MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Ukrycie informacji przez council

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 2 z 7 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 5 | 6 | 7 ] - Skocz do strony

Str 2 z 7

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

NightFury

Post #1 Ocena: +3

2017-05-27 15:26:54 (7 lat temu)

NightFury

Posty: 1311

Kobieta

Z nami od: 25-01-2012

Skąd: Liversedge

Council nie ma obowiązku informować nowych lokatorów o stanie umysłowym poprzedniego lokatora. Tak samo jak wy byście sobie nie życzyli gdyby lokator który przychodzi po was wiedział gdzie pracowaliście i ile mieliście dzieci. To sa sprawy poufne o których sie z postronnymi osobami nie rozmawia.
Jedyne do czego sie mogę przyczepić to praca policji. Jaki skończony dureń oddaje klucze do miejsca zbrodni w którym jeszcze nie skończyło sie śledztwo? Tu na prace policji można sie poskarżyć a nie na council. Council nie jest informowany na bieżąco o wynikach śledztwa, council dostaje po prostu klucze od policji z informacja ze oni juz skończyli i reszta należy do councilu.
Telefony jeśli zatrzymaliscie wasz stary numer nie maja nic wspólnego z poprzednia sprawa a jeśli wzięliście nowy numer to tez jest to inna kwestia. Ja jak wzięłam nowy numer od BT to tez do mnie dzwoniono i szukano conajmniej 4 rożnych osób. Po kilku informacjach ze taka osoba tu nigdy nie mieszkała wszystko sie skończyło.
Komornik nie może obciążyć domu bo nie należy on do was. Należy do councilu. Listy można wrzucać spowrotem do najbliższej czerwonej skrzynki z dopiskiem "not at this address". Szybko im sie znudzi..
Music leads me through my life

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Turefu

Post #2 Ocena: +1

2017-05-27 15:40:42 (7 lat temu)

Turefu

Posty: 4026

Kobieta

Z nami od: 26-05-2013

Skąd: York

Petryska. Na listach napiszcie "nie pod tym adresem" I wrzuccie do skrzynki pocztowej. Komornik Was nie obciazy , nie ma takiego prawa.
Co do reszty. Widzieliscie, co bierzecie. To, ze policja nie skonczyla dochodzenia, to trudno, trzeba ryzykowac. Mozecie tez nic nie robic az sledztwo sie zakonczy.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

Petryska

Post #3 Ocena: 0

2017-05-27 15:45:05 (7 lat temu)

Petryska

Posty: n/a

Konto usunięte

@valis0 nawet nie chce mi się tego komentować, po raz kolejny widzę, że odpowiadasz nie na temat, a tylko chcesz sprowokować. Nie wiem w jakich warunkach lubisz żyć lub żyłeś, ale każdy z nas ma trochę inne podejście lub sytuację życiową i nie nam oceniać, po to jest forum, by odpowiadać na pytania, jeśli nie wiesz co masz powiedzieć to najlepiej zachować milczenie, a nie nabijać sobie posty.
@Psotnik, nie wygrzebujemy rzeczy, które MOGŁY się zdarzyć w tym domu od początku. To jest sprawa potwierdzona, która zdarzyła się na pewno, kilka miesięcy temu i do tej pory nie została doprowadzona do końca. Być może i ktoś umarł tutaj wcześniej i nic nam do tego do czasu, kiedy i nas nie zaczyna to dotyczyć (jedno z nas musiało wziąć wolne na czas wizyty policji). I daruj sobie takie komentarze np. z koszmarami, ludzie są różni jak widać, wątpię, by ktoś bał się duchów i dlatego tego domu nie wziął.
@Nightfury trochę i praca policji, ale też i councilu moim zdaniem. Musieli zostać w jakimś stopniu poinformowani o stanie śledztwa - czy jest umorzone/zakończone, czy możliwe, że trzeba będzie jeszcze coś z tym domem robić. I sam fakt, że oddali ten dom w takim stanie, a nie innym, z celowym pominięciem tego dość istotnego "szczegółu". Nie mówię o dokładnym opisaniu stanu poprzedniego lokatora, ale o fakt, co zrobił. Kto wie, czy nie był na coś chory, a jego fekalia nie zawierały żadnych chorób, czy jest możliwość zarażenia się tym i czy na pewno wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z procedurami (powtarzam, w sytuacji, kiedy sprawa NIE JEST zakończona, więc nie do końca wiadomo). Tylko podałaś przykład, ale tak jak pisałam wyżej, nie powinni informować rzeczach, które nie mogą mieć żadnego wpływu na przyszłych lokatorów. Co, jak np. jakaś instalacja w domu jest nieszczelna, był pożar lub powódź, ale do tej pory nie zbadano przyczyn? Przecież to logiczne, że może się to zdarzyć jeszcze raz, a nowi lokatorzy żyją w błogiej nieświadomości. Jednak muszę przyznać, że jesteś jedyną osobą, która sensownie odpowiada na pytanie. A co do telefonu i korespondencji - tłumaczenie, że ta osoba już tu nie mieszka lub nie żyje nie pomaga. Nie wiem, czy znudzi się wysyłanie korespondencji w sytuacje, jak ktoś z nich był np. zadłużony. Przecież każdy mógłby tak robić, by bank umorzył długi, a kłopoty się skończyły. Dobrze, że chociaż nie zostaniemy tym obciążeni.
@Turefu dziękuję, za odpowiedź. No racja, widzieliśmy i to jest nasza wina. To nie jest żerowanie jednak na kimś, by było taniej czy jak się wymigać, ale skoro council żeruje na lokatorach posługując się świadomym kłamstwem, to dlaczego my nie możemy wymagać czegoś od nich?

[ Ostatnio edytowany przez: Petryska 27-05-2017 15:49 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

tawerna2

Post #4 Ocena: +1

2017-05-27 16:01:30 (7 lat temu)

tawerna2

Posty: 222

Kobieta

Z nami od: 17-06-2011

Skąd: corby

Nie przejmuj sie Petryska zadluzeniem,ja mieszkam w counsilowskim domu 5 lat,przedemna mieszkala kobieta ktora zrobila zadluzenie w banku i w Anglian water na 5 tys funtow,przychodzily non stop listy zeby splacic zadluzenie.Poszlam do counsilu,powiedzieli mi zeby sie nie przejmowac az w koncu przyszedl komornik,powiedzialam ze to osoba juz tu nie mieszka,on Ok I man spokoj juz nic nie przychodzi na ten adres,zadne listy.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Petryska

Post #5 Ocena: 0

2017-05-27 16:03:56 (7 lat temu)

Petryska

Posty: n/a

Konto usunięte

@tawerna2, dziękuję za odpowiedź. trochę mnie to uspokoiło, ale jednak dobre mieliśmy przeczucie, że jakiś przedstawiciel może się zjawić.

[ Ostatnio edytowany przez: Petryska 27-05-2017 16:04 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

NightFury

Post #6 Ocena: +1

2017-05-27 16:05:43 (7 lat temu)

NightFury

Posty: 1311

Kobieta

Z nami od: 25-01-2012

Skąd: Liversedge

Cytat:

@Nightfury trochę i praca policji, ale też i councilu moim zdaniem. Musieli zostać w jakimś stopniu poinformowani o stanie śledztwa - czy jest umorzone/zakończone, czy możliwe, że trzeba będzie jeszcze coś z tym domem robić. I sam fakt, że oddali ten dom w takim stanie, a nie innym, z celowym pominięciem tego dość istotnego "szczegółu". Nie mówię o dokładnym opisaniu stanu poprzedniego lokatora, ale o fakt, co zrobił. Kto wie, czy nie był na coś chory, a jego fekalia nie zawierały żadnych chorób, czy jest możliwość zarażenia się tym i czy na pewno wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z procedurami (powtarzam, w sytuacji, kiedy sprawa NIE JEST zakończona, więc nie do końca wiadomo). Tylko podałaś przykład, ale tak jak pisałam wyżej, nie powinni informować rzeczach, które nie mogą mieć żadnego wpływu na przyszłych lokatorów. Co, jak np. jakaś instalacja w domu jest nieszczelna, był pożar lub powódź, ale do tej pory nie zbadano przyczyn? Przecież to logiczne, że może się to zdarzyć jeszcze raz, a nowi lokatorzy żyją w błogiej nieświadomości. Jednak muszę przyznać, że jesteś jedyną osobą, która sensownie odpowiada na pytanie. A co do telefonu i korespondencji - tłumaczenie, że ta osoba już tu nie mieszka lub nie żyje nie pomaga. Nie wiem, czy znudzi się wysyłanie korespondencji w sytuacje, jak ktoś z nich był np. zadłużony. Przecież każdy mógłby tak robić, by bank umorzył długi, a kłopoty się skończyły. Dobrze, że chociaż nie zostaniemy tym obciążeni.


Pracuje dla councilu, 20% moich lokatorów idzie do więzienia. O wynikach śledztwa nigdy nie jestem informowana chyba ze dowiem sie z gazet. Klucze dostaje z więzienia, od policji, prokuratorów czasami....skoro dostaje klucze to oznacza ze policja swoje sprawy skończyła i ja mogę sprawa zająć sie ze tak powiem standardowo co tez robię. Dla policji nie jesteśmy nikim szczególnym, nie musza nas o niczym informować zwykle dla "dobra śledztwa". Zdarza sie tak ze council jest w błogiej nieświadomości ze lokator siedzi w więzieniu lub jest zatrzymany dopóki nam klucze do biura nie przychodzą. Zazwyczaj w towarzystwie jakiegoś umondurowanego policjanta, lub dwóch. Co ja mam wtedy nowemu lokatorowi powiedzieć jak sama nic nie wiem? Mógł iść do więzienia za kradzież samochodu równie dobrze mógł być zamieszany w sprawę Sharon Matthews albo Thomasa Mear...
O zwyczajach poprzednich lokatorów zazwyczaj nie mam pojecia z prostej przyczyny ze jak mam ich około 1200 to cieżko spamiętać każdego. Mogą fekalia i inne paskudztwa rozsmarowywaniu po ścianach i ja o tm po prostu nie będę wiedziała. Po wszystkim ścianę można przetrzeć szmata i tyle.
Co do napraw to każda nieruchomość jest najpierw oddawana do naprawy. Legalnym obowiązkiem jest sprawdzenie instalacji gazowej i elektrycznej, sprawdza sie podłogi i wszystkie rzeczy które kogą spowodować poważny wypadek. Tak wiec o naprawy możecie sie nie martwić, zostały wykonane.
Powódź....hmmmm...z chwila kiedy zaczniemy mieć nad nimi kontrole to pierwsza obwieszcze to na tym forum :)
Listy będę sie upierać zeby wrzucać do skrzynki z dopiskiem podanym wcześniej. Otwieranie prywatnych listów zaadresowanych do innych osób mam wrażenie jest w tym kraju karalne. Lepiej tego nie róbcie. Po prostu z uporem maniaka odsylajcie.
Ja nadal czasem dostaje katalogi dla starszej pani która mieszkała w moim domu 15 lat temu....dom zmienił właściciela juz dwa razy ale dwie firmy nadal sie nie poddają :)
Wizyta ewentualnych komorników do przeszłych lokatorów mnie nie przeszkadza. Jeśli macie umowę wynajmu na was z data jej rozpoczęcia, jesteście zarejestrowani na c/tax lub macie np rachunek za wodę/gaz/prąd to komornicy jeśli dług nie jest wasz, nie rusza niczego co do was należy.
Music leads me through my life

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #7 Ocena: 0

2017-05-27 16:27:40 (7 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

AgentOrange

Post #8 Ocena: 0

2017-05-27 17:00:09 (7 lat temu)

AgentOrange

Posty: 2362

Mężczyzna

Z nami od: 17-05-2015

Skąd: Twickenham

Cytat:
Oklamano nas, bo wczesniej byly problemy z wynajeciem domu przez to zdarzenie. Czy mozemy przez to ubiegac sie o zmniejszenie miesiecznej oplaty? Lub mozemy poprosic o darmowy remont miejsca zbrodni?


Ha ha niezły motyw - zarządam obniżenia czynszu bo w 1913 roku ktoś tłuk żonę w mojej sypialni.
A tak na poważnie - nikt nikogo nie oszukał bo nie pytała się przed wynajmem o przestępstwo i nikt nie zaprzeczył że miało miejsce. Jak Ci coś nie pasuje to możesz zawsze wynająć mieszkanie na wolnym rynku.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Petryska

Post #9 Ocena: 0

2017-05-27 17:29:06 (7 lat temu)

Petryska

Posty: n/a

Konto usunięte

AgentOrange - widzę kolejny, który wypowiada się, by nabić post. Napisane o tym już wyżej, nie mam nic do tego, czy ktoś się tutaj kiedykolwiek tłukł czy nie, problemem staje się to, kiedy jakiekolwiek zdarzenie z tego domu nie zostało wyjaśnione i w razie czego (jak już się zdarzyło) to ja mam coś załatwiać w tej sprawie.
NightFury "Co ja mam wtedy nowemu lokatorowi powiedzieć jak sama nic nie wiem? Mógł iść do więzienia za kradzież samochodu równie dobrze mógł być zamieszany w sprawę Sharon Matthews albo Thomasa Mear..." - rozumiem, ale jest pewna różnica. Co innego, kiedy osoba, która jest w coś zamieszana (nawet w mordestwo czy kradzież samochodu) tylko tam mieszka, ale co innego, kiedy dzieje się to w, jakby nie było, WASZYM domu. Nie chcę pytać o sprawy stricte zawodowe, może o tym nie możesz mówić, ale w takich sytuacjach nikt Was nie informuje, o niczym nie wiecie? Nie wiecie, że ściany Waszego domu są całe we krwi, a, dajmy na to, morderca przez przypadek wybił wtedy okno? Przecież musicie dostawać jakieś informacje o tym, w jakim stanie jest dom i i jakie ewentualne szkody wyrządził lokator, przecież to jest już wtedy Wasza sprawa i Wasz ubytek, a nie policji. Jeśli nie to jest to trochę dla mnie...niezrozumiałe (?). No i mówimy cały czas o sytuacji, że o wszystkim wiedzieli bardzo dobrze, mieli świadomość tego, co się stało, wiedzieli od samego początku, skąd pochodzili ci ludzie (hasło: "byli z x, więc mogli mieć inny gust, zdarliśmy dlatego ściany i podłogi, bo...były ohydne";), a jednak w grę poszło kłamstwo. Może coś jeszcze ukrywają, skąd mamy to wiedzieć? Zaraz pewnie pójdzie od kogoś komentarz, że "jak coś nie pasuje to się przeprowadźcie", ale nie rozumiem, dlaczego to my mielibyśmy jeszcze na tym ucierpieć, nie każdego stać na to, by przenosić się z jednego domu do drugiego i nie każdy ma cierpliwość od nowa załatwiać wszystkie rachunki itp.
No i chcesz mi powiedzieć, że council nie ma większego kontaktu z policją? Czyli co, ktoś może tak samo wynająć dom po jakiejś zbrodni, życ sobie spokojnie, a potem wpadają panowie w czarnych kominiarkach i przeszukują cały dom, bo mają jakieś podejrzenia, a council nie ponosi za to odpowiedzialności? Albo ktoś kogoś zabił, a później w odwecie rodzina zmarłego niszczy dom? (wybija okna, przebija opony). Nie raz się przecież o tym słyszy. Nie jesteście jasnowidzami, to też zrozumiałe, ale jednak...
Rozumiem, że to jest praca (i wtedy też i wina) policji, może nie być winą councilu, ale jeśli wynajmuje się dom w ten sposób, to wydawało mi się, że za ogólne bezpieczeństwo powinna odpowiadać instytucja wynajmująca, a nie "dajemy ci klucze, jak o czymś nie wiemy to masz problem, radź sobie sam"...tym bardziej, kiedy JEST świadoma sytuacji i wie, że mogą wyniknąć z tego inne sprawy. Nie oceniam Ciebie w tym momencie, ani Twojej pracy, bo mogę tylko podejrzewać, jaka ta praca potrafi być momentami dość "upierdliwa". Zresztą trafiają się różni ludzie.
"Ściany szmatą przetrzeć i tyle"...naprawdę? co, jeśli ktoś miał jakąś chorobę, którą bardzo łatwo się zarazić bez zachowania odpowiednich środków? Znaczy, że Wy możecie o tym nie wiedzieć, a potem ktoś będzie się przez to męczył? Nie wiem jakie macie obowiązki przed wynajęciem domu komuś, może Ty akurat robisz to dobrze, ale mnie to trochę przeraża, patrząc na to, że ktoś mógł być chory, a włosy poprzednich lokatorów sprzątałam przez dłuższy czas z miejsc oczywistych, np. wanna, zlew, blaty kuchenne, szafki. To jest trochę nie do pomyślenia, jeśli o niczym council nie wie, to powinien chociaż o to zadbać, zapobiegać...no ale z drugiej to nie Wy ustalacie chyba obowiązki pracowników.
Nie obwiniam tu nikogo, po prostu się dziwię, jest wiele nieporozumień, niedopowiedzeń między instytucjami, a w razie czego każdy umywa ręce, bo to nie jego wina...
I nie nie nie, listów nie otwieramy, po co nam byłoby cokolwiek wiedzieć. Ale z wyrzucaniem tych ważniejszych też się wstrzymujemy (np. jak widzimy, że to po raz setny list z banku w tym tygodniu, albo z innych poważniejszych instytucji - widać po adresie, gdzie odsyłać), gdyby okazało się, że są do czegoś jednak niezbędne.
I nie chodziło mi o kontrole nad powodziami, może mam wymagania, ale nie jesteście cudotwórcami, przecież wiem :) ale (chyba, bo teraz też mam już wątpliwości...) macie obowiązek poinformowania kogoś, że dom stoi na terenie zalewowym (np. jak się robi w Polsce), czy nie...?
I pozdrawiam :) wiem, że może się wydawać, że przesadzam, ale szczerze jestem trochę w szoku po lekturze postu...i nie obwiniam! żeby nie było, to nie jest personalne, rozumiem, że macie swoje przepisy, ale tutaj podejrzewam, że jakiś złamano.

[ Ostatnio edytowany przez: Petryska 27-05-2017 17:56 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

AgentOrange

Post #10 Ocena: -1

2017-05-27 17:30:54 (7 lat temu)

AgentOrange

Posty: 2362

Mężczyzna

Z nami od: 17-05-2015

Skąd: Twickenham

Dostajesz dom za pół darmo i jeszcze masz pretensje?

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 2 z 7 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 5 | 6 | 7 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,