2019-03-30 05:38:49, xxxemi napisał(a): On twierdzi że pracę tą lubi i nie zamierza niczego zmieniać.
Jak maz nie zamierza niczego zmieniac, to dazy do tego, zeby jego wymienic na inny egzemplarz albo zostawic. Nie da sie rozwiazac problemu bez rozmowy i porozumienia.
Teraz to wygląda jakbyś była samotnym rodzicem i ojciec pojawia się w niedzielę na widzenia. Jak mężowi pusty dom w tygodniu, gotowe jedzenie i opierunek są do szczęścia potrzebne poza pracą, to czas najwyższy na rozmowę.
2019-03-30 09:45:48, Konto usunięte napisał(a): Jeżeli się chłopak tak słucha tego co w pracy zadysponuja, to zadzwoń do jego poganiacza i wytłumacz mu, że mąż cierpi pracując na nocki ale obawia się poprosić o dniówki, i czy mogą mu zamienić...
Jakby to było dziecko i o zmiany zajęć w szkole chodziło, to rozumiem, ale mężowi do pracy dzwonić i ustalać jego zmiany????
Jak maz nie zamierza niczego zmieniac, to dazy do tego, zeby jego wymienic na inny egzemplarz albo zostawic.
Telefony zmieniamy co roku, samochody średnio co trzy lata, sprzęty domowe co cztery, pięć lat. A jaki jest okres używalności żony/męża, partnerki/partnera? Trochę nieporozumień i kop w doopę? Wymiana na lepszy/nowy model?
Nie mam do Ciebie cierpliwości
To pewne że już nie będę mieć
Minął termin twojej przydatności
Gwarancja nie obejmuje Cię
Nie pozostawiasz mi wyboru
Na lepszy model zmienię Cię
Nie potrzebuję w domu złomu
Dłużej nie
Nie mam do Ciebie zaufania
To pewne że już nie będę mieć
Dosyć mam tego naprawiania
Gdy co chwilę się psuje inna część
Jesteś zupełnie do niczego
A na dodatek powiem że
Pożytku z Ciebie tu żadnego
Nie ma nie
Mąż rozladowuje towar również u klienta?? Jeżeli śpi od rana to sorry, ale ja bym dzieci już późnym popołudniem nie uciszala w domu. W końcu mąż to nie niemowlak, który musi spać 8-10 godzin.
Od lat tak pracujemy z mężem. Z tym że ja mam kilka zmian popołudniu i mąż musi odebrac dzieci i dać im obiad. W niedziele po pracy potrafi iść z dziecmi na spacer czy na rowery.
Wszystko jest do zorganizowania, tylko trzeba chcieć. Dzieci potrzebują też ojca i to możesz użyć jako argument
Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców.
No ale z kim zostawić je dzieci jak On pójdzie do pracy na dniówki? A może niech jedno z Was zrezygnuje z pracy , ewentualnie niech skróci godziny jak jest taka możliwość. Z drugiej strony nawet jak on pójdzie na dniówki to nie będzie go cały dzień , wróci z pracy zmęczony , kolacja , paciorek i spać. I następny dzień tak samo ...
Z wczesniejszych postow wynika, ze nie ma problemu z opieka nad dziecmi, maz sie nimi i tak nie zajmuje. Jak bedzie pracowac w ciagu dnia, jak inni, to bedzie w domu wieczorem i w nocy. Mozna porozmawiac czy spedzic wspolnie czas jak dzieci pojda spac i zycie malzenskie nie musi umierac.
2019-03-30 09:45:48, Konto usunięte napisał(a): Jeżeli się chłopak tak słucha tego co w pracy zadysponuja, to zadzwoń do jego poganiacza i wytłumacz mu, że mąż cierpi pracując na nocki ale obawia się poprosić o dniówki, i czy mogą mu zamienić...
Jakby to było dziecko i o zmiany zajęć w szkole chodziło, to rozumiem, ale mężowi do pracy dzwonić i ustalać jego zmiany????
Może facet czyje się że jest cały czas ustawiany,zredukowany do chłopca na posyłki, realizowania czyiś ambicji, jednym słowem odarty z jego męskości ?
A w pracy ? wprost przeciwnie , jest doceniany.
Bez poważnej rozmowy się nie z obejdzie.
Wypisać sobie punkty na kawałku papieru aby nie powtarzać w kółko tego samego.
Rozmowę można podzielić na dwa etapy.
Rozłożenie obowiązków 50/50 to nie zawsze jest recepta na tz "sprawiedliwość".
A może facet sobie nie zdaje sprawy że żona jest u kresu wytrzymałości ? Przecież zawsze narzekała ale sobie dobrze dobrze radziła.
Można jeszcze sobie wiele gdybać ale nas tam niema.