Kurde to czego prycz pisze ze jednak tak zle nie jest :/
Jestem zmieszany jak nigdy, raz sie decyduje jak rezygnuje...

Teraz bedzie albo tak ze pojade I bede zalowal, albo tak ze nie pojade la ktos napisz ze warto bylo I tez bede zalowal...

Moze ktos jeszcze wrzuci swoje 3 grosze, chetnie poczytamy

Zrob tak, ze przyjedz (i wez te mlode Polki, o ktorych mowilem!), przepracuj troche w tym Nexcie nieszczesnym. Jak bedziesz naprawde w czepku urodzony, to Cie zatrzymaja, a nawet jesli nie? Przejdz sie po agencjach, u mnie w Barnsley jest ich kilka i kiedy w zeszlym roku w okolicach stycznia chcialem zmienic prace, to nigdzie nic nie mieli, ale:

Pochodzisz, poszukasz, poroznosisz CV, bedziesz dzwonil, meczyl i trul - w koncu znajdziesz ta prace. Traktuj NEXT jako punkt zaczepiania, taki swoisty start, nie szanse na lepsze zycie.

Swoja droga, cholernie duzy ten ich warehouse, nie?

Życzę Ci wszystkiego najlepszego,ale odpuściłbym sobie tym razem wyjazd.Jeżeli tak koniecznie chcesz spróbować tego raju to zbieraj dalej kasę na wyjazd i szukaj ofert w internecie i zaplanuj wyjazd wiosną 2014.Od marca zaczyna się coś dziać na tutejszym rynku pracy.
Za krótki okres czasu abyś cokolwiek odłożył.Agencja już was wkręca w kaucje za zakwaterowanie,jakieś lewe prowizje 40 GBP i oczywiście za odzież roboczą itp.
W konsekwencji może okazać się,że w najlepszym wypadku wyjdziesz na zero !!!
Nie zapomnij,że za ostatni tydzień pracy kasę dostaniesz dopiero w następny piątek nowego tygodnia,a w tym czasie będziesz musiał mieszkać i płacić za zakwaterowanie.
Nie jestem pesymistą ale realistą i wiem jak to może ( aczkolwiek nie musi) wyglądać...
Decyzja zależy od Ciebie-przemyśl to jeszcze i posłuchaj dobrych rad doświadczonych forumowiczów.

Taka angedotka przyszla mi na mysl. Moja pierwsza praca tutaj w Anglii byla przy produkcji sconesow (takich ciasteczek, a raczej slodkich bulek). Agencja odpowiadajaca za rekrutacje tam przysylala podejrzanie duzo osob o... cholera, nie wiem, jak to powieidziec, zeby bylo poprawnie politycznie - po prostu przysylali mnostwo cyganow.

Pracowalem tam i poznawalem ludzi, az w koncu jeden znajomy wytlumaczyl mi, skad tyle tego cyganstwa sie tutaj wzielo.

Otoz, przychodzi jeden cygan z piecioma swoimi krewniakami, ktorzy dopiero w UK zladowali. Mowi, ze ci czlonkowie jego rodziny nie znaja angielskiego, ale sa w stanie zaplacic za sama rejestracje w bazie pracownikow agencji, a jesli znajdzie sie jakas praca dla nich i to w miare regularna, to beda potrafili sie odwdzieczyc. Pracownik agencji dostawal kase do reki, procedure czas zaczac.

Pozniej przychodzil taki cygan bez znajomosci jezyka i nie wiedzial, co manager od niego chce. A manager zly, bo kaze cyganowi pracowac szybciej, a ten mysli, ze ma isc na przerwe...

Ale dalej byly takie jaja, ze jak przyszlo do rozdawania kontraktow to i manager dostal prezent w kopercie, aby madrze wybral pracownikow zaslugujacych na staly kontrakt. :D

Moze i ty powienies tak sprobowac?

Searil-to nie anegdotka,to fakt !!!
Kilka lat temu też pracowałem w pewnej dużej sieciowej agencji,którą opanowali Litwini i Łotysze.Nawet w ich biurze pracowały na 4 osoby personelu po jednej przedstawicielce tych krajów.
Agencje w Litwie i Łotwie pośredniczyły w rekrutacji pracowników na miejscu.Za pośrednictwo kasowały po 200 GBP w żywej gotówce na miejscu.Kandydaci musieli obowiązkowo korzystać z jedynego środka transportu na wyspy-busów firmy współpracującej z tymi agencjami.Zakwaterowanie zapewniała agencja-łózko za 50 GBP/tydzień,która wynajmowała domy i mieszkania.Np.w 3-bedroom flat kwaterowało 8-10 osób ( byłem ososbiście w odwiedzinach u kolegi i widziałem).
Po wylądowaniu w UK i zakwaterowaniu szybkie załatwianie formalności w agencji i zakładanie kont bankowych tylko i wyłącznie w jednym banku ( prowizja od banku za klienta).
Potem wio do pracy przy produkcji garmażerki mięsnej w dużej firmie,gdzie niższy i średni personel na produkcji to oczywiście Litwini i Łotysze .Do miejsca pracy było ok.10 mil więc transport zapewniała tylko agencja vanami-tam i z powrotem 5 GBP/ dżień.
Przez pierwsze parę tygodni praca była przez 5-6 dni w tygodniu-potem bywało różnie.
Aby móc pracować następny cały tydzień należało w każdy piątek wręczyć dowód wdzięczności tzw.koordynatorowi agencji w miejscu pracy-20 GBP in cash !!! Wtedy delikwent był ujęty w grafiku na następny tydzień.
Kiedy towarzystwo zrozumiało,że jest krojone na kasę na żywca na wszystkim przez wszystkich,zaczęli sami wynajmować flaty albo pokoje,kupować samochody na dojazd itp.Wtedy nagle zaczęli mieć coraz więcej off-ów a nawet tydzień-dwa bez pracy.
W konsekwencji znależli szybko nową robotę bez problemu ( były kiedyś takie czasy) i załatwiali innym,z którymi wspólnie mieszkali i pracowali.
Oczywiście agencja szybko uzupełniała braki nowym narybkiem...
Na szczęście pracowałem tam tylko przez 2 miesiące i na innych zasadach-oczekiwałem na inną pracę w innym miejscu.

Robson moze masz I racje, juz od nie jednego slyszalem ze do marca martwy sezon, jeszcze do niedzieli poczytam, lo mysle na spokojnie.

Ale z drugiej strony wiesz,
Prycz pisze ze kuzynka byla I zadowolona I tu sa opinie rozne, tylko ze byla w lecie to tez inczej,
Jest jeszcze forum jedno w ktorym jest temat o nexie I o tej agencji od 2006r czyli wtedy kiedy zaczeli wysylac tylko ma 50stron, sprobuje sie przekopac przez niego ale z tego co czytalem to jeden na okresie zimowym dostawal nawet bonusy, ciekae ile prawdy ile reklamy, konto zalozyc kazdy sb moze I pisać roznie tez kazdy moze...

Serail, no wiesz polek troche tutaj mamy, ale u mnie jakos panuje tendencja ze kazda na studia idzie, trzeba będzie poczekac z rok dwa az te moje roczniki zaczna szukac pracy I wtedy mozna oferowac kontakty do Cb xd Prawie rodowitego oczywiscie bogatego anglika xd

Robson, masz rację, w sumie nie nadarmo mówią że jakby Łotysze nie wyjechali to by bezrobocie u nich było w granicach 30% (jak i u nas zresztą), jakby nie ta imigracja to pewnie już byśmy po jakiejś rewolucji byli xD

[ Ostatnio edytowany przez: baba12 22-11-2013 21:23 ]

a ja ci zabraniam przyjedzac teraz
wiekszej głupoty zrobic nie mozna
no dobra przyjedziesz popracujesz odłożysz 300 funtów (prawie niemozliwe ale jednak ) i co ? i jajco nastepnej roboty na 90% nie znajdziesz, bo bedziesz pracowac z takimi samymi swiezakami wiec zadnych informacji nie zdobedziesz
Siedz na d..w domu i poczekaj do kwietnia (minimum) monitoruj sytuacjw w UK czytajac forum
ja sugeruje poczekanie az do sierpnia jak sie wykazesz cierpliwoscia to start bedzie gładki
acha.przyjedzanie do UK zeby zarobic kase i wrócic do polski nie ma wiekszego sensu bo lepsze pieniadza zarabia sie dopiero po jakims czasie (kontakty i informacje przychodza z czasem )
teraz jak to wyglada od strony finansowej
minimalna przez 40 godzin to jest na reke 215 funa (37,5 po odjeciu przerw)
odejmujesz
pokój w bradford znajdziesz dobry za 50 nedzny za 40
transport siecówka na autobusy na całe yorkshire 20
wyzywienie 30 minimum ale da rade (o ile nie bedziesz kupowac w polskich sklepach)menu skłądajace sie z ze spagetti, chleba tostowego i zacnych "kulek mocy" zapijanych sokiem pomaranczowym
czyli teoretycznie wydasz 100
ale potrzebujesz jescze "pakiet startowy" typu karta sim do telefonu + jedno dołądowanie itp itd
w lato mozna na carboocie kupic rower za 30 funtów i przemiesczac sie rowerem oszczednosc + mozliwosc dojechania lub powrotuy z pracy w dziwnych godzinach.
serio odpusc sobie ten przyjazd gówno zarobisz i nic sie nie dowiesz za to cwicz angielski
BTW naprawde sa lepsze miejsca pracy niż NEXT i lepsze agencje

To ja napisze co innego, jesli nie masz wielkich zobowiazan, jesli kasa dla ciebie nie jest sprawa zycia lub smierci i w razie czego po powrocie do Polski mozesz pozwolic sobie byc w plecy to przyjezdzaj na rekonesans. Zobaczysz co to za cudo te wyspy, popracujesz albo i nie, pomieszkasz, posluchasz jak tu dziwnie mowia i zdecydujesz czy podoba ci sie to czy nie. Zawsze mozesz wrocic pozniej aby kontynuowac probe podboju

To właśnie kasa stanowi tutaj mały problem, by muszę mieć w granicach 2.5-3tys zł, a ja swojej kasy na ten czas mam 1.5tys, drugie tyle musiał bym pożyczyć dlatego nie chce do tej wycieczki dołożyć...

[ Ostatnio edytowany przez: baba12 23-11-2013 09:07 ]

Piszac szczerze. To daj sobie na luz z tym wyjazdem teraz. Na swieta i Sylwka zalapiesz takiego dola ze ciezko ci sie bedzie pozniej podniesc wogole.
Monitoruj rynek, zbieraj kase i probuj na wiosne. Jak na wiosne ma byc dobrze to i tak bedzie, a wtedy spokojnie zdarzysz tu jeszcze przyjechac.

No ale jak lubisz hardcore i isc pod prad, to wyspy czekaja na ciebie juz teraz.