Doshii, przeczytaj umowe, bo moze agencja dala Cie na kontrakt 'Swedish Derogation', wtedy prace masz gwarantowana, ale nie obejmuje Cie AWR.
Jesli jednak jestes na tymczasowym kontrakcie przez agencje, to po 12 tygodniach przysluguje Ci wyrownanie stawek, ale firma musi miec tzw. 'comparable role' - czyli konkretna osobe z imienia I nazwiska, ktora wykonuje taka sama prace, jak Ty I nie moze byc to osoba, ktora pracuje w tej firmie od np 20 lat.
Nie wiem, czy cos sie zmienilo, czy nie, ale jak bylam na szkoleniu zanim to prawo weszlo, to egzekwowac mozesz wyrownanie stawki od poczatku, czyli od 13 tygodnia pracy. Zapytaj agencje, o co chodzi.

Mustafa, jestes na kontrakcie tymczasowym przez agencje? Jesli tak, to firma nie zlamala prawa. Jesli nie, to z kontraktu powinienies sie dowiedziec, czy pracodawca postapil zgodnie z prawem.
Nadplate bedziesz musial oddac z wlasnej pensji jak Karjo wspomniala, I albo to bedzie przy nastepnej pensji, albo rozloza to Ci na raty.

BTW - jesli pracodawca zaplacilby Ci o polowe mniej, to bys zareagowal... Jesli jednak zaplacil Ci dwa razy wiecej, to tego nie juz sam nie ujawnisz?

Dzięki za odpowiedz ta agencja to mała agencja prowadzona przez dwie siostry angielki ... Chciałem dzisiaj kopie umowy mojej bo mi jej nie dały powiedziałem ze potrzebuje do banku bo sie wypytywała wkoncu mi jej nie dały kazaly przyjść jutro

Zawsze mozesz im jutro powiedziec, ze pracuje z Toba niejaki np John Smith, ktory wykonuje identyczna prace I zarabia tyle I tyle. W zwiazku z tym prosisz o wyrownanie stawek od 13 tygodnia przepracowanego na tym samym stanowisku. Pamietaj, ze jesli miales co jakis czas zmieniana prace I wykonywane obowiazki sie zmienialy, to za kazdym razem liczysz 12 tygodni od zera. Pamietaj tez, ze musza byc to tygodnie przepracowane (nawet jesli jest to 1 dzien w tygodniu). Jesli w ktoryms tygodniu nie pracowales, to zegar sie na ten czas zatrzymal. Takie przerwy nie moga trwac dluzej niz 6 tygodni (I musza byc uzasadnione) - jesli trwaja wieciej, zegar zaczyna odliczac od zera.

Edit: Wczytalam sie w Twoj pierwszy post I na stanowsisku piekarza pracujesz dopiero 2 miesiace (pelne 8 tygodni?), wiec jeszcze nie nabyles prawa do wyrownania stawki. Co do poprzedniego stanowiska, to nie jestem pewna, ale mozliwe, ze jesli przepracowales na nim wieciej niz 12 tygodni, a nie minelo jeszcze 3 miesiace od ostatniej wyplaty za poprzednie stanowisko, to masz szanse dostac wyrownanie za tamta prace.....Tu pewna nie jestem, na logike to biore. Zapytaj w agencji I zobacz, co powiedza.

[ Ostatnio edytowany przez: espe-7 06-02-2014 21:57 ]

Kontrakt byl zawsze z firma. Wlasnie o to chodzi ze na kontrakcie nic nie pisze jakie sa warunki zwolnienia. Wydaje mi sie ze powinienem dostac wczesniej jakis list plus uzasadnienie zeby mzna bylo sie odwolywac. To bylo zwolnienie ustne natychmiastowe z obietnica ze jak cos sie zwolni to wroce na fulltime. Pamietam ze jak podpisywalem ten kontrakt to nie bylem pewny ze go chce (nie dpowiadaly mi godziny pracy) ale bardzo mnie prosili zebym podpisal bo nie mieli wtedy drivera a towar musi byc na czas.Nie wiem czy mozna zwolnic oficjalnie ustnie bez wypowiedzenia ? OK czas leciec na Oxford

[ Ostatnio edytowany przez: Mustafa1975 07-02-2014 04:32 ]

Doshii, mój mąż miał podobnie, tylko po 12 tygodniach zmieniono mu agencje i w nowej dalej miał NMW, a po kolejnych 12 tygodniach druga agencja automatycznie podwyższyła mu stawkę o £0.50, co niestety nie pokrywało różnicy w płacy między nim a pracownikami kontraktowymi na tym samym stanowisku. Postanowił porozmawiać z agencją, ta myślała, że go udobrycha kolejnymi 50p. Znów poszedł z nimi rozmawiać, oni stwierdzili, że z tego co im wiadomo, to w tej chwili ma już stawkę jak pracownicy kontraktowi, co nie było prawdą. W takim razie poszedł do HR w firmie gdzie pracował i w przeciągu 2 tygodni dostał stały kontrakt a na nim już właściwa stawka. A niby wcześniej mówiono mu, że nie mogą sobie pozwolić na jego zatrudnienie.

Kardam, sytuacja, ktora opisalas wyglada mi na kombinacje firmy w wiekszym stopniu, niz agencji.

Podpowiem, jak wyglada to ze strony prawa:

Po pierwsze - bez wzgledu na ilosc agencji, jesli pracownik pracuje dla jednej firmy, to po 12 tygodniach ma miec wyrownanie stawki, czyli jesli w jednej przepracowal np 10 tygodni, to w drugiej wyrownanie powinien dostac juz w 3 tygodniu, a nie po kolejnych 12. My nawet mamy specjalna deklaracje w aplikacji, ktora pracownik podpisuje (ma obowiazek nas poinformowac, ze pracowal dla firmy, do ktorej my go wyslemy w ciagu ostatnich 12 tygodni przez inna agencje).

Po drugie - firma nie ma prawa przenosic pracownika z agencji do agencji. Pierwsza agencja, gdyby sie o tym dowiedziala moglaby spokojnie podac ta firme do sadu, za 'kradziez' pracownika I agencje czesto z tego prawa korzystaja, no chyba ze firma zaplacila za tego pracownika agencji (moglo im sie to bardziej oplacac, niz podwyzszenie stawek).

Po trzecie - z tego, co piszesz firma nie przekazala agencji prawdziwych danych odnosnie wyplat. Znam to z wlasnego podworka - firmy nie mowia prawdy, bo mysla, ze jakby co, to agencja bedzie pozwana do sadu, a nie oni. Nic bardziej mylnego - owszem, jesli pracownik zdecyduje sie oddac sprawe do Trybunalu, to na pierwszy ogien idzie agencja. Ta jednak ma mozliwosc sie wybronic tym, ze to firma nie chciala wspolpracowac I podawala bledne informacje I jesli sa w stanie to udowodnic, to wtedy firma staje przed sadem...

Ogolnie zagmatwane jest to wszystko - bylam na szkoleniu AWR na miesiac zanim to prawo weszlo w zycie. Szkolenie prowadzil sedzia Trybunalu Pracy, ktory z rozbrajacaca szczeroscia nas poinformowal, ze jeszcze nikt z nich tak naprawde nie dostal konkretnych wytycznych, ze jest duzo tzw 'grey area' I ze beda mieli wieksza wiedze po kilku pierwszych sprawach, kiedy to zaczna analizowac wyniki prawdziwych pozwow.

Espe-7 znając tą firmę, to zapewne ona podawała złe dane odnośnie pensji swoich pracowników, bo po rozmowie w firmie, HRowiec podszedł do mojego męża i powiedział: W Twojej sprawie toczą się rozmowy z głównym menedżerem. Po kilku dniach mój mąż dostał kontrakt, a zamiast pracowników z agencji zaczęto zatrudniać praktykantów.
Na całe szczęście mój już tam nie pracuje, bo firma do przyjemnych nie należała.

[ Ostatnio edytowany przez: kardam 07-02-2014 14:47 ]

No wlasnie...coraz wyrazniej widac, ze AWR zamiast pomoc pracownikom agencyjnym, obraca sie na ich niekorzysc. Nie zawsze, oczywiscie, ale czasem tak jest. Kiedys pracownik agencyjny mial prace, nawet za nizsza stawke, ale ja mial. Teraz, zamiast wyzszej stawki, nie ma pracy w ogole....

Obecnie pracownik, ktory chce zlozyc wniosek do tutejszego sadu pracy (Employment Tribunal) musi zaplacic tzw fees, ktore wynosza pomiedzy £160-£1200 w zaleznosci od rodzaju sprawy.
Ponizej zamieszczam link dla bardziej zainteresowanych. A jezeli ktos ma pytania dotyczace oplat za sprawy w Employment Tribunal, zapraszam na priv i postaram sie odpowiedziec na pytania najlepiej jak potrafie.
https://www.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/254326/T435_1113.pdf

Bardzo, bardzo dobrze - moze wreszcie obnizy sie ilosc bezsensownych spraw, ktore byly wnoszone do Trybunalu tylko po to, zeby wyludzic pieniadze od pracodawcy...