Dobry Wujek, nie znalazlam. wlasnie pisalam na ten temat w tym watku dwa dni temu - ale mi net padl w trakcie i caly post szlag trafil. drugi raz juz mi sie nie chcialo pisac
w kazdym razie jesli chodzi o wymagania na stanowisko asystenta (accounts assistant) to u mnie mniej patrza na doswiadczenie, a bardziej na kwalifikacje. tzn ktos bez doswiadczenia ale studiujacy AAT lub ATT (lub inne podobne) ma wieksze szanse niz osoba z jakims tam doswiadczeniem ale bez kwalifikacji.
kwalifikacje
plus doswiadczenie oczywiscie maja przewage, ale nie w kazdej firmie i nie na kazde stanowisko. na nizsze stanowiska pracodawcy czesto wola przyjac osoby bez doswiadczenia, bo raz - moga im mniej placic, a dwa - doswiadczenie w innej firmie niekoniecznie pomaga w pracy, bo kazda firma jest inna.
do tego licza sie tez predyspozycje danej osoby - czyli trzeba lubic matematyke i najwazniejsze - trzeba miec tzw "attention to detail". w tej chwili mam dwoje tymczasowych asystentow (bo moja "druga po bogu" asystentka jest na urlopie) i wlos na glowie staje jak patrze na bledy jakie ci ludzie popelniaja, i to nie z braku umiejetnosci ale wlasnie z braku uwagi...
a ta uwaga sie zaczyna w momencie pisania CV i listu - czyli poprawny angielski,
zero bledow, czyste (widzialam kilka poplamionych, pokreslonych lub z naderwanym rogiem!) i w miare inteligentnie napisane. bylam swiadkiem jak dyrektorka wrzucila bardzo dobre CV do kosza (dobre pod wzgledem kwalifikacji i doswiadczenia) bo dziewczyna w liscie przekreslila ostatnie zdanie i zamiast przepisac na czysto to wyslala ten pokreslony...
moze to komus pomoze. ale jak mi net znow padnie jak klikne na "wyslij" to trzeci raz juz nie bede pisac