Str 5 z 10 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2008-12-08 12:15:41 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Joanita | Post #2 Ocena: 0 2008-12-08 13:27:43 (17 lat temu) |
Z nami od: 21-11-2008 Skąd: Ashford |
rozmawiaja bog wie o czym? ..
wybacz ale takie stwierdzenia mnie rozkladaja na lopatki... a wlasciwie to przerazaja! a francuzi tez rozmawiaja po francusku bog wie o czym? mam sie bac chinskich dzwiekow bo bog wie (albo bogowie w tym wypadku) o czym rozmawiaja chinczycy? moze sie wymieniaja przepisami na zupy! ratunku! ![]() [ Ostatnio edytowany przez: Joanita 08-12-2008 13:28 ] |
Post #3 Ocena: 0 2008-12-08 13:43:42 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Joanita | Post #4 Ocena: 0 2008-12-08 13:59:27 (17 lat temu) |
Z nami od: 21-11-2008 Skąd: Ashford |
Juz wyjasniam
Nie polemizuje z tym, ze nie rozumiesz armenskiego. Ja tez nie i szczerze zaluje ![]() Nie dyskutuje o kutlturze osobistej - posty wczesniej wyjasnilam swoj stosunek do etykiety - jest to dla mnie jasna sprawa Chodzi mi o podejscie tego typu - 'dyskutuja bog wie o czym' - dyskutujemy o tym samym, jak bylo w pracy w domu i jak tam Zenek sie ma - zadna roznica po jakiemu. Mozna wymagac od ludzi kultury ok ale nie mozna przesladowac ich z powodu jezyka. Tak odebralam twoj post - skoro nie wiemy o czym oni na boga rozmawiaja to zabronmy IM rozmawiac miedzy soba w ich wlasnym jezyku. I dokladnie to mnie rozlozylo. Juz wstalam, bez obaw ![]() |
Post #5 Ocena: 0 2008-12-08 14:03:13 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
Joanita | Post #6 Ocena: 0 2008-12-08 14:18:23 (17 lat temu) |
Z nami od: 21-11-2008 Skąd: Ashford |
Rozumiem, ze pracodawca wymaga znajomosci jezyka (jego prawo), rozumiem, ze wymaga aby komunikowac sie w sprawach sluzbowych i z innymi czlonkami zalogi w wybranym przez pracodawce jezyku To ma sens - zgadzamy sie w tym punkcie.. Rozumiem, ze niegrzecznie jest rozmawiac o kims w jego obecnosci w innym jezyku tudziez w inny sposob ignorowac obecnosc osob trzecich Ale argument, ze ja ich nie rozumiem i w zwiazku z tym nie chce zeby miedzy soba mowili po aramejsku, polsku, chinsku... Tego nie rozumiem i nie zgadzam sie, o! a tu tak dla relaxu: co z niemymi? oni mowia w obcym jezyku (migowym) i moga nawet obrabiac mi tylek brzydko mowiac - w swoim wlasnym jezyku hmm ![]() no moze to nie najlepszy przyklad bo sie szybko zorientuje, pewne gesty nie daja mi zadnych szans alternatywnej interpretacji niech to ![]() ![]() ![]() ![]() [ Ostatnio edytowany przez: Joanita 08-12-2008 14:21 ] |
Post #7 Ocena: 0 2008-12-08 14:23:22 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Joanita | Post #8 Ocena: 0 2008-12-08 14:54:12 (17 lat temu) |
Z nami od: 21-11-2008 Skąd: Ashford |
temat rzeka
przyklad z niemymi - tu mnie masz ![]() nie czuje sie komfortowo jesli nie rozumiem o czym mowa ale nikomu nie zamierzam odbierac wolnosci w komunikacji - to CHORE Dlatego sie wdalam z Toba w dyskusje (argument zabronmy bo nie rozumiemy bog wie o czym tam rozmawiaja przyprawia mnie o dreszcze bynajmniej nie rozkoszy) zobacz, ze w tym temacie ludzie szukaja pomocy co maja rozbic jesli ktos im ZABRANIA mowic po polsku miedzy soba o dupie maryni wlasnie a i jeszcze jedno - nie jestem tu gosciem w takim sensie, ze nikt mnie tu nie gosci ![]() bardziej jasno nie potrafie sie wyrazic ![]() (jeszcze troche a zaloze koszulke z papiezem i ze spiewem na ustach Polska Poolska wyrusze na krucjate ![]() |
stokesay | Post #9 Ocena: 0 2008-12-08 21:15:52 (17 lat temu) |
Z nami od: 30-05-2007 Skąd: Wellingborough |
Cytat: 2008-12-08 14:03:13, fondle26 napisał(a): ale ja nie zabraniam nikomu rozmawiac na ulicy imprezie czy w domu w ich wlasnym jezyku... niech sobie kazdy rozmawia w jakim jezyku tylko mu sie podoba.. ja mowie o miejscu pracy.. chodzi mi o to zeby uszanowac fakt ze jestesmy u NICH a nie u siebie.. a jezeli IM sie nie podoba ze rozmawiamy miedzy soba po polsku w ich obecnosci to ja im sie nie dziwie.. Czym sie rozni bycie "u nich" w pracy a bycie "u nich" w sklepie, autobusie, pubie? ![]() Na stronie facebook jest zalozona grupa, ktorej opis zaczyna sie slowami: Cytat: This is for all the Brits that are fed up with foreigners speaking their own language on buses, trains, in shops, on the street, in a cafe... just basically in an English speaking country!!!! Przypadki w pracy wydaja sie byc tylko wierzcholkiem gory lodowej. Tylko ze prawo pracy jest jednoznaczne. Pracodawca nie moze zabronic uzywania jezyka, ktory nie jest wszystkim znany, przy nieformalnych rozmowach. Prawo Europejskie mowi dokladnie to samo. To jest Unia Europejska a jezyk polski jest jednym z 23 jezykow urzedowych. Zgadzam sie, w sprawach sluzbowych jezyk angielski - obowiazkowo, ale w kantynie, na przerwie, przed praca czy na papierosie, na ulicy czy w knajpie... czy rozmawiasz z przyjaciolmi w jezyku angielskim bo jestes "u nich" ? ![]() Wielu guru mówi, żeby unikać złego towarzystwa, póki się nie jest Mistrzem
|
Joanita | Post #10 Ocena: 0 2008-12-12 12:17:37 (17 lat temu) |
Z nami od: 21-11-2008 Skąd: Ashford |
Cytat: Przypadki w pracy wydaja sie byc tylko wierzcholkiem gory lodowej. Tylko ze prawo pracy jest jednoznaczne. Pracodawca nie moze zabronic uzywania jezyka, ktory nie jest wszystkim znany, przy nieformalnych rozmowach. Prawo Europejskie mowi dokladnie to samo. To jest Unia Europejska a jezyk polski jest jednym z 23 jezykow urzedowych. Mialam byc cicho w tym temacie juz ale mnie to meczy ![]() Po pierwsze wiekszosc tubylcow w ogole nie jest swiadoma, ze sa w UE a jesli nawet wiedza to bardziej ich obchodzi Afryka niz reszta Europy na wschod od Niemczech. Po drugie nie znaja prawa Po trzecie zakaz tego typu jest wyrazem strachu albo 'stroszeniem futra' Po czwarte nasi rodacy (my sami) jestesmy sobie winni dajac sie traktowac jak 'gorsi goscie' bedac 'nie u siebie' I chce zobaczyc jak to bedzie w Polsce, gdy pojawia sie stada Chinczykow budowac autostrady.. zaprawde chce to zobaczyc... ![]() Jak sie 'nasi' zachowaja ![]() |