield. Po konsultacji pedriatycznej, dziecko wraz z matką przewieziono na oddział dla wcześniaków w szpitalu w Leicester, gdzie przebywa do dziś. Lekarze oceniają stan dziecka na dobry.
 

2014-01-04 - Urodziła syna w damskiej toalecie magazynu Sport Direct!
1 stycznia 2014 około 23.00, w magazynie Sports Direct w Shirebrook pracownica urodziła 7 miesięczne dziecko. Poród odebrały koleżanki w damskiej toalecie. 20-letnia kobieta, pochodząca najprawdopodobniej z Europy wschodniej, przyszła na swoją zmianę pod wpływem strachu o utratę pracy. Podjęła obowiązki mimo złego samopoczucia. Bała się stracić pracę. Sprawę bada Derbyshire Police.
Poród dziecka przyjęły współpracownice będące zaniepokojone stanem zdrowia koleżanki. Od początku zmiany ciężarna uskarżała się na bóle w okolicy podbrzusza. Informację o tym, że kobieta rodzi dziecko w toalecie przekazano menadżerom magazynu. Wezwano pogotowie ratunkowe. Dla obsługi karetki było to nietypowe wezwanie. Lekarze, którzy bardzo szybko dotarli we wskazane miejsce, już o 23.15 poinformowali o zdarzeniu policję.
Kobieta wraz z nowo narodzonym synem z zakładowej toalety przeniesiona została do karetki pogotowia. Dziecko jest w stanie stabilnym, ale jak stwierdzili lekarze wymagało opieki na oddziale neonatologi, gdzie podjęto standardowe czynności dla porodu wcześniaka.
Ciężarna, która przyszła do pracy mimo złego stanu zdrowia, zatrudniona jest przez agencję pracy 'The Best Connection'. Próbowała zwolnić się, jednak nie otrzymała zgody na wyście z magazynu. Około godziny 22 poszła do toalety, gdzie zaczęła się akcja porodowa. Kobieta była w siódmym miesiącu ciąży. Nie podano do wiadomości publicznej jakiej narodowości jest kobieta.
Rzecznik Sport Direct odmówił komentowania sprawy, zasłaniając się dobrem prowadzonego śledztwa. Okoliczności sprawy badają śledczy z Derbyshire Police. Sieć posiada 400 sklepów w Wielkiej Brytanii. Założycielem firmy jest Mike Ashley, milioner, właściciel Newcastle United. Sport Direct niejednokrotnie był krytykowany za oferowanie pracownikom kontraktów 'zero hours', które w tym roku rząd brytyjski chce dodatkowo promować jako 'elastyczne dla pracowników
#MajsterNaStulecie

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer gadu-gadu

keramczak

Post #5 Ocena: 0

2014-02-20 21:53:47 (11 lat temu)

keramczak

Posty: 5983

Mężczyzna

Z nami od: 09-02-2010

Skąd: U.K

Pracownik z tego magazyny dodał pod artykułem,te samo źródło.

Ewa coco  miesiąc temu
Dodałabym jeszcze, że nazwałabym to obozem pracy,a wręcz polsko-hitlerowskim.nie ubliżając ..brakowało przez megafon..ahtung ahtung. Charakterystyczny wygląd niektórych polaczków. Stanie w rozkroku. Tak kobiety jak i mężczyźni..i jeszcze jedno..jak traktuje się osoby opuszczające zakład pracy do kontroli wszystkich. Wyobraźcie sobie dwa rzędy ludzi po jednej stronie kobiety w,środku stoły długości kilkunastu metrów, po drugiej stronie mężczyźni musieliśmy się rozebrać do koszulek. Prawie do staników, przy wszystkich. Pokazać gumkę od majtek, czy nie wynosimy czegoś, a stało ok 100 osób jak nie więcej. W Wigilię Bożego Narodzenia, gdzie wszyscy śpieszyli się do domu to nas przetrzymali dłużej. Kto kontroluje? POLACY!>
#MajsterNaStulecie

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer gadu-gadu

inka144

Post #6 Ocena: 0

2014-02-20 22:02:02 (11 lat temu)

inka144

Posty: 768

Kobieta

Z nami od: 09-02-2011

Skąd: Melksham

Po przeczytaniu powyzszych postow jestem w szoku, to zreszta malo powiedziane, trudno mi uwierzyc, ze ludzie pracuja w takich warunkach!
Pewnie, ze tez jak tutaj zaczynalam prace, moj angielski byl jaki byl, czlowiek tez nie znal swoich praw,a moze inaczej- bal sie o prace, bo ledwo z Polski przylecial, to sie bal, ze go wyrzuca, a nastepnej nie znajdzie...Ale o takim traktowaniu, zastraszaniu to nie mialam pojecia...Oj daje do myslenia...

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 2 z 2 - [ przejdź do strony: 1 | 2 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,