Ja zmieniałam z BG jak chyba wszyscy - bo to najdroższy dostawca ever. Normalnie online, nie wiem w czym może być problem.

Jezeli chcesz zamienic licznik na standardowy to tez raczej musisz isc do wiekszych firm.
Trzeba zadzwonic i porozmawiac. Online raczej sie nie dowiesz czy ktos ma ochote wymienic licznik.

Mniejsze, tansze firmy zazwyczaj mowia ze nie ma takiej mozliwosci.

Zapewne jest to kwestia nieporozumienia albo niedomówienia kolezanki. Zadna firma nie moze zabronic zmiany do innej. Ale moze kolezanka ma dlug do splacenia lub inny problem i nie moze zmienic dopoki go noe splaci. W kazdym razie firma nie ma prawa zabronic zmiany do konkurencji.

Firma moze nie zgodzic sie na zmiane licznik na standardowy, wtedy szukamy nowej firmy.

Podlicz ile gazu i prądu zużywasz w miesiącu (nie w funtach ale w kWh) i sprawdź ile będzie to kosztować przy różnych dostawcach; porównywarka pokazuje cenę z kWh i opłatę stałą (niezależną od zużycia). Mi ostatnio z wyliczeń wyszło, że British Gas jest najtańsze (nie licząc jakichś firm krzaków z zerową obsługą klienta).

Ja mam BG i jestem zadowolona, jak cos potrzebuje to dzwonie i nie rozmawiam z kims w Indiach, wszystko wyjasniaja i rozwiazuja problemy w zasadzie od razu.
I mi BG wyszedl najtaniej, tak jak u AgentOrange nie liczac jakis malych firm do ktorych nie jestem przekonana.

Tylko ciagle namawiaja na SmartMeter, kiedys dzwonili co pare dni, powiedzialam ze nie chce wiec przestali, za to teraz molestuja listownie.

Podepne się pod temat.Czy ktoś z Was korzysta z usług firmy pure planet?Stawki mają konkurencyjne.Natomiast minusem jest brak customer service..

Jeszcze nigdy niczego nie portrzebowałam od dostawcy gazu/ prądu więc po co miałabym do nich dzwonić?
A przy zmianie można dużo skorzystać, zrobić przez Quidco, firmy oferują vouchery - ja dostałam 150f. kilka lat temu tylko za fix.

Powiedz to mojej koleżance

Uwierz mi ze czasami trzeba i to czesto.
Jak kupilem dom, dom byl u duzego dostawcy.
Zmienilem na malego najtanszego. Gas i prad.

Wszystko bylo ok - "niby". DD zabierali, online moglem sprawdzac ile mam srodkow, podawalem stan licznikow.
Nigdy tylko nie wystawiali rachunkow. Za duzo sie nie przejomwalem bo umiem policzyc i wiedzialem ze jestem na duzym plusie wiec nie bedzie zaskoczenia. Dodatkowo obnizyli DD.

Przygody zaczely sie po roku gdy konczyl mi sie fix i wybralem nowa taryfe.
Zdziwilo mnie ze dostalem potwierdzenie tylko na gas a nic o pradzie.
Postanowilem zadzwonic do nich pierwszy raz i zapytac sie dlaczego.
Na polaczenie trzeba bylo czekac okolo godziny, czesto 90min.
Pare razy po godzinie oczekiwania i sluchaniu muzyczki potrafilo rozlaczyc i od nowa godzina muzyczki.
Po paru dniach sie dodzwonilem

I jakie bylo zaskoczenie jak Pani mi powiedziala ze przeciez prad po miesiacu przenioslem do kogos innego i mam sobie dzownic tam.
Przez rok ani jednego listu, ani jednej wiadomosci czy rachunku.

Moj"niby" nowy dostawca twierdzil ze nie mam u nich konta i mam zadzwonic do poprzednich.

Tak bylem odbijany przez jakis czas.
Po moich poszukiwaniach okazalo sie ze jak budowali dom to nie zostal wpisany do national grid. Moj dom nie istnial a sasiad mial niby 2 liczniki. Pozniej mi sie przypomnialo jak mnie sie pytal gdzie jest drugi licznik bo niby ma dwa a nie moze znalesc. Wszystko zaczelo sie skladac.

Sumujac z mala firma.
Kontakt prawie niemozliwy
Od momentu wykrycia problemu nie mogli tego wyprostowac przez nastepne 1.5 roku.
Stracilem kilkadziesiat godzin na telefony i maile.
Przez 2.5 roku nikt nie chcial pieniedzy za prad.
Sprawa musiala isc przez ombudsman services.

Plusy:
JAk juz wszystko zostalo naprawione.
Nikt nie wzial, nie chcial pieniedzy za 2.5 roku. Prad za darmo
Dostawca musial mi zaplacic w sumie £300 kary nalozonej przez ombudsman services.

Pomijajac koncowe "plusy" calej sytuacji powiedzielm nigdy wiecej malych, nieznanych dostawcow.
Jak idzie to idzie, ale jak cos nie tak to zaczynyja sie problemy

[ Ostatnio edytowany przez: gotman25 07-11-2018 19:18 ]

Ale to wyjatkowa sytuacja, wiekszosc osob wie gdzie jest ich licznik.

Ja mialam prad w EDF i Coop i nie mogli zrozumiec dlaczego odwrotnie naliczaja mi tarfy (dzienna i nocna). Dopiero po paru miesiach w Coop wyjasnilo sie, ze liczniki byly zle wpisane w National Grid. Wyszlam 600 funtow na plus na tym i nigdy nie pobrali roznicy, ale obsluga klienta w Coop nie byla super i zalatwienie tego zajelo pare miesiecy.

Poprzednia właścicielka placila odwrotnie przez 10 lat i nikt sie nie zorientowal.

Teraz gaz mam w malej firmie i zadnych problemow. Cala komunikacja przez email i szybkie odpowiedzi. Prad akurat znowu przez Coop, bo wyszedl najtaniej.