Cytat:
2009-05-09 14:28:08, Jollen napisał(a):
Cytat:
2009-05-07 08:28:43, krakn napisał(a):
Zrobienie rosołku dobrego to fakt, wbrew pozorom nie jest takie łatwe i jest pracochłonne,
Opisz krok po kroku co robisz i co dodajesz.
Niech inne panie też mają wielbicieli w domu
tak jest rosołek to czasochłonne zajęcie, ja mieszając mięsa, co najmniej wołowina i kurczak, doprowadzam do tego ze wołowina niemal się rozpada, podpatrzyłem to we włoskiej kuchni, tam rosół z mięsa cielęcego potrafią gotować wiele wile godzin aż z mięsa robi się miazga, a potem studzenie zbieranie tłuszczu ... ale to już inna bajka
no i tak, trochę się przeziębiłem paskudnie się czuje, na szczęście w tym nieszczęściu mniej pracy dziś.
dzień rozpocząłem od śniadania, a tu zonk w lodówce raczej niewiele.
Hm, ze dwa gatunki serów żółtych masło oliwki...
No dobra robie śniadanie z oliwek, zostały po ostatnim grilowaniu, osobiscie przywiezione z sycylii, gorąca sztuka i to dosłownie nadziewane papryczką chili w zalewie oliwnej, słuchając Maryllion mocząc chleb w oliwie zagryzałam i rozkoszuje się słońcem zawartym w oliwkach... oliwa łagodnie rozprowadza smak... och jak ja uwielbiam ten ciepły klimat... no niestety słońca pryska wraz z ostatnim kęsem chleba z oliwą...
JA chce słońce ... tak wóła moje drugie ja, miedzy herbatami odnajduje hiszpański miód... kromka chleba polana grubą warstwą miodu znika w kilka sekund... co za Roskosz, jeszcze gdzieś przebija się nuta chili i delikatnej oliwy a na to słodycz miodu... słońce błyska od nowa, a na myśl przychodzi co na obiad?
W zamrażarce odnajduje surową szynkę jeszcze świąteczna pamiątka z polski, zamrożoną wrzucam do wody zalewam wodą z dodatkiem octu vinegret i trochę soli.
Po rozmrożeniu płukam, i nastawiam do gotowania, dobrze by poleżało kilka godzin w zalewie octowo solnej z dostatkiem ziół.
Ale jak nie to sama sól i czosnek też może być.
Najpierw na wolnym ogniu doprowadzam do wrzenia zbieram szumowiny, jak na rosół, potem dorzucam jarzyny, tak samo jak do galarety, a więc marchew pietruszka kalarepa, kapusta, zgrilowana na ogniu cebula, seler, no i zioła, z doniczki tymianek i rozmaryn, daje świetny zapach jak dziczyzny, no i czosnek,
Należy dbać by woda wrzała bąbelkowała, ale nie gotowała się na max!
tak ważymy przez kilka godzin, dbając by woda nie odkryła szynki, w razie ubytku dolewamy ciepłej!
Gdy już mięso gotowe dorzucamy jeszcze ze dwa ząbki czosnku i nie więcej jak 5 minut... następnie pozwalamy by mieso ostygło w wodzie.
lekko ciepłe wyjmujemy i kroimy grubsze plasty podajemy z ziemniakami i ulubiona sałatką.
to co nam zostaje odkładamy do lodówki, jako wspaniała zimna zakąska lub do kanapek, miodzik!
a co z wywarem?
Nic się nie marnuje, wylanie tego wywaru było by grzechem, to wspaniała baza do dalszej obróbki, zawartość czosnku i ziół sugeruje kilka zup, np barszcz biały, zwany żurkiem, można na tym zrobić barszcz czerwony, zapewne wielu z was wpadnie na to by dodać szklankę tego wywaru do ulubionych sosów...
taki wywar w lodówce powinien poleżeć co najmniej 1 dobe, ale nie więcej jak 7, acha, zanim poddacie go leżakowaniu należy przecedzić by nie było w nim żadnych jarzyn, po prostu zepsują wywar.
OK ruszam do pracy a w kuchni się dzieje miłego dnia wszystkim!
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.