Str 174 z 194 |
|
|---|---|
Post #1 Ocena: 0 2013-06-28 09:07:47 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| mmonika86 | Post #2 Ocena: 0 2013-07-20 09:45:09 (12 lat temu) |
Posty: 23 
Z nami od: 11-07-2013 Skąd: london |
witam wszystkich
Po kilku latach zycia w Londynie, zdecydowalam sie zlozyc wniosek o Council House- kazdy moze sie starac jezeli nie stac cie na kupno domu...czekam teraz na odpowiedz. Wiecie moze czy mam szanse na dostanie mieszkania w tej sytuacji: wynajmujemy 3 bed house z ogrodem, mieszkamy w nim ja, maz, corka 4l, syn 2l I moja siostra. Prosze tylko o zyczliwe odpowiedzi, bo roznie tu bywa... Z gory dziekuje,
|
|
|
|
| greta | Post #3 Ocena: 0 2013-07-20 10:12:15 (12 lat temu) |
Posty: 983
Z nami od: 26-05-2007 Skąd: liverpool |
prosisz o zyczliwe odpowiedzi czy zgodne z prawda?
nie wiem czy ta odpowiedz ci sie spodoba ale moim zdaniem szanse marne skoro stac was na wynajmowanie domu prywatnie,nie jestescie zagrozeni bezdomnoscia. macie wystarczajaca ilosc pokoi na ta chwile dzieci sa zdrowe,nikt was nie dreczy w okolicy itp.to szanse sa naprawde male. no ale probowac zawsze mozna 
|
|
|
|
| Richmond | Post #4 Ocena: 0 2013-07-20 10:14:09 (12 lat temu) |
 Posty: 29587
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Zlozyc wniosek moze kazdy, a czy cos tam mu przydziela, to inna sprawa.
Carpe diem.
|
|
|
|
| mesajah | Post #5 Ocena: 0 2013-07-20 10:14:43 (12 lat temu) |
Posty: 236
Z nami od: 21-10-2011 Skąd: takietam |
Council house jest dla osob w potrzebie,a nie tych co na kupno domu nie stac.
|
|
|
|
| |
|
| Richmond | Post #6 Ocena: 0 2013-07-20 10:20:16 (12 lat temu) |
Posty: 29587
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Ale wniosek moze zlozyc kazdy.
Carpe diem.
|
|
|
|
| mmonika86 | Post #7 Ocena: 0 2013-07-20 11:21:22 (12 lat temu) |
Posty: 23
Z nami od: 11-07-2013 Skąd: london |
Nie nikt mnie nie dreczy, pomijajac fakt iz sasiedzi maja pitbulla I amstafa- dorosle osobniki, ktore biegaja sobie bezwolnie... 3 dni temu wracalam z placu zabaw z dziecmi I jeden z nich wybiegl na chodnik do mnie, wzielam syna na rece corke przytulilam I stanelam jak kolek. Serce mialam w gardle, zaczal nas wachac I biegac wokol mnie, gdyby nie jakichs dwoch panow ktorzy zatrzymali sie autem widzac co sie dzieje, odwrocilo uwage psa bym mogla uciec do domu...nie wiem co by sie stalo. Zadzwonilam na policje, jednak nie wzieli mnie powaznie, bo wczoraj kolejny raz idac na plac zabaw psy biegaly z przodu domu gdzie nie ma zadnej bramki I spokojnie moga sobie na ulice wychodzic. Maz szedl z corka wczesniej a ja z synkiem za nimi ok 50m, kiedy mina ten dom ja do niego dochodzilam a on krzyczy, uciekaj do domu...a on pobiegl w strone placu zabaw. Wrocilam do domu przestraszona I zadzwonilam na policje hah a tu pytanie czy cos sie mi stalo, czy pies zaatakowal I czemu uwazam ze bylam w niebezpieczenstwie. Nic nie zrobili, moze nastepnym razem jak komus reke odgryzie, lub gorzej I ten ktos zglosi to, moze moze wtedy wezma to za niebezpieczenstwo. Kto tu ma racje!!!?
|
|
|
|
| mmonika86 | Post #8 Ocena: 0 2013-07-20 11:28:03 (12 lat temu) |
Posty: 23
Z nami od: 11-07-2013 Skąd: london |
troszke moze zboczylam z tematu, ale jak sobie tylko pomysle co moglo sie stac...najgorsze dzieci. Teraz boje sie tamtedy chodzic, nawet na plac zabaw nie moge isc, a co ze szkola.itd. Oczywiscie moge dodac sobie dodatkowa mile I isc na okolo, co z tym robic?
|
|
|
|
| greta | Post #9 Ocena: 0 2013-07-20 11:37:53 (12 lat temu) |
Posty: 983
Z nami od: 26-05-2007 Skąd: liverpool |
moze powinnas pogadac z wlascicielem psow?
poza dzwonieniem na policje mozesz jeszcze tu zadzwonic: http://www.battersea.org.uk/help_advice/lost_dogs_cats/local_authorities.html zglosic ze pies biega bez smyczy to go zlapia i wlasciciel bedzie placic za wykupienie go. ale...zastanow sie czy chcesz sobie robic wrogow. [ Ostatnio edytowany przez: greta 20-07-2013 11:49 ] |
|
|
|
| mmonika86 | Post #10 Ocena: 0 2013-07-20 11:46:31 (12 lat temu) |
Posty: 23
Z nami od: 11-07-2013 Skąd: london |
czy chce sobie wrogow robic? No tak bezpieczniej jest pieski w spokoju zostawic, by wrogow nie bylo... Tak tez myslalam zanim pierwszy raz zadzwonilam na policje, jednak potem rozum wzial sie za siebie: mam dzieci z ktorymi nie moge z domu wyjsc, bo moze(nie musi) cos sie stac, przez takie o to psy, a raczej ich wlascicieli...no przyjaciolmi napewno nie jestesmy....imprezy...narkotyki w tym domu...daleko od nich. Wlascicielka pasa widziala jak uciekalam z dziecmi za pierwszym razem I nawet slowa nie powiedziala.
|
|
|
|
Wczytuję dane...