No to zachowuj się ...adekwatnie do sytuacji. Miałem podobny problem z jakąś wariatką za ścianą. Stuki, puki.. Jak w końcu pierdyknąłem młotkiem w scianę rzucając k...ami to.. zupełnie ucichło.

Wcześniej straszyła nas agencją (??), a teraz, jakoże odkupiliśmy dom od landlorda to nawet zaczęła mówić good morning.

Ja jestem bardzo, bardzo spokojnym i opanowanym człowiekiem. Ale czasami trzeba (rozsądnie) ostrzej zareagować.

Niezaleznie od walenia w sciane masz atak werbalny, za ktory pani moze byc ukarana.

No ja też spokojna, opanowana, cicha .. Więc moim zdaniem to ja jej się teraz wydaje bardziej nieobliczalna.. Kompletnie nie wie czego się po mnie spodziewać .. A tymczasem ja jednego dnia się postawiłam słownie mówiąc, że nie będę tolerować oczerniania mojej rodziny i od razu tego samego dnia facet z agencji był u niej.. jutro jej agencja będzie sie z nią kontaktować i jeszcze zobaczymy co z tą policją wyjdzie ...
A ja po niej wiem dokładnie, ze spodziewać się mogę krzyku, głośnych komentarzy na tle rasowym i walenia w ściany ..
Szkoda tylko, że to wszystko tyle nerwów kosztuje..

W związku z tym, że pomogliście mi wczoraj to jestem wam winna kolejny update..

Właśnie była u mnie policja.. Z nienacka, mimo, że nalegałam u pani w okienku by zadzwonili najpierw bo chciałam się spotkać u nich a nie w domu by sąsiadka nie widziała, że ja aż tak dalekie kroki podjęłam ..
Przyszli, bardzo mili, powiedziałam co zaszło, że mam independent witness, doradzili, że skoro nie chcę wnieść oficjalnej skargi (choć mogę bo to hate crime) to pogadają z nią tylko.. Uprzedzilam, że ona głośna bardzo i nie wiadomo czy ich wpuści i tak właśnie było .. Walili a ona nic więc zaczęli krzyczeć jej imię i że ma ich wpuścić i wtedy dopiero otworzyła.. Do wszystkiego się przyznała odnośnie słów i wie, że nie powinna a waliła nam raz tylko bo my jej naparzaliśmy w ścianę od 22 do 4 rano i jak myślała, że śpimy to wtedy ona zaczęła..
Oni do niej czy ona jest świadoma, że pezyznała się przed oficerami policji do popełnienia czynu i że przy następnej mojej skardze to oni muszą już nadać oficjalny ton sprawie bo to będzie podciągnięte pod zignorowanie warningu od policji .. Powiedziała, że więcej o niej nie usłyszą...
Na koniec powiedziała im, że generalnie to ona ma dobre relacje z nami przecież i nic do nas nie ma :D
Nie wiem co oni tam u niej w chałupie zobaczyli ale jak wrócili do mnie to powiedzieli, że widać 2 różne światy bo u nas w domu tak ładnie i czysto i widać, że ja taka spokojna a ona strasznie głośna była w rozmowie z nimi i pytali mnie czy ona niedosłysząca ... Hmm :D

Miejmy nadzieję, że to faktycznie koniec tej historii ... Boję się trochę tego pierwszego spotkania face to face bo tak dziwnie będzie na pewno ale cóż ..

Dziękuję za wczoraj.. Czasem człowiek szuka ciągłego potwierdzenia, że dobrze robi i motywacji by nie odpuszczać... Pozdrawiam ciepło!

Rozbraja mnie taka postawa. Totalna bezczynność. Dorosła osoba powinna przedsięwziąć jakieś środki, a nie siedzieć cicho. Jak nie robisz nic, to to jeszcze potęguje strach

Chyba nieuważnie przeczytałeś.