moze tak: niech ludzie sie wypowiedzia ale zwiezle plusy i minusy zycia w Anglii, ale skrotowo bez pisania dlugich elaboratow.
+
zarobki
Jako taka stabilizacja,
Tansze auta
lepsze drogi, autobusy, pociagi, lotniska itp
ludzie zazwyczaj usmiechnieci
-
Ten usmiech jest wyuczony
Aborca do 5 miesaca ciazy dla mnie to przegiecie
Leczenie (nie bede sie wywodzil dlugo opowiadac) chodzi mi o podejscie nie o sprzet warunki dostepnosc itp.
Nie wiem czy to wada czy zaleta, ale managerem moze zostac ktos po podstawowce bez dodatkowego wyksztalcenia. Eldorado dla ambitnych
"kocham" specjalizacje Anglikow w zawodach jak umie to to juz nic wiecej.
a zapomnialbym 2 krany na zimna i ciepla wode!
Mieszkania wygladajace jak meliny a cena wynajmu 700 GBP i dziwia sie jeszcze, ze sie waham.
ogolnie jak narod ktory przeszedl 3 zabory, 2 okupacje hitlerowskie, okupacje komunistow dostal w tylek i to tylko z winy polozenia geograficznego moze byc w lot zrozumiany przez wysparzy trzeba chyba dlugiego czasu aby sie zmienilo i myslenie nasze Polakow i myslenie Anglikow, ale czy te zmiany beda lepsze dla nas?
zreszta nie ma co tak trzepac piany, wydaje mi sie, ze wszystko zalezy od indywidualnych preferencji.
Mi z zona po prostu brakuje wyjscia do znajomych, odwiedzin rodziny... no ciezko mi to wyjasnic moze tu chodzi o sentyment,a moze jakis wpojony patriotyzm? ilekroc przyjade do PL czuje sie, ze jestem w domu. A teraz jezeli mialbym nawet zyc powiedzmy z kwota ja 3tys + zona 2tys PLN na reke to mi to wystarcza o ile nie wciagne sie w kredyty na dom czy mieszkanie itp. no i ma sie juz wszystko co potrzeba (meble, sprzet agd, rtv, samochod)
Ale nie jestem naiwny wiem, ze z czasem to moze nie wystarczyc dlatego wzialem sobie do serca slowa pewnej Polki mieszkajacej w USA 30 lat, "najlepiej z tesknoty za Polska leczy sama Polska"
i cos w tym jest
[ Ostatnio edytowany przez: wadus77 01-07-2011 19:13 ]