Str 42.9 z 61 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
mialczek |
Post #1 Ocena: 0 2011-08-02 18:09:17 (14 lat temu) |
 Posty: 1
Konto zablokowane Z nami od: 02-08-2011 Skąd: Glemsford |
moja historia z emigracja:
2005-magister nauk scislych(katowice)+technik informatyk(krakow) a potem pol roku bezrobocia=depresja
2006-pierwsza praca w zawodzie(staz krakow)6miesiecy pracy za darmo-dojazdy kosztuja i pracodawca wzial sobie kolejnego pracownika za frajer.efekt  ezrobocie
druga polowa2006-wyjazd do UK po rekrutacji w krakowie.nocne wykladanie towaru na polki=dobra kasa,zero komfortu zycia.
2007-zmiana pracy.magazynier.dzienna robota.weekendy dla siebie.zmiana auta co roku.super kasa.wakacje w polsce  rzyjechalo panisko
2009-kryzys.zwolnienia.nie szukam nic nowego,biore oszczednosci i wracam do 'siebie'
2009droga polowa-koniec kasy(remonty+zycie)szukanie pracy a tu tez nieciekawie
2010-biore nawet agencyjna robote na nocki w markecie,byle byla kasa= 1 h pracy 5zl na renke.zero zusu.szok.
2010druga polowa-wreszcie w zawodzie ale z haczykiem tj.musze zarejestrowac dzialalnosc i pracowac jako podwykonawca.efekt z 1000 zl zarobionych kochana ojczyzna zostawia mi po podatkach i skladkach 300zl.efekt 8miesiecy bycia przedsiebiorczym by znowu zarejstrowac sie w urzedzie bezrobocia z przekory nazywanym 'pracy'.
2011- 5 miesiecy chodzenia po rekrutacjach,katowice,krakow i okazuje sie ze b.dobry angielski i przedsiebiorczosc moze byc pietnem w tym kraju.
efekt- robie kurs wozka widlowego,lapie robote za 1000zl,odkladam na wyjazd i wiecej juz tu nie wroce.tego sie bede trzymal.wyleczyla mnie POLSKA z sentymentow, raz na zawsze.
|
 
|
 |
|
|
wadus77 |
Post #2 Ocena: 0 2011-08-02 18:38:04 (14 lat temu) |
 Posty: 203
Z nami od: 24-09-2007 |
mialczek: rozumeim Cie ja tez po studuiach pol roku lazilem za robota, ale nie czekalem dluzej od razu zweszylem czym to pachnie i zwialem za granice. I jezeli jest tak jak piszesz to faktycznie smigaj do UK, ale nie przekreslaj powrotu okrzepnij troche zdobadz dosiwadczenie i miej umysl otwarty na nowe pomysly. Polska jaka jest to wiemy, ale Polske stanowia ludzie, my sami wiec starajmy sie zmieniac aby troche latwiej sie nam zylo w tym kraju.
Pamietajcie tylko o jednym chcecie cos zmienic zacznijcie od siebie, badzcie przykladem. Ja chce wrocic do Polski bo uwazam, ze moge dodac do tego kraju tego co sie nauczylem za granica, kultury jazdy, usmiechania sie i patrzenia w oczy gdy z kims rozmawiam itp. Tego wlasnie nauczylem sie w UK i to sa te pozytywy emigracji. Wiec nie twierdze tylko, ze mam dosyc Anglii bo tak strasznie zle sie tu zyje ale jestem Polakiem i tesknie za domem.
Mam nadzieje, ze moze kiedys na jakiejs rozmowie kwalifikacyjnej spotkam sie z taka osoba jak mialczek i moze uda mi sie zmienic jego spojrzenie na kraj na ludzi, ktorzy zyja w Polsce
Wiec lap swoja szanse chlopaku! i nie wkurzaj sie na swoja ojczyzne, no tacy juz jestesmy i trzeba czasu aby to zmienic. [ Ostatnio edytowany przez: wadus77 02-08-2011 18:39 ]
|
 
|
 |
|
Jess31 |
Post #3 Ocena: 0 2011-08-02 18:52:57 (14 lat temu) |
 Posty: 672
Z nami od: 17-06-2008 Skąd: Coventry |
Cytat:
2011-08-02 12:06:38, Marek_29 napisał(a):
Wiem, ze prawie wszystkie srednie i duze miasta oferuja specjalne strefy ekonomiczne i duze dotacje. Najgorsze jest to, ze glownie firmy z kapitalem zagranicznym z tych udogodnien korzystaja...Czyzby polscy przedsiebiorcy byli tak niezaradni?
Marku to sie wszystko zgadza co mowisz, laduja straszne pieniadze inwestorzy ale niestety nie nasi polscy ale pamietaj ze, te ulgi podatkowe i dofinansowania sa tylko na pewien okres czasu, te firmy podpisaly kontrakt na np. 20 lat po uplywie tego czasu 80 albo wiecej procent pojdzie w cholere, tak bylo w Niemczech. W tej chwili Niemcy maja mala produkcje u siebie a laduje potezne pieniadze w nowe technologie, energie, nauke nowych pokolen. W Polsce zakonczy sie kiedys raj podatkowo-unijno wspomagajacy i nie zostanie nic.
|
 
|
 |
|
Richmond |
Post #4 Ocena: 0 2011-08-02 19:24:08 (14 lat temu) |
 Posty: 29549
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Cytat:
2011-08-02 18:09:17, mialczek napisał(a):
moja historia z emigracja:
2005-magister nauk scislych(katowice)+technik informatyk(krakow) a potem pol roku bezrobocia=depresja
2006-pierwsza praca w zawodzie(staz krakow)6miesiecy pracy za darmo-dojazdy kosztuja i pracodawca wzial sobie kolejnego pracownika za frajer.efekt  ezrobocie
druga polowa2006-wyjazd do UK po rekrutacji w krakowie.nocne wykladanie towaru na polki=dobra kasa,zero komfortu zycia.
2007-zmiana pracy.magazynier.dzienna robota.weekendy dla siebie.zmiana auta co roku.super kasa.wakacje w polsce  rzyjechalo panisko
2009-kryzys.zwolnienia.nie szukam nic nowego,biore oszczednosci i wracam do 'siebie'
2009droga polowa-koniec kasy(remonty+zycie)szukanie pracy a tu tez nieciekawie
2010-biore nawet agencyjna robote na nocki w markecie,byle byla kasa= 1 h pracy 5zl na renke.zero zusu.szok.
2010druga polowa-wreszcie w zawodzie ale z haczykiem tj.musze zarejestrowac dzialalnosc i pracowac jako podwykonawca.efekt z 1000 zl zarobionych kochana ojczyzna zostawia mi po podatkach i skladkach 300zl.efekt 8miesiecy bycia przedsiebiorczym by znowu zarejstrowac sie w urzedzie bezrobocia z przekory nazywanym 'pracy'.
2011- 5 miesiecy chodzenia po rekrutacjach,katowice,krakow i okazuje sie ze b.dobry angielski i przedsiebiorczosc moze byc pietnem w tym kraju.
efekt- robie kurs wozka widlowego,lapie robote za 1000zl,odkladam na wyjazd i wiecej juz tu nie wroce.tego sie bede trzymal.wyleczyla mnie POLSKA z sentymentow, raz na zawsze.
Nie widze w tej historii jednej rzeczy: UK - szukam pracy w zawodzie i rozpoczynam swoja kariere. W koncu skonczylem studia + studium informatyczne (?) i znam dobrze angielski.
A to:
"2007-zmiana pracy.magazynier.dzienna robota.weekendy dla siebie.zmiana auta co roku.super kasa.wakacje w polsce  rzyjechalo panisko  "
to typowa pulapka wygody. Siedzenie na laurach w pracy niezgodnej z wyksztalceniem. Trudno sie wiec dzwic, ze po powrocie do PL nie byles rozrywanym specjalista. Carpe diem.
|
 
|
 |
|
|
Post #5 Ocena: 0 2011-08-02 20:33:03 (14 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
|
wadus77 |
Post #6 Ocena: 0 2011-08-02 21:06:03 (14 lat temu) |
 Posty: 203
Z nami od: 24-09-2007 |
Co znami Polakami jest nie tak?
Jak juz cos fajnego wymyslimy to pozniej wszystko sie sypie i kto inny na tym korzysta.
Przyklad: Blu-ray zgadnijcie kto odkryl niebieski laser? ano Polacy wsztrzymywano nas przez pare lat aby przepchac technologie HDD, ktora jednak okazala sie lipa i co zrobili? wykupili patent od Polakow i gotowe.
Juz nie wspomnie wczesniej o polskim naukowcu Jacku Karpinskim i wielu innych.
A chocby nasza firma ELTRA, ktora robila sprzet audio wysokiej klasy, kiedys jak bylem mlody w sklepie widzialem wierze eltra z glosnikami altusa 110W kurcze ale to gralo!
|
 
|
 |
|
Jess31 |
Post #7 Ocena: 0 2011-08-02 22:15:52 (14 lat temu) |
 Posty: 672
Z nami od: 17-06-2008 Skąd: Coventry |
pmarcys gratuluje sukcesu, kolejny krok Sales Manager?  ... w UK mozna dosyc szybko zrobic kariere, moj szef zawsze z usmiechem i pelna aprobata przytakuje kiedy slyszy jak przyjmuje kolejnego Polaka do pracy w biurze, u mnie w firmie Anglicy pracuja przy tasmie produkcyjnej a Polacy, Francuzi i paru innych w biurze i jest wesolo  (szef, czytaj wlasciciel firmy jest rodowitym Irlandczykiem) ... ale jak juz jestesmy przy temacie, moj poczatek w 2007 roku - sales admin, 2008 European Sales Executive, 2009-10 European Sales Manager, 2011 - Project and Sales Manager (projekt-wprowadzenie nowej lini produktow i marki na skale swiatowa, kolejny projekt - przejecie znanej polskiej firmy) a powiem wam tylko tyle, usmiech na twarzy anglikow przy tasmie nie do podrobienia    ) powrot do Polski czy ma sens? NIE [ Ostatnio edytowany przez: Jess31 02-08-2011 22:20 ]
|
 
|
 |
|
AndrzejW |
Post #8 Ocena: 0 2011-08-02 22:46:37 (14 lat temu) |
 Posty: 1064
Z nami od: 04-04-2007 Skąd: Grays |
Myślę, że problem z Polską zawsze sprowadza się do jednego - Brak szacunku dla pracy i nastawienie na szybki dochód.
Historycznie - pamiętam z czasów PRL-u takie dowcip - przeciętny Polak wydaje 3 przeciętne polskie pensje. I tak było - pieniądze za 1-dniową "fuchę" były porównywalne z miesięczną pensją.
I to samo pokutuje do teraz - każdy patrzy jak najszybciej można się dorobić bo nie wiadomo czy jutro jeszcze firma będzie istnieć.
To też przekłada się na stosunki między firmami. Ludzie "dla sportu" wykańczają inne firmy - nie tylko konkurencję ale także kooperantów.
Dlatego tak trudno jest założyć działalność w Polsce - bo albo się wybijesz, albo pogrzebią Cię żywcem - dużo częściej niż tutaj.
Z własnego doświadczenia - miłem firmę piszącą oprogramowanie dla firm. Jedna chwila nieuwagi w negocjacjach handlowych spowodowałaby, że poszedłbym z torbami.
I nikt z ludzi, z którymi negocjowałem nie barał pod uwagę, że gdy ja zbankrutuję, to oprogramowanie które używają staje się bezwartościowe i muszą inwestować miliony w nowy system.
|
 
|
 |
|
|
Post #9 Ocena: 0 2011-08-02 23:00:24 (14 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
wadus77 |
Post #10 Ocena: 0 2011-08-02 23:28:23 (14 lat temu) |
 Posty: 203
Z nami od: 24-09-2007 |
Ironiusz: slusznie prawisz
Wydaje sie nam, ze w Polsce jest tak ciezko? zapraszam chocby na wycieczke do Ukrainy ale zostance tam tak na min miesiac.
Moja zona ciagle mnie uswiadamia o tym co ona tam przezyla gdy byla kiedys z wizyta u swoich znajomych. Nawet nie wiemy jak tam wyglada przecietne zycie czlowieka. Widzialem pare zdjec blokow i nie moglem uwierzyc jak to zobaczylem. A opowiesci zony wydawaly mi sie przesadzone.
Tak biadolimy i biadolimy. Kurcze zacznijmy zmieniac swoje podejscie do zycia bo inaczej nic sie nie zmieni. Ja staram sie cieszyc tym, ze wracam do Polski, a nie uzalac sie, ze moja pensja bedzie o polowe mniejsza, chce cieszyc sie tym, ze moje dziecko bedzie mialo blisko babcie, ciocie, kuzynow, a nie ze stracilo okazje na naturalna nauke j. ang. itd.
Wszystko zalezy jak sie ustosunkujemy do zycia.
|
 
|
 |
|