Str 2 z 3 |
|
---|---|
martiszja28 | Post #1 Ocena: 0 2014-11-10 21:58:58 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-11-2014 Skąd: Bradford |
Adacymru masz rację. Na za dużo mu pozwalałam. Ale pępowina już odcięta od ostatniego incydentu. A jeśli chodzi o pozbawienie go praw rodzicielskich to chodzi mi tylko i wyłącznie z jednego powodu. Normalnie z kwestią paszportową itp poradziła bym sobie bez problemu. Od tego są przecież sądy. Wizyty jego skoro nagle tak się upiera tez bym załatwiła nadzorowane w centrum dziecka.Ale co razie jak by mi coś się stało on ma pierwszeństwo do opieki nad naszym synem. MYŚLĘ O TERAZ I PRZYSZŁOŚCI. W grobie bym się chyba przewracała jak on by miał wychowywać mojego syna. No przecież było by po dziecku. Trzeba brać pod uwagę wszystko co możne się zdarzyć. Na szczeście puki co czuję się dobrze
|
martiszja28 | Post #2 Ocena: 0 2014-11-10 22:00:36 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-11-2014 Skąd: Bradford |
krytykujesz mnie ale jak bym miała krok po kroku opowiadać to nie starczyło by życia. Mówisz mi o odpowiedzialności.
nie kieruje się zazdrością o mojego byłego który ma nowe życie. Ja mam męża i drugie dziecko których kocham nad życie i szanujemy się wzajemnie. Fakt jego nowej partnerki i dzieci oczywiście zgłosiłam gdzie miałam. czy muszę ci to pisać z takimi szczegółami?? Myślałam że to raczej oczywista. Jej rodziną już od dawna zajmuje się social services, dzieci 5, 6 lat nie chodzą do szkoły. I co ty możesz wiedzieć o moim pomaganiu w nałogach mojego ex. Jak przychodził na pół godziny pod moim dachem do dziecka to bynajmniej wiedziałam ze jest mały bezpieczny. A jak następne pół godziny smęcił by ci ktoś ''daj piątke jutro ci oddam''( dodam ze to działo się zanim miałam już swoją rodzinę) dawałam i bylam szczęśliwa że już nie murze go wysłuchiwać i patrzeć. |
Adacymru | Post #3 Ocena: 0 2014-11-10 22:05:14 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
Jak napisalam, za brak zainteresowania dzieckiem nie odbiera sie w UK praw rodzicielskich. Jak narazie to informacje o tym ze ojciec stanowi zagrozenie sa tylko od ciebie, chociaz jakies zapisy w kartotece policyjnej juz istnieja, bo zglaszalas znieszczenia i byly interwencje policji, jak dziecko bylo obecne podczas tych awantur jak policja byla wzywana to kopia zgloszenia poszla do lokalnego oddzialu Social Services.
Nie rozumiem tylko- kontaktow w sumie nie zakazujesz teraz, ale chcialabbys je uciac zeby miec podkladke na wypadek twojej smierci, zeby dziecko nie zostalo powierzone opiece ojca? PS Nie krytykuje tylko daje ci namiastke pytan na jakie bedziesz musiala nie raz odpowiedziec pozniej, i twoje odpowiedzi beda wiazace, beda oceniane, beda krytykowane przez osoby ktore beda podejmowac decyzje o twoim wniosku. Moje pytania to jest pestka, i nie oczekiwalam zadnej odpowiedzi, dalam ci tylko przyklady, ktore bez znajomosci calej historii rzucaja sie w oczy. PS 2 Mi nie smecilby ktos "daj 5tke" bo nie dalabym mu okazji, ani do smecenia, ani do zabierania czasu mojej nowej rodzinie, a napewno juz nie dostalby gdybym wiedziala ze pojda na narkotyki, chyba ze w nadzieji na przedawkowanie, ale tego "5tka" raczej nie zalatwilaby.
Ada
|
martiszja28 | Post #4 Ocena: 0 2014-11-10 22:22:29 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-11-2014 Skąd: Bradford |
tak tego się najbardziej boję, ze w razie jakiegoś nagłego wypadku dziecko zostało by powierzone nieodpowiedzialnemu ojcu. Do tego nie chciała bym dopuścić. Kontakty są zakazane prze zemnie teraz bo ostatnim razem obawiałam się o dziecko i o to ze nie przyprowadzi go z powrotem do domu po tym jak wygrażał się do mnie przez telefon ze idzie mnie zabić itd a dziecko było w tym czasie u niego. Ostatni fakt zgłoszony na policje bo nie wiedziałam co się tam dzieje w tym momencie z moim dzieckiem. Policja nie zrobiła nic, nawet nie chcieli pojechać ze mną po dziecko bo nie ma sądownie ustalonych wizyt i oni nie mogą zabrać stamtąd dziecka. nienormalny sposób kocha to dziecko. I mały też kocha jego. Za mały jest żeby zrozumiał ile krzywdy nam zrobił.
|
martiszja28 | Post #5 Ocena: 0 2014-11-10 22:27:13 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-11-2014 Skąd: Bradford |
Mogłam wtedy oskarżyć go tylko o groźby i zrobić zakaz zbliżania sie. złożyłam zeznania ale do sądu powiedziałam ze nie pójdę. No i teraz możesz mnie zjechać, ale uwierz mi chciałam byc od niego jak najdalej. W ten dzień dziecko przywiozła mi jego kobieta taksówka bo jego nie było. Wyszedł mnie zabić pewnie
![]() |
|
|
Adacymru | Post #6 Ocena: 0 2014-11-10 22:37:34 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
Hmm troche to okreznie opisalas, nie to ze o szczegoly wypytuje, bo nie sa one dla mnie wazne. Tobie z tego co piszesz potrzebna jest decyzja sadu jaka daje Residece Order. Majac sadowna decyzje o tym z kim dziecko mieszka, policja nie mialaby problemu ogzekwowania takiej decyzji.
W opisanym przez ciebie przypadku kiedy policja nic nie zrobila- bledem bylo informowanie policji ze chcesz zeby po twoje dziecko pojechali, bo nie wiesz co sie tam dzieje. Policja to nie taksowka, jak nie wiesz co sie dzieje, to wcale nie znaczy ze dzieje sie zle, to na podstawie tych informacji, on dziecka nie porwal. Jak dostalas zawiadomienie, ze on cie ma zamiar zabic to o tym trzeba bylo informowac policje. Konkretne informacje trzeba podac, wtedy bedzie konkretny oddzew. Niestety ale wzywanie policji i odstepowanie pozniej od ofert pomocy, odmawianie zlozenia zeznan nie polepasza twojej sytuacji.
Ada
|
martiszja28 | Post #7 Ocena: 0 2014-11-10 22:41:17 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-11-2014 Skąd: Bradford |
wiem ze to co mówię nie ma sensu. Nie jestem okrutna i nie kieruję się tu własnymi pobudkami, swoim ''widzimisie''. Tak jak mówiłam on ja jakiś swój chory sposób kocha to dziecko. Jest porostu nieodpowiedzialny. Zniszczony i nie da się go naprawić, Ja nie wiem co mam mówić 5 letniemu dziecku które pyta o niego co jakiś czas. A jak mówię że no synku nie możesz tam iść to mu łzy płyną do oczy. I co ja mam zrobić powiedzcie mi? Wizyty nadzorowane też nie trwają wiecznie. Choć nie sądzę że by się na nie stawiał na pewno nie regularnie. A tym bardziej że wkrótce przeprowadzamy się do miasta jakieś 30 mil od jego miejsca zamieszkania. Mały nawet nie mówi do niego tato. Tylko po imieniu. Dla mnie mógł by odwiedzać małego pod nadzorem ile by chciał. Ale dalej jest ta kwestia o którą się boję i juz wspominałam. A poza tym nie wiem już sama co było by najlepsze dla mojego syna. Kontakt z takim ojcem czy nie... Na to pytanie nie potrafię sobie odpowiedzieć kiedy widzę łzy w oczach tego chłopca.
|
martiszja28 | Post #8 Ocena: 0 2014-11-10 22:43:55 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-11-2014 Skąd: Bradford |
Masz święta rację. Teraz bym tak zrobiła. Wtedy pierwsze co było w mojej głowie to to czy dziecko jest bezpieczne a nie fakt jego gróźb kolejnych.
|
martiszja28 | Post #9 Ocena: 0 2014-11-10 22:51:20 (11 lat temu) |
Z nami od: 10-11-2014 Skąd: Bradford |
z tego co czytam na różnych forach to nie ma wyjścia takie jakie ja bym chciała. Jest to po prostu niemożliwe żeby nie miał praw do dziecka i jednocześnie mógł (jeśli by chciał) widywał je pod nadzorem. Bo to było by najlepsze dla dziecka rozwiązanie tak myślę. Chce dobrze ale z głową i sama już nie wiem co było by najlepsze dla nas. Mam telefon do prawnika od spraw rodzinnych... ostatnia nadzieja... może
on mi cos poradzi |
violettaphotogr | Post #10 Ocena: 0 2014-11-11 00:00:45 (11 lat temu) |
Z nami od: 21-01-2014 Skąd: ... |
Dlaczego on chce cie zabic?...... Mam wrazenie, ze to on ma do ciebie pretensje, zale, a ty sie boisz.
#Violujemy
|