Witam dzisiaj zaparkowałem samochód pod sklepem. Było napisane, że za 30 minut parking jest darmowy, po tym czasie trzeba płacić 2f w góre... Dosłownie wyszłem z samochodu na kilka minut kupić coś do jedzenia. Ok, wyszłem ze sklepu i jakież było moje zdziwienie gdy ''pan parkinkowy'' spisywał moje tablice rejestracyjne i wlepił mi mandat, że niby stoję bez zapłaty już 1 godzine... Na tym parkingu nie było żadnych kamer, poprostu takich parking dla klientów małego tesco. Mandat został wlepiony na 50funtów, czas to 2 tygodnie na opłacenie. Dzwoniłem do biura, ale tam się także nic nie dowiedziałem, kazała zadzwonić w poniedziałek, jak będzie szef. I teraz mam dylemat czy płacić za ten mandat czy zostawić ta sprawe w spokoju i nic z tym nie robić. ?

[ Ostatnio edytowany przez: maciekliverpool 13-08-2011 00:05 ]

Usunięte

jezeli chodzi o mandaty, to jak tutaj przyjechalismy polska " furka " uzbieralismy caly schowek mandatow za parkowanie, kiedys liczylismy to bylo okolo 60 sztuk, samochod byl zarejestrowany na kolege, ktory " mial wyjebane " i nic z tym nie robil. na poczatku pierwszy mandat zaplacilem, ale na kolejeny powiedzial ze to nie ma sensu. samochod zezlomowalismy tutaj w uk, a mandaty nie przyszly nawet do polski, a minelo okolo rok czasu. co do ang samochod to nie wiem poniewaz jezdze polskim nadal..

elemek miałeś kupe farta, po Uk jeżdżą panowie z firm zajmujących się windykacją niezapłaconych mandatów.

wygląda to w ten sposób że gdy znajdą pojazd, albo zakładają klemę, albo go zabierają na lawetę.

Są dość skuteczni, pewnie że nie znajdą wszystkich, ale ... czasami widuje pojazdy poblokowane, i nie mające oznakowania ze to DVLA to własnie ONI

następna sprawa, z mojego otoczenia dwa samochody.
Jeden na blachch UK, zarejhestrowany pod adresem na 2gim koncu Londynu, przez ponad rok DVLA nie mogła odnaleść włąsciciela, jakie było zdziwienie gdy właściciel chciał jechać rano do pracy, a samochód stojący na gruntowej drodze, od strony ogródków, z tyłu budynków, a więc dość dobrze ukryty, został sklampowany, a panowie czekali na decyzje czy płaci czy mają go zabrać na lawetę.
Co ciekawe, własciciel pojazdu mieszkał bez "zameldowania" czyli teoretycznie tam nie mieszkał a jednak go jakoś dopadli.

Drugi miał polskie blachy, od kilku lat zlewał wszytko poza CC zone. Samochód garażował.
To samo, dopadli go na parkingu koło stacji kolejowej. gdzie zostawiał samochód gdy jechał do pracy. Gdy przyjechał samochodu nie było.
Wykupienie kosztowało go ponad 3000 funtów.

maciekliverpool, miałem podobną sytuacje ale na ulicznym parkingu, zanim zdążyłem wznowić parking przez telefon wlepili mi mandat, różnica była 2 minuty, po pisemnej! reklamacji anulowano mi kare.

Pisz do nich email natychmiast!
I natychmiast też wyślij list papierowy, zapewne u nich na stronie internetowej jest opcja kontaktu z nimi i ew reklamacji.

dzwonienie nic nie da, szefa nigdy nie będzie, poza tym jak przez telefon ci powie że OK, to możesz się zdziwić wkrótce, ślicznym listem windykacyjnym.
Wszytko MUSI BYĆ NA PAPIERZE!

Oni sprawdzą nagrania z kamer, jeżeli faktycznie nie minął dozwolony czas mandat zostanie anulowany.

W sumie dziwne, bo parkingowi mają terminale, najpierw chodzi i wpisuje nr rejestracyjne, a jak minie czas to idzie i wg tego wypisuje mandaty, a druga opcja to kamera przy wjeździe zapisuje twoje nr rejestracyjne, w momencie gdy przekraczasz czas wysyła parkingowemu sygnał jakiego pojazdu ma szukać.

Jeszcze inny system powszechnie stosowany to kamera na wjeździe i wyjeździe.
Jeżeli pojazd nie pojawi się o czasie na widoku kamery wyjazdowej, to baza łączy się z DVLA i automatycznie wysyłany jest bilecik z fotografią wjazdu i wyjazdu.

W ten sposób kilka lat temu Beata kupiła najdroższe swoje majtki w TKMax na Clapham jct.
Zaparkowała pod Lidlem i poszła na zakupy.
Nawet nie ma sensu się wtedy odwoływać, fotka śliczna.


Są też kamery filmujące całe odcinki dróg gdzie masz linie, parkingowi tam nie chodzą bo bilety są wysyłane pocztą.

Taki śliczny mandacik z kamery dostałem za zatrzymanie się na żółtej lini na Uxbrige rd, w okolicach numeru 3xx, 4 minuty na rozładowanie sprzętu, cena 60 funtow :>

To samo jest na Wandsworth Rd/A3036, też nikt tam nie chodzi i nie sprawdza.

Piszesz że nie było kamer, hm dość dziwne, tu praktycznie zawsze mają kamery, czasami są dość oddalone, ale są.

Np kilka lat temu, jedna z kamer która mnie uchwyciła na Bus Lane, bo przegapiłem znak że zaczął się odcinek "Any time" zamontowana jest na dachu wieżowca! przez kilka dni dochodziłem skąd skurczybyki mnie ustrzelili.

jak możesz to padaj link na google maps, obczaimy może znajdziemy kamerę i będziesz na luzie mógł reklamować.

Mnie sie udało reklamować kilka mandatów za parkowanie, niestety na koncie mam już zapłacone mandaty parkingowe za ponad 1000 funtów, ale tylko 4 wynikały z mojego gapiostwa, a wcześniej z niewiedzy.
resztę celowo się podstawiałem, bo inaczej bym nie wykonał pracy, a bywało ze taniej było zapłacić mandat niż zaparkować samochód :>
I że tak powiem były wliczone w usługe

Usunięte

Usunięte

Wczoraj dostałem mandat parkingowy , postawiłem auto koło budowy w święto, przy krawężniku i polazłem na świąteczne zakupy. Zgaduję że miejsce nie było przeznaczone do parkowania ale zakazu parkowania nie widziałem. Nie wiem czy płacić mandat czy może się odwołać. Mieszkam w Polsce a auto było wynajęte z enterprise niestety przez oddział angielski mojej firmy więc z mandatem pewnie wrócą do mnie.:-W

wrócą wrócą do ciebie. zakazu mogło nie być, ale jak była żółta linia albo nawet dwie to nie wolno parkować czy się zatrzymywać. zobacz sobie to miejsce na google maps czy są linie. jak tak to już wiesz za co zapłacisz.

w uk po prostu nie parkuje sie byle gdzie, jak wynajęty to firma dostanie mandat i obciąży kartę tego kto wynajmował, miałeś szczęście ze nie odholowali.
bo w takich wypadkach to częsta praktyka, wtedy ok 400 funtów z głowy

Witam.Mam ponownie pytanie.Czy można dostać mandat za to że zaparkowało się kołami na krawężniku?Nie było mnie minute w samochodzie a Pan na czerwono ubrany zaczął przy mnie wypisywać mandat i robić zdjecia.Mam do zapłacenia 25 funtów i nie wiem czy jest sens odwoływać się.Na mandacie mam napisane że za złe zaparkowanie.Jestem zaskoczona,bo z przyzwyczajenia zawsze wjeżdzam kołami na krawężnik żeby mi nikt auto lusterkiem nie zahaczył