dobra, czekaj, tylko poszukam, gdzieś tu miałam, pamiątka rodzinna, z lat osiemdziesiątych

Ale jak u Was benzyna na kartki to ja tam nie jadę!

Ewentualnie jestem w stanie przyjać tylnią szybę do MZ-ty,albo pompke do łańcucha od Wigry3

witam
fajnie ze watek sie troche rozkrecił, zgodze sie z tym jak ktos wczesniej napisał ze polska jest lepszym miejscem na wychowanie dziecka i z tym ze jak sie ma dwadziescia pare lat i jest sie bezdzietnym to mozna wracac i wyjezdzac do pl w kółko macieja, mieszkac u mamy i bąki zbijac, znam takich 30parolatków co im mama robi kanapki do pracy

nie rozumiem juz naszej mentalnosci i tego dlaczego sasiad chce popełnic samobójstwo by dojechac drugiemu? pierwsza rzecza na jaka zwróciłem uwage po powrocie to ze w pl ludzie sie do siebie nie usmiechaja, moze kogos to smieszyc ale dla mnie było dziwne, patrzec na smutna i cicha z ponurymi minami kolejke w sklepie albo jak ludzie pchaja sie do autobusu itp,

ostatnio podczas kontraktu na statku przepływałem przez sluzy w kanadzie prowadzace na wielkie jeziora w stanach i ktos z brzegu z poloni wołał do nas 'jak wyglada teraz polska' a jeden z marynarzy odkrzyczał 'jedz h.u.j.u. sam sobie zobacz' po prostu made in poland

dzieki za pozdrowienia, niestety do kghm bez znajomosci nie da rady, i to znajomosci jakiegos dyrektora bo zwiazkowcy juz nic nie moga, tez tam mialem miec załatwiona prace, tutaj kazdy ma w rodzinie górnika, jedyna droga to staz 2lata u podwykonawcy w spółce(niektóre nie maja nawet ukladu zbiorowego) za 2k brutto i pozniej jakis kurs na maszyny do urobku i jeszcze nie wiadomo czy przyjma, ludzie czekaja rok do 3lat, jak ktos ma duzego garba dostanie robote od zaraz, w pl najwazniejsza jest dobrze płatna praca, teraz to podstawa bytu, ja załuje decyzji zrobie jeszcze jeden kontrakt na morzu i wiosną wracam na wyspe,
a najbardziej brakuje mi rozmów ze starszymi dziadkami rocznik grubo przed II wojna jak urzadzaja pogaduchy na przystankach i w autobusach, zartuja smieja sie lubie ich humor i to jak sa sarkastyczni, ubaw po pachy, w ogóle fajne to forum, inne jakies takie bezpciowe

Usunięte

I to jest właśnie kolejny, poza finansowym powód dlaczego nie chcę tu być ani nie chcę żeby moje dzieci się tego uczyły..

Ok ale jaki m kosztem w Polsce żyje się bardzo żle ja tam jestem jak nie masz 500 na życie na tydzień to cienko piszczysz bo praktycznie na wszystko ci brakuje życie to nie tylko praca a jakieś rozrywki z dziećmi ubrania gdzie ceny są trzykrotnie wyższe niż w Uk dla mnie to masakra osobiście jestem za Anglią tam stać mnie na więcej .... Praca jest byle co za max 1500 netto nie ściemniajcie ludzi proszę

Też to właśnie przeczytałam i zaczynam coraz poważniej myśleć nad ściągnięciem reszty rodziny do siebie.

fragment z linku zapodanego przez wojtekjeden:

"....Polska przeżywa już zapaść demograficzną, wskaźniki dzietności nie gwarantują zastępowalności pokoleniowej. Mimo to nadal brakuje polityki wsparcia rodzin. Wskaźnik dzietności Polek w Wielkiej Brytanii to 2,5 dziecka, a w Polsce - 1,31 dziecka, co daje naszemu krajowi 209. miejsce na świecie, na 222 kraje, w których prowadzone są takie statystyki. Wskaźnik musi być powyżej 2,2, żeby istniała zastępowalność pokoleniowa. Dziś, nawet bez emigracji, Polska się wyludnia......"


Wcale mnie to nie dziwi. Na podstawie moich bolesnych doświadczeń (opisywanych w tym wątku), jako matki dziecku w PL, od lat powtarzam z głębokim przekonaniem, że NARÓD, KTÓRY NIE DBA O SWOJE POTOMSTWO - ZASŁUGUJE NA WYGINIĘCIE. ZASŁUGUJE.

I na co zasługuje, to właśnie dostanie! Przecież - logiczne!
Ruskie nam nie dali rady, Niemcy nie dali rady, ale my sami przeprowadzimy (przeprowadzamy!) najskuteczniejsza eksterminację i niebyt naszego narodu.
Ja wcale nie przesadzam, nie dramatyzuję, jestem o tym głęboko przekonana. Tak będzie.

weźcie tylko pod uwagę ludziska, że większość z Was ma jakieś zawody wyuczone, których, jak domniemam nie praktykujecie na wyspie..
jak już Was zmęczy praca poniżej kwalifikacji okaże się że macie 10 lat doświadczenia w fabryce lub pubie i za późno na płacze
pozdrawiam

Somebody80

Dzisiaj na zmywaku pracuje inżynier w UK, jak i w Polsce. Juz bez różnicy. Bo jeść trzeba.