
Trzeba bylo bowiem niemalej determinacji, planow, staran i odwagi w dazeniu do tego celu.
Tak samo, jak naleza sie gratulacje tym, ktorzy sa szczesliwi w UK.

Oby takich zadowolonych bylo jak najwiecej, czy w to w Polsce, czy w UK, bo niestety tak, jak w i w Polsce, tak i w UK jest mnostwo ludzi, ktorzy sobie nie radza.
Wczoraj rozmawialam z moim synem, ktory pracuje w Leeds, St. George`s Crypt, gdzie zajmuja sie bezdomnymi i ludzmi w ciezkich sytuacjach.
Syn mowi, ze coraz wiecej Polakow przychodzi do nich po pomoc, nie tylko, bo sa bezdomni, ale nawet nie maja co jesc.
Dla niektorych fundowane sa bilety powrotne do Polski, bo nie ma dla nich zadnej pomocy.