Doradzcie bo nie wiem co jest lepsze. czy wynajac z mezem i dzieckiem (syn ma 10m lat) mieszkanie i starac sie o house benefit czy skladac o mieszkanie komunalne. mieszkamy od roku w jednym pokoju w domku jednorodzinnym. jest ciezko nie ma miejsca na ubrania, meble, biurko do nauki,mamy jedno lozko i rozkladamy materac do spania. mamy miesiecznie tylko 1000f dochodu. nie pobieramy zandych benefitow bo mielismy miec dobre prace. jednak sie nie udalo.utknelismy w ciezkiej sytuacji.Slyszalam ze na dziecko urodzone w pl nie daja tak latwo mieszkan. nie chce zachodzic w ciaze zeby wyszarpac mieszkanie bo nie mam stalej pracy tylko casual na pare godzin w tyg. ciezko znalezc cos lepszego jak sie jest tu nowym bez doswiadczenia i znajomosci. co zrobic?

Wyprowadzi się z Londku. Gdzieś, gdzie jest inaczej. Taniej.
Po pierwszych słowach Twojego postu miałem napisać "a po co komunalne? a dlaczego benefit? wynajmijcie normlanie albo kupcie" - ale widzę, że raz w jesteście w Londku, a dwa pewnie niezbyt kumaci - bez obrazy. Języka pewnie nie znacie też? Jedźcie gdzie indziej, gdzieś na wieś, gdzie jest jakaś fabryka i dają szybko mieszkania councilowskie. Londyn to nie dla Was. Będziecie bidować.

Adka-Nie ma czegoś takiego,że mieszkanie komunalne dostaje się ze względu na dziecko i to jak najlepiej rodzone w UK.Głupota.Sama mam dzieci urodzone w Pl i nigdy ani przez nauczycieli czy urzędnikòw nie miałam odczucia,że miejsce ich narodzin ma znaczenie.Najwięcej przykrości zdarza się właśnie od ziomali,którym zależy abyś czasem lepiej nie miała..Mieszkacie w Londynie-najdrożej,największe skupisko emigrantòw a na mieszkanie czasem długo się czeka.Jest wam ciężko-na początek zazwyczaj tak jest.Pomyślcie czy nie lepiej by było aby wyprowadzić się ze stolicy,tam gdzie jest taniej.
Nie ma co pytać się rodaków czy ci się należy.Pytaj się w councilu.Złòż aplikacje +dokumenty(powiedzą jakie),wytłumaczą kiedy i jak się binduje itp.To może trochę potrwać.Szybciej chyba coś wynajmiesz.

Usunięte

Racja. Tez uwazam, ze szybciej znajdziecie lepsza prace dla obojga i tansze mieszkanie ruszajac zad z Londynu niz possacie socjalnego cycka. I to wszystko z pewnoscia korzystnie odbije sie na waszym zyciu, bedziecie sie zastanawiali czemu sami do tego wniosku wczesniej nie doszliscie.

Adka nie wiem gdzie konkretnie w Londynie mieszkasz ale council tu gdzie ja mieszkam i okoliczne councile wymagaja conajmniej 2,5 letniego mieszkania w dzielnicy ,nie wiem jak to nazwac inaczej,tylko wtedy mozesz starac sie o mieszkanie..czasami to jest nawet 5 lat jak tu gdzie mieszkam..councile zaostrzaja kryteria przyznawania mieszkan..nie licz na to ze szybko dostaniecie mieszkanie.. mozecie sprobowac poszukac,wynajac mieszkanie z jedna sypialnia ale najtansze to ok 700f bez oplat...z oplatami ok.1000 was wyjdzie... macie pieniadze na depozyt? i pieniadze zeby przetrzymac zanim wam housing przyznaja? to moze potrwac.. tu gdzie ja mieszkam z bandem A czyli bezdomni czeka sie ok roku, z bandem B czyli ciezka sytuacja mieszkaniowa i rodzinna dwa lata, z bandem C czyli przeludnienie w mieszkaniu 3 lata i wiecej..

[ Ostatnio edytowany przez: Natija 24-06-2013 08:08 ]

powtórze za przedmówcami
uciekac z londka

Usunięte

Usunięte

dzieki za odpowiedzi. usmialam sie z tym niezbyt kumaci.jestesmy tu od 8 miesiecy.ja pracuje od 4 miesiecy w fajnej firmie ale tylko 4h dziennie. niedlugo mam przejsc na caly etat ale to tez casual.maz jest kucharzem i tez ma pol etatu.o kazda godzine walczy z innymi pracownikami.ja nie wiem gdzie jest inaczej ale kumpela pracuje w primarku i tez na pol etatu i tylko czasem wyszarpie wiecej. jak tylko zdobedziemy doswiadczenie i referencje to stad ruszymy ale na razie utknelismy. maz studiowal w jezyku angielskim a ja mowie plynnie.nie jest latwo o dobra prace i zeby dostac cos dobrego to trzeba kogos znac. wysylanie cv bez doswiadczenia w uk to strata czasu.w agencjach pracy pierwsze pytanie ile jestem w anglii bo trzeba byc conajmniej rok. nie szukam fabryki kurczakow a dobrej firmy.odnosnie mieszkania,moj council wymaga 2 lat zamieszkania. kolezanka byla w takiej samej sytuacji.przyjechala do meza z 2 corkami i mieszkali w wynajetym pokoju w domku jednorodzinnym. ma jakas chorobe jajnikow i maila nie miec juz dzieci a jednak zaszla w ciaze i dowiedziala sie o tej ciazy w dniu kiedy zaproponowali jej pelny etat i umowe. zostala na casual i urodzila dziecko.zanim urodzila dziecko dostala 3 bedroom house w brixton. na dzieci urodzone w pl nie mogla liczyc ale na dziecko urodzone tutaj musza dac mieszkanie.dlatego o tym pisalam. moja kolezanka tu w east ham jest w ciazy w 6 miesiacu, mieszka z mezem w pokoju od 2 lat.on student(placa mu 500f na nauke) ona pol etatu i zobaczymy co im dadza bo dadza i to napewno. hackney znajomi dostali 2 bed. mieszkali 3 lata w pokoju kiedy zaszla w ciaze. tyle ze ja w ciaze zachodzic nie chce bo pracuje na swoja kariere. bylam w malym miasteczku kolo birmingham. znajomi tam mieszkaja. maja 2 malutkie corki. council ich zwodzi. robi problemy zeby dac mieszkanie. wkoncu wynajeli placa 500f za 4bed 2 living room + garden ale ja dziekuje za ta cicha wies i dojazdy pociagiem do pracy a to kosztuje i jest czasochlonne.dodam ze on teraz zapieprza 12h dziennie zeby to oplacic.pozyjemy zobaczymy. pozdrawiam