Cytat:
2015-10-08 17:03:54, SweetLiar napisał(a):
MatkaPolka ma rację, prawidłowa nazwa procesu to kwaszenie, kiszenie jest nazwą archaiczną i w języku potocznym stosuje się obie zamiennie.
Dlatego nie kierujcie się nazwą, trzeba wiedzieć gdzie kupować kapustę kiszoną (od zawsze używałam tej nazwy). Tu w UK może być z tym problem bo moja mama u nas w mieście zna tylko jeden warzywniak gdzie ma 100% pewności, że kapusta jest ukiszona w naturalnym procesie, bez przyspieszaczy.
Ja się douczyłem.
Nie jest to samo.
Kwaszona to kapusta zakwaszana kwasami winnymi, octem itp. Dzięki czemu ma odczuwalny smak octu i jasny kolor.
Kapusta kiszona, ma kolor ciemny, jest produktem jaki znam, co najmniej dwu tygodniowego procesu kiszenia i jest kwasem mlekowym, powstałym z rozwoju bakterii.
Dziś wpierniczałem na śniadanio obiado kolację śledzie, romantycznie w vanie

))
Ale wczoraj robiłem łososia w trawie cytrynowej.
Dwie łodygi trawy cytrynowej drobno posiekałem, plaster łososia ponacinałem, w takich odstępach jak będą kawałki na talerz.
Najpierw trochę soli morskiej. mielonego pieprzu i ziaren białej gorczycy.
Po 2-3 minutach gdy sul się rozpuściła, pokryłem cały stek wciskając w nacięcia trawą cyrtynową. dałem też trochę gałki muszkatołowej, oraz wydłubałem (nadal nie mam moździerza) nasionka kardamonu.
Polałem olejem przetarłem olejem i zawinięte w folie do lodówki na chwilę, najlepiej na 2 godziny.
Między czasie zrobiłem mizerię. Trochę trawy cytrynowej i skórki z limonki, łyżka octu balsamico, (ten gęsty jak syrop) trochę świeżego siekanego kopru, trochę soli morskiej.
Później dodaje śmietanę.
A teraz czas na ziemniaki, gotowane w mundurkach, koszulkach, skórkach czy jak tam kto woli
Z dodatkiem kopru i dużo soli.
A po ugotowaniu, przecinam mniej wiecej na pół, do tego ze dwie łyżki masła, lub ile kto lubi, dużo kminku. Zależy na ile ziemniaki są słone, jeżeli mało to gruba sól morska, daje fajne akcenty.
Gdy ziemniaki się podsmarzają na patelni ląduje ryba, wiadomo opuszyc mąką i na patelnię. Ja preferuję masło odszumione, bo ma niezbyt wysoką temperaturę, w sam raz na rybę, pod koniec smażenia, odrobina białego wina... gdy tylko lekko odparuje, na chwile przykrywam... minuta, potem druga strona minuta, żeby karmel z wina przeszedł na rybę.
Gotowe.
Teraz ryba na talerz, śmietana do mizerii, zamieszać, śmietana powinna zacząć się ścinać. a ogórki fajnie przeszły smakiem ziół.
Aaa ja jeszcze do mizerii dodałem "płatki" chili. To podbija słodki smak ogórków i kontrastuje z rybą.
Do popicia reszta białego wina.
proste, szybkie i smaczne
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.