MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Stres przed powrotem do Polski

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 82 z 89 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 81 | 82 | 83 ... 87 | 88 | 89 ] - Skocz do strony

Str 82 z 89

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

Yvonne_67

Post #1 Ocena: 0

2012-11-09 09:02:16 (13 lat temu)

Yvonne_67

Posty: 599

Kobieta

Z nami od: 08-04-2011

Skąd: Tajlandia

Lubie te srednie: jedna noga we wrzatku, druga w lodzie: srednio powinnismy czuc sie dobrze!*THUMBS UP*

No to ja cie troche dorownam do sredniej, Richmond, bo ja typowo za pieniedzmi do UK przybylam, kultura oraz zwiedzanie nie bardzo mnie wtedy interesowaly. Ale strach sie przyznac, bo zaraz mi doloza, ze o pieniadzach tylko gadam, zadnych wartosci duchowych, itd.:-D

Stres przed powrotem do Polski tez przezylam, z obawy, ze granicy angielskiej nie przejde i mnie do Polski odesla.
W latach 90-tych odrzucano bowiem ok. 50% przekraczajacych.
Juz w autokarze starzy wyjadacze mnie zestresowali, bo ani zaproszenia ani rezerwacji hotelu nie mialam, wiec szans mi zadnych na przejscie nie dawali.*NO*
Stresujace interview na granicy z celnikiem angielskim – udawalam turystke zakochana w Londynie i calym kulturowym jego dobytku. Mialam aparat fotograficzny na szyi, parasolke w reku i przewodnik po Londynie. No i udalo sie.:-)

Drugi raz przekraczalam granice z synem. Mialam juz wyuczona po angielsku historyjke, ze bylam w Londynie wczesniej i tak mnie oczarowal, ze musialam przywiezc syna, by mu Londyn pokazac.
On mial tylko stac, usmiechac sie i przytakiwac.
Nawet nie zaczelam swojego opowiadania, a celnik spojrzal na nas tylko i zapytal: business or holiday? I wbil pieczatke.......Bylam taka szczesliwa, ale jednoczesnie jakby nieco rozczarowana, ze nie mialam szansy zablysnac "moim angielskim" i cala lista londynskich atrakcji, ktorych wyuczylam sie na pamiec. W praktyce bylam ekspetrem od wycieczek po farmach hinduskich z porami i szpinakiem.:-]

Mialam wtedy przygotowany plan B, na wypadek, gdybysmy normalnie granicy nie przeszli.
Byly to dwie mozliwosci: tir z mrozonymi truskawkami albo tir z baranimi skorami – takie znajomosci wtedy mialam. *THUMBS UP*
To bylby stres - trzeba by bylo zdecydowac, czy wypasc na M25 lekko przymrozonym, czy mocno smierdzacym.*DONT_KNOW*








[ Ostatnio edytowany przez: Yvonne_67 09-11-2012 09:04 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

Wyspiarka

Post #2 Ocena: +2

2012-11-16 17:45:48 (13 lat temu)

Wyspiarka

Posty: 125

Kobieta

Z nami od: 02-03-2010

Skąd: Isle of Wight

Uważam, że mamy coraz większy dobrobyt!- jestem młody, mam 30 lat. Wiem, że Polska to kraj gdzie można wiele osiągnąć nie mając układów i znajomości. Ja np. od 8 lat pracuję w państwowej firmie. Wiedzie mi się całkiem OK. Nie wyjechałem jak inni moi koledzy za granicę do pracy, bo wiem, że w Polsce można wiele osiągnąć. Ja po 8 latach pracy mam już odłożone na koncie 9 tys. złotych. Zastanawiam sie teraz, co z tym przecież niezłym kapitałem zrobić. Myślałem o jakimś salonie obuwniczym w galerii lub restauracji w centrum miasta. Kwota jest jak dla mnie całkiem spora (w końcu to uczciwie zbierałem ją całe swoje życie). Może i mogłem odłożyć nieco więcej, ale ja kocham podróże i dużo pieniędzy wydaję na ten cel. Już dwa razy z zakładem pracy byliśmy w Stoczni Gdańskiej. Wielkie przeżycie mówię wam. Fantastyczna też była dwudniowa wycieczka na tamę na Wiśle we Włocławku. Szum niczym na wodospadzie Niagara. Nawet kupiłem sobie tam fajną pamiątkę. Dwa słoiki z wodą. Jeden z wodą przed tamą, a drugi słoik z wodą za tamą. Fajna sprawa, polecam . W Polsce wcale nie potrzeba mieć "pleców" żeby dobrze żyć. Właśnie spłacam ostatnią ratę za komputer. Będzie już mój na 100%. Kupiłem go 4 lata temu. Ma jeszcze całkiem niezłą konfigurację... tylko te 1 GB ram-u. Ale to nie jest duży problem bo można dokupić. Ostatnio na mieście byłem zobaczyć co można taniej dostać na wyprzedaży. Spotkałem kumpli którzy wyjechali za granicę. Trochę opowiadali o samochodach, pieniądzach, ale chyba ich trochę poniosła fantazja. Nawet byli przy kasie bo postawili piwo. Ja żeby nie być gorszy to też postawiłem. Dobrze, że miałem właśnie przy sobie tą stówkę na ostatnią ratę za kompa, bo inaczej był by przypał, że nie mam kasy. Ale ja większej gotówki przy sobie nigdy nie noszę. Wiecie przecież sami jak jest. Za 5 zł to mogą człowieka zabić i okraść. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Uff... w końcu urlopik .Zasłużony odpoczynek po ciężkim roku pracy. Gdzie tu pojechać na wakacje? Moja firma, a w zasadzie jej Fundusz Wakacyjny ma jakieś przejściowe problemy, i z funduszu wakacyjnego (coś w stylu "wczasy pod gruszą", wypłacili nam tylko po 75% należnej kwoty. Wyszło już całkiem sporo, bo po 350 zł, a będzie jeszcze przecież reszta 25%.
Na wczasy w sierpniu w naszym ośrodku się nie załapałem bo jako singiel mogę jechać tam po sezonie. W listopadzie. Kurde, ale wtedy to nie będę miał urlopu. He he, ale od czego mądra głowa. Przeglądam oferty, tak zwane "last minut" i z obliczeń logistyczno-finansowych wyszło jak nic, że na Costa de Taras (balkon mojej mamy) będzie ok. 350 zł. Starczy spokojnie na all incl. a jak by była brzydka pogoda to do domu w sumie niedaleko. Wprawdzie nie ma tam palm, ale są piękne pelargonie. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Dziś przyjeżdża do mnie moja narzeczona. Piękna dziewczyna. Od kilku dni chodzi cała w skowronkach bo dostała swoją pierwszą pracę po zakończeniu edukacji na poziomie mgr. Muszę powiedzieć, że byłem miło zaskoczony wielkością jej wynagrodzenia. Za pracę w administracji państwowej firmy dostanie 1119 zł na rękę. Całkiem nieźle jak na początek. Ja po 8 latach mam 1270 zł i juz całkiem niezłe doświadczenie.
Dla mojej dziewczyny wzorem jest Pani Stefania z mojego zakładu pracy, gdzie razem dzielimy biurka. Pani Stefania w tym roku idzie na emeryturę .Całe swoje życie przepracowała w jednej firmie. Przeżyła kilku prezesów, parę Rad Nadzorczych, kilka kryzysów, dwa pożary i dużo widziała. Swoimi rękoma w czynie społecznym budowała ośrodek wczasowy do którego teraz nie mogłem jechać. Pani Stefania to najwyższej klasy specjalista w swoim fachu. Wyobraźcie sobie, że ona nie używa komputera! Ma wielki kalkulator formatu A4. Potrafi obliczyć na nim takie rzeczy, że na komputerze trzeba by dużo szukać, by znaleźć jakieś formuły do excela. Potrafi policzyć dzisiejszą złotówkę, pomnożyć przez złotówkę z przed denominacji a wynik podać w rublach transferowych. Taka to sprytna kobieta jest. Ale przyszedł czas na pożegnanie. Niedawno dostała decyzję z ZUS o emeryturze i jej wysokości. Będzie dostawała ponad 800 zł. Dokładnie 827,89 gr. Nieźle prawda? Za uczciwą pracę - uczciwa zapłata. Pani Stefania już snuje plany jak będzie wspaniale żyć na emeryturze. Ile zwiedzi krajów i takie tam. W końcu emerytura to czas na odpoczynek i zbieranie żniw ciężkich lat pracy. Jednego razu przyniosła mi nawet globus z działu logistycznego naszego zakładu, aby pokazać wszystkie miejsca, gdzie pojedzie. Pierwsza ma być Canada a potem Japonia. Pani Stefania postanowiła większość ze swojej emerytury przeznaczać na wycieczki i na korzystanie z życia. I tu dobrze widać jak ciężką pracą można wiele osiągnąć. Moja dziewczyna też chce mieć taką karierę jak pani Stefania. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Postanowiłem się usamodzielnić bo przecież 30-tka na karku. Zaczyna być ciężko mieszkać w małym pokoju z rodzicami. Tym bardziej, że nieraz mamy z moją dziewczyną nie tylko ochotę na słuchanie muzyki. Postanowiłem kupić mieszkanie. Na razie jakiś mały apartament. Traf tak chciał, że znalazłem w dzielnicy w której obecnie mieszkam całkiem ładne lokum. Nie trzeba dużo remontować, wystarczy małe malowanie. Apartament jest przestronny. Całość ma 34 m2. Salon z open kuchnią - 18 m2, sypialnia 8 m2, łazienka 4 m2, garderoba 1m2 i korytarz 3 m2. Cena za jaką jest mieszkanie wystawione to 244.800 zł. Podobno to atrakcyjna jak na tę dzielnicę. Poszedłem do banku po kredyt. Uśmiechnięta pani w banku dała mi do wypisania jakieś wnioski. Powiedziała, że na rozpatrzenie trzeba czekać tydzień. Trzeba też zapłacić prowizję za rozpatrzenie (1% wartości kredytu), ale jak to pani powiedziała, może być to doliczone do kredytu. No to jestem spokojny bo 1% to dwie moje wypłaty. Pani powiedziała też, że jak by się zmieniła moja sytuacja finansowa to mam dać znać. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.

Na pożegnaniu pani Stefani szef wygłosił mowę pożegnalną i wspominał, że kryzys mija i dostaniemy podwyżkę. Ja dostałem 18 zł 66 gr. Na drugi dzień dzwonię z dobrą wiadomością do miłej pani z banku, że moja sytuacja finansowa uległa znacznemu polepszeniu. Miła pani podziękowała i zaprosiła na następny dzień. W sumie to dlaczego nie mam dostać kredytu? Mam stałą pracę, pracuję już 8 lat u tego samego pracodawcy, dostaję podwyżki, jestem wzorowym pracownikiem, więc pewnym płatnikiem dla banku. Prawda? Poszedłem do banku spokojny. Już z daleka pani uśmiecha się do mnie. Myślę sobie - jest kredycik. Niestety problem. Pani mówi, że mam za małe dochody i muszę mieć wkład własny. Spoko, przecież mam jeszcze niezainwestowane oszczędności całego swojego życia. Mówię pani, że mam ok 9 tys. zł a ona zrozumiała, że 90 tys i mówi, że to prawie 50% i, że to zmienia sytuację a ja, że nie 90 a 9 tys. Zmartwiona powiedziała, że muszę mieć większe dochody albo większy wkład własny i jeszcze dwóch żyrantów i żeby zarabiali min. 5 tys/mc. Ale powiedziała, że z moim dochodem to mogę śmiało dostać kredyt na kino domowe. Pozdrawiam serdecznie wszystkich którzy wierzą, że w Polsce fajnie jest i warto tu żyć.:-]:-]:-]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #3 Ocena: 0

2012-11-16 19:04:53 (13 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Moniaaa81

Post #4 Ocena: 0

2012-11-16 19:16:33 (13 lat temu)

Moniaaa81

Posty: 139

Kobieta

Z nami od: 27-09-2012

Skąd: Londyn

Przeciez Wyspiarka ironicznie napisala to opowiadanie:))) Ludzie czytajcie uwaznie!

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

niewiadoma

Post #5 Ocena: 0

2012-11-16 19:25:09 (13 lat temu)

niewiadoma

Posty: 169

Kobieta

Z nami od: 23-08-2011

Skąd: tu i tam,jak to w życiu..

Na pewno Wyspiarka napisała to dla żartu,ale uważam,że kiepski żart.Ja też znam kogoś po studiach,który zaczynał w Polsce,potem w USA,Irlandii i na końcu Anglii pracował i piął się po szczeblach kariery.Wszędzie wykorzystywał każdą możliwość /kursy,szkolenia itd/dokształcania,a jeszcze miał to szczęście,że finansowali to pracodawcy.Teraz zaczął w Polsce w międzynarodowym koncernie pracę początek 5tys brutto,po kilku miesiącach 7tys.brutto.Jest to możliwe i to co piszę nie jest żartem.Takich osób znam jeszcze parę,ale cóż i tak powiecie ,że to absurd.Wystarczy np.pojechać na obrzeża miast,żeby zobaczyć jakie domy ludzie budują niektórzy na kredyt inni nie.Ale żeby nawet wybudować z kredytu to trzeba mieć dobrą zdolność kredytową,czyli duże zarobki.Czy tu czy tam trzeba po prostu mieć wykształcenie,spryt i odrobinę farta w życiu.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

user105

Post #6 Ocena: 0

2012-11-16 19:59:06 (13 lat temu)

user105

Posty: 254

Z nami od: 25-05-2007

:-) Oczywiscie opowiadanie wyspiarki jest optymistyczne, zartobliwe, wesole z akcentami humorystycznymi. :-]

"INSTRUKTOR KO :
Tylko. Właśnie nie wiem bo ja prawdę mówiąc... Nie słyszałem piosenki, więc chciałem powiedzieć parę słów na jej temat, bo wydaje mi się, że panowie tutaj chyba dość, przepraszam, mylnie interpretują treść tego co panowie słyszeli, bo jeżeli... Jeżeli ktoś u nas w tej chwili, na bieżąco, w konkretnych bardzo okolicznościach, jak teraz żyjemy prawda wszyscy w końcu tutaj gdzieś, i ktoś nagle śpiewa, że jest mu nie dobrze, że nie ma konkretnego celu, w czasach kiedy dookoła od celów jest aż... aż... aż gęsto aż... aż się mnożą te cele w ogóle aż jeden za drugim następuje, gdzie kolektyw obok kolektywu, gdzie ludzie są na prawdę wszędzie razem, gdzie ciągle... gdzie ciągle czują się jakoś związani ze sobą i nagle ktoś śpiewa, że jest samotny i, że nie ma się gdzie przystosować i, że nie ma nikogo, że... że... że w ogóle nie wie co ze sobą zrobić, że tęskni za czymś bliżej nieokreślonym, skoro wiadomo, że mamy bardzo konkretne cele i konkretne dążenia i wiemy za czym mamy... jeżeli mamy tęsknoty to wiemy jakie to są tęsknoty i bardzo są konkretne, jeżeli ten ktoś w ten sposób śpiewa, panowie, no to przecież panowie... to przecież... to on nie śpiewa tego serio po prostu. Na tym polega problem

POETA:
No dobrze...

INSTRUKTOR KO:
Chwileczkę. Sekundę. Niech pan mi nie przerywa kolego. To on nie śpiewa tego serio wtedy. Przecież. I to należy zrozumieć. I tutaj wydaje mi się, że panowie po prostu mylnie interpretują. On po prostu śpiewa żartobliwie, ironicznie, ze stosunkiem jakimś takim żartobliwym do tematu i do samego siebie, że on w ten sposób śpiewa. I w związku z tym twierdzę, że nie jest to piosenka smutna, pesymistyczna, że jak pan mówi, że chwyta, ale że taki jest łzawy, to nie jest łzawa piosenka tylko ja twierdzę, że jest to piosenka optymistyczna, żartobliwa, wesoła z akcentami humorystycznymi. W sumie uważam, że potrzeba nam jest zdrowych, wesołych, optymistycznych piosenek właśnie takich... Nawet czasami żartobliwie-ironicznych. No i ja bym się z nią raczej... I w ten sposób bym ją interpretował panowie. Raczej
"

REJS J.Głowacki M.Piwowski


Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Richmond

Post #7 Ocena: 0

2012-11-16 20:03:29 (13 lat temu)

Richmond

Posty: 29578

Kobieta

Z nami od: 06-02-2007

Skąd: Surrey

Wrazenia osoby, ktora wrocila do PL po kilku latach:

http://adamwlondynie.cba.pl/?p=925#more-925

Podobala mi sie ta czesc:

"Podczas aklimatyzacji w Polsce zwróciłem też uwagę na fakt chyba niezbyt zaskakujący. Otóż my Polacy jesteśmy beznadziejni. A konkretniej mówiąc: chodzimy po ulicach bez nadziei w oczach, cali zdołowani i wściekli na cały świat. Do siebie odnosimy się, jak pies do kota, nie potrafimy współpracować z nieznanymi osobami w sprawach tak prostych jak choćby wsiadanie do autobusu. Po ponaddwuletniej odtrutce od polskości kłuje mnie to strasznie w oczy. Czemu tak jest? Co ja wam ludzie na ulicy zrobiłem, że zachowujecie się jak proste chamy? I czemu tak się ekscytujecie polityką, religią, symbolami, bzdetami? Po co wam to, bo na pewno nie dla szczęścia?"
Carpe diem.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

niewiadoma

Post #8 Ocena: 0

2012-11-16 20:04:53 (13 lat temu)

niewiadoma

Posty: 169

Kobieta

Z nami od: 23-08-2011

Skąd: tu i tam,jak to w życiu..

No tak .......jak myślałam.Nikt i nic Was nie przekona,że dobrze,a nawet bardzo dobrze też w Polsce ludzie żyją.To ja muszę jednak uwierzyć w to angielskie ELDORADO.No trudno niech Wam będzie-a ja i tak wiem swoje!!!!!!Czasami odnoszę wrażenie,że celowo wyszukujecie i przytaczacie jakieś najgorsze z możliwych opowieści,scenariusze tylko po to żeby w jakiś sposób się dowartościować w oczach innych.No bo praca może jest-ale nie ta wymarzona,bo płacą niby dobrze-ale wciąż za mało,bo dom/mieszkanie jest ale nie takie,bo karta kredytowa jest-ale trzeba ją spłacać,bo bilety na samolot drogie itd itd...Jak się nie ma co się lubi-to się lubi co się ma -niestety.

[ Ostatnio edytowany przez: niewiadoma 16-11-2012 20:18 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

user105

Post #9 Ocena: 0

2012-11-16 20:36:29 (13 lat temu)

user105

Posty: 254

Z nami od: 25-05-2007

A Pani Niewidoma znowu swoja propagande sieje.
Kazdy ma swoje przezycia,doswiadczenia i swoje zdanie na ten temat.
Jesli Pani uwaza ze w Polsce jest super to swietnie !
Ja nie mam nic przeciwko, tylko nie znosze przekonywania na sile i uprawiania dziwnej propagandy, w imie czego ?
Wiem ze w Polsce ludzie dobrze zyja, ba nawet bardzo dobrze a moze nawet i lepiej, moze niektorym to nawet lepiej niz temu czlowiekowi z opowiadania wyspiarki (zartownis jeden).
Nie chce sie tu dowarosciowywac jak to Pani okreslila bo nie mam takiej potrzeby.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

galadriel

Post #10 Ocena: 0

2012-11-16 21:21:22 (13 lat temu)

galadriel

Posty: 15824

Kobieta

Z nami od: 29-01-2009

Skąd: Lothlorien

Cytat:
Wystarczy np.pojechać na obrzeża miast,żeby zobaczyć jakie domy ludzie budują niektórzy na kredyt inni nie(...)


Wszyscy moi znajomi tak mieszkaja. I ogolnie maja sie dobrze, choc oczywiscie 'po polsku' marudza.

Takie mialo byc tez moje zycie. Wszystko sie pozmienialo. Niewazne...

Zamiast tego dzis jestem nikim- imigrantem w nie swoim kraju.

Hurra. O jak fajnie.

:/


Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy. Ostatni Kontynent, Terry Pratchett

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 82 z 89 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 81 | 82 | 83 ... 87 | 88 | 89 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,