
Tez właśnie wstałam, dopije kawę i lecę z psem. Potem poczytam, zleci leniwie dzień i na noc do pracy trzeba. Ale co tam, kaszel poszedł już w diabły to i życie od razu piękniejsze

Str 585 z 1056 |
|
---|---|
kksiezniczka | Post #1 Ocena: 0 2023-09-17 11:58:16 (2 lata temu) |
Z nami od: 22-12-2006 Skąd: Już nie Essex |
Dzień dobry
![]() Tez właśnie wstałam, dopije kawę i lecę z psem. Potem poczytam, zleci leniwie dzień i na noc do pracy trzeba. Ale co tam, kaszel poszedł już w diabły to i życie od razu piękniejsze ![]() ...Wehikuł czasu to byłby cud...
|
galadriel | Post #2 Ocena: 0 2023-09-17 12:59:46 (2 lata temu) |
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Tez grzebie w ogrodzie dzis. Byle zdazyc przed deszczem( ktory pewnie potrwa kolejne pol roku:/
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
andyopole | Post #3 Ocena: 0 2023-09-17 15:32:25 (2 lata temu) |
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Drugi dzień Polskiego Festivalu w Portland OR. 27th edycja - reaktywacja po trzech latach.
|
karjo1 | Post #4 Ocena: 0 2023-09-17 16:36:41 (2 lata temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Odgruzowuje sie po wakacjach
![]() Futra linieja koszmarnie, chyba wszystkie pajaki z okolicy sie wprowadzily, inwazja gasienic w ogrodzie. ![]() [ Ostatnio edytowany przez: karjo1 17-09-2023 16:57 ] |
Richmond | Post #5 Ocena: 0 2023-09-17 18:16:03 (2 lata temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Ja przemieścilam się z mokrych Włoch, do słonecznej Szwajcarii. Znowu objazd połowy kraju. Nie wiem czy było warto jechać te 600m km na 5 dni i moknąć. Nawet ulubionej pizzy nie pojadlam, bo oprócz piwrwszego dnia, lokal był zamknięty.
Jedyne co dobre, że we Wloszech jest tanie, dobre jedzenie i kupilam wedliny i sery na następne pare dni. Winogrona też niezłe. Przez następne parę dni będę relacjonować znad jeziora Thun. To następne jezioro za turkusowym Brienz. Ale Thun ma normalny kolor i jest w miarę przejrzyste. Nie ma wysokich gór wokół niego, więc nie spływają już żadne osady z lodowca. Carpe diem.
|
|
|
Turefu | Post #6 Ocena: 0 2023-09-17 19:59:02 (2 lata temu) |
Z nami od: 26-05-2013 Skąd: York |
Richmond, a co i jak jesz na swoich wyprawach? Zabierasz ze soba zestaw kuchenny? stolujesz sie w lokalnych restauracjach? Czy tylko suchy prowiant?
|
Richmond | Post #7 Ocena: 0 2023-09-17 20:32:55 (2 lata temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Wszystkie opcje w zależności od okoliczności. Na przykład we Włoszech stolowałam się w knajpach, bo jedzenie tanie i dobre. Nie codziennie, bo nie zawsze wypadało mi czasowo.
W Szwajcarii robię jedzenie sama. Mam kuchenkę gazową i podgrzewam różne rzeczy, robię tosty, tortille z zawartością, itp. W lipcu byłam na kampingu, gdzie była w pełni wyposażona kuchnia i nie użyłam tam swojej kuchenki ani razu. Na dzisiejszym kampingu też maja 3 stanowiska kuchenne, po dwa palniki na gaz, więc zaoszczędzę na używaniu swojego sprzętu. Akurat w czasie dzisiejszego przejazdu odczepiła mi się przejściówka do butli gazowej i nie mogę jej znaleźć. Jest gdzieś w bagażniku wśród tony innych rzeczy, których na razie nie wyjmuje. Mam tez awaryjne puszki z tunczykiem, sardynki i jedną zupkę chińską. Może się zdarzyć, że któregoś dnia wrócę późno ze szlaku albo będę na zadupiu i nie będę miala nic innego do jedzenia pod ręką. Własna lodówka znaczenie ułatwia życie. Podpinam ją do prądu na kampingu jeśli jest w cenie albo do power station Jackery, ktore potem doładowuje panelami słonecznymi lub z gniazdka 12V w czasie jazdy. Carpe diem.
|
Richmond | Post #8 Ocena: 0 2023-09-19 19:27:10 (2 lata temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Prawie poszłam w góry, ale wróciłam na kamping, napompowałam kajak i poszłam pływać. Niestety jak tylko wysiadłam na brzeg w ładnym miejscu, natychmiast zerwał się wiatr i zrobiły się fale. Nie pierwszy raz mi się tak zdarzyło, że wysiadłam na chwilę, a tam nagła zmiana pogody.
Także daleko nie dopłynęlam, posiedziałam chwilę na kamieniach i wróciłam do bazy. Na szczęście fale i wiatr były we właściwą stronę, chociaż musiałam płynąć trochę bokiem do fal, na niektórych odcinkach. Po południu miał być rower, ale głód powiedział obiad i ostatecznie był autobus i piechotka po mieście, bo późno już było. Jak tylko będzie ładnie jutro rano, to wskakuje w kajak ponownie i może tym razem popłynę drugą stroną jeziora. Tu byłam na dole, poniżej drogi i tunelu. [ Ostatnio edytowany przez: Richmond 19-09-2023 19:54 ] Carpe diem.
|
ZlotaPerla2 | Post #9 Ocena: 0 2023-09-21 08:26:29 (2 lata temu) |
Z nami od: 20-06-2022 Skąd: Pothole town |
Chyba widać słonko, grzanie chodzi, jadę na basen motorkiem 😊
Trzech nas w jednym ciele - Anioł, Diabeł i Ja
|
kksiezniczka | Post #10 Ocena: 0 2023-09-21 16:18:08 (2 lata temu) |
Z nami od: 22-12-2006 Skąd: Już nie Essex |
Dziś idziemy na bingo
![]() ...Wehikuł czasu to byłby cud...
|