Str 5 z 12 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
buszko |
Post #1 Ocena: 0 2014-07-15 17:13:28 (11 lat temu) |
 Posty: 764
Z nami od: 22-12-2012 Skąd: Wonderland |
Cytat:
2014-07-15 16:31:01, karjo1 napisał(a):
Nie wiem, czy to na pewno dziecku sie 'porabaly' priorytety.
Poczawszy od problemu z ojcem, zmiany kraju i otoczenia (co sie odbija w jakis sposob nawet na najlepiej przygotowanych dzieciach z domow dajacych im pelne wsparcie), przez wprowadzanie kolejnych 'tatusiow', brak wsparcia matki pomimo pomocy i wskazowek pracownikow socjalnych, poglebiajacy sie problem izolacji, wyobcowania w domu, do tego pojawienie sie nowego dziecka, absorbujacego jedyna bliska nastolatce osobe.
Podkresle jeszcze raz jedno, by doszlo do takiego wybuchu, od dawna musialo sie bardzo zle dziac, dziecko probowalo to przekazac, zwrocic uwage, trafialo na obojetnosc i brak reakcji, na koniec uslyszalo 'wypier..'...
To nie dzieciak uciekl, zostal po prostu wywalony na ulice londynska, 14-letnia dziewczynka...
I Wy mowicie, ze sie dziecku priorytety porabaly i w tylku poprzewracalo?!
Relacje wydarzen sa zbiezne i nie stawiaja matki w pozytywnym swietle, nawet z jej wlasnych opisow.
pisze z doświadczenia, własnego, podobny miałam punkt widzenia jako nastolatka a nic mi w życiu nie brakowało, a jak rodzice mi nie pozwolili wyjść na disco miałam potworny żal do nich i nie raz myślałam jak im zrobić na złość. Mam 2 starszych braci i przez długi czas byłam oczkiem w głowie dopóki się nie pojawiła moja siostra, jest spora różnica między nami, pozmieniało się w relacjach, pozmienialo sie traktowanie, trochę więcej się ode mnie wymagało, i nir do końca mi to pasowało. Poza tym wolałam by rodzice się nie wtrącali w moje życie, bo to oznaczało ograniczenia. Więc tak, 15 lat, nieodpowiednie towarzystwo, posłuch w tymże towarzystwie i twierdzę że młodej się porąbało! Jeśli ma choć trochę szacunku do matki to jej przejdzie i następnym razem trochę bardziej się zastanowi, nim coś nowego wymłodzi, podejrzewam że do tego dziewczyna jest sprytna i bystra, stąd takie działanie, tylko nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co robi. A na forum jak i w życiu ludzie popadają w skrajności, kiedyś metodą wychowawczą był pasek, dzisiaj to jest nie do pomyślenia, kiedyś dzieciaki były lepiej wychowane, dzisiaj robią co chcą, kiedyś się wszystko pozmienia, a i ciekawa jestem czy ci najeżdżający na matkę tak strasznie się dla własnych dzieci poświęcają i wypruwają sobie żyły czy też patrzą by dzieciak sam się sobą zajął i próbował dać sobie radę w własnymi problemami. Rodzic nie może trząść się nad dzieciakiem całe życie bo wyrośnie sierota nie dająca sobie z niczym rady.
|
 
|
 |
|
|
MamaMyszow |
Post #2 Ocena: 0 2014-07-15 17:28:41 (11 lat temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Buszko, no tu Ci musze powiedziec, ze sobie wypruwalam zyly, jak to nazwalas, zeby pomoc mojemu dziecku, bo to ja i moj byly maz spartolilismy Jej zycie. To byly dziesiatki przeczytanych ksiazek, godziny rozmow, litry wylanych lez. Czasu nie cofne, ale zrobie wszystko zeby moje dziecko stanelo solidnie na swoich nogach - juz pisalam - ma terapie, ja mam terapie, my dorosli mielismy przyjemnosc przeprowadzenia kilku rozmow z psychologami. I ja mam nowego partnera, jednego i tego samego i ja mam z nim dziecko, ale uwazam, ze zadne ze starszakow na tym nie ucierpialo, bo pomimo zmeczenia i zaangazowania w wychowanie najmlodszego sa rozmowy z dziecmi, zabawy, wyjazdy, chodzimy na wszystkie wystepy, ciagnac malego ze soba... bo to od nas, doroslych, zalezy z czym ten mlody czlowiek wyjdzie z domu w przyszlosci. Nie wyobrazam sobie kazac dziecku "wypierd..." skoro sama zawiodlam jako rodzic.
|
 
|
 |
|
karjo1 |
Post #3 Ocena: 0 2014-07-15 17:33:08 (11 lat temu) |
 Posty: 21213
Z nami od: 01-06-2008 |
No wlasnie, reakcja bylaby na odmowe nowej 'zabawki', wyjscia itp., pojawilaby sie dopiero u nastolatka.
W sytuacji opisanej w watku, problem trwa od lat, poglebia sie i eskaluje.
Pojawienie sie u 10-latka zamkniecia we wlasnym swiecie, ograniczenie do swiata wirtualnego, ponawianie prob kontaktu, odrzucanych przez opiekuna, to tez wyrachowanie i planowane postepowanie dziecka?
Poza tym dziecko nie potrzebuje wypruwania sobie zyl przez rodzica, wymawiania mu tego, nie potrzebuje finansowej namiastki kontaktu i zainteresowania, tylko normalnego, bezpiecznego domu, w ktorym jest kochane, angazowane w zycie rodzinne, ma stawiane wymagania i granice, ale tez ma prawa i zrozumienie ze strony doroslych.
Na szacunek rodzic, jak kazdy inny czlowiek, musi zapracowac, wykazac, ze jest tego wart.
Samo bycie ojcem/matka nie oznacza nakazu poszanowania przez dziecko.
|
 
|
 |
|
ewamik |
Post #4 Ocena: 0 2014-07-15 17:44:31 (11 lat temu) |
 Posty: 4126
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Cytat:
2014-07-15 17:13:28, buszko napisał(a):
Cytat:
2014-07-15 16:31:01, karjo1 napisał(a):
Nie wiem, czy to na pewno dziecku sie 'porabaly' priorytety.
Poczawszy od problemu z ojcem, zmiany kraju i otoczenia (co sie odbija w jakis sposob nawet na najlepiej przygotowanych dzieciach z domow dajacych im pelne wsparcie), przez wprowadzanie kolejnych 'tatusiow', brak wsparcia matki pomimo pomocy i wskazowek pracownikow socjalnych, poglebiajacy sie problem izolacji, wyobcowania w domu, do tego pojawienie sie nowego dziecka, absorbujacego jedyna bliska nastolatce osobe.
Podkresle jeszcze raz jedno, by doszlo do takiego wybuchu, od dawna musialo sie bardzo zle dziac, dziecko probowalo to przekazac, zwrocic uwage, trafialo na obojetnosc i brak reakcji, na koniec uslyszalo 'wypier..'...
To nie dzieciak uciekl, zostal po prostu wywalony na ulice londynska, 14-letnia dziewczynka...
I Wy mowicie, ze sie dziecku priorytety porabaly i w tylku poprzewracalo?!
Relacje wydarzen sa zbiezne i nie stawiaja matki w pozytywnym swietle, nawet z jej wlasnych opisow.
pisze z doświadczenia, własnego, podobny miałam punkt widzenia jako nastolatka a nic mi w życiu nie brakowało, a jak rodzice mi nie pozwolili wyjść na disco miałam potworny żal do nich i nie raz myślałam jak im zrobić na złość. Mam 2 starszych braci i przez długi czas byłam oczkiem w głowie dopóki się nie pojawiła moja siostra, jest spora różnica między nami, pozmieniało się w relacjach, pozmienialo sie traktowanie, trochę więcej się ode mnie wymagało, i nir do końca mi to pasowało. Poza tym wolałam by rodzice się nie wtrącali w moje życie, bo to oznaczało ograniczenia. Więc tak, 15 lat, nieodpowiednie towarzystwo, posłuch w tymże towarzystwie i twierdzę że młodej się porąbało! Jeśli ma choć trochę szacunku do matki to jej przejdzie i następnym razem trochę bardziej się zastanowi, nim coś nowego wymłodzi, podejrzewam że do tego dziewczyna jest sprytna i bystra, stąd takie działanie, tylko nie do końca zdaje sobie sprawę z tego co robi. A na forum jak i w życiu ludzie popadają w skrajności, kiedyś metodą wychowawczą był pasek, dzisiaj to jest nie do pomyślenia, kiedyś dzieciaki były lepiej wychowane, dzisiaj robią co chcą, kiedyś się wszystko pozmienia, a i ciekawa jestem czy ci najeżdżający na matkę tak strasznie się dla własnych dzieci poświęcają i wypruwają sobie żyły czy też patrzą by dzieciak sam się sobą zajął i próbował dać sobie radę w własnymi problemami. Rodzic nie może trząść się nad dzieciakiem całe życie bo wyrośnie sierota nie dająca sobie z niczym rady.
Masz rację ! Popieram całkowicie. Znam przypadek,gdzie 14-letnia dziewczyna doniosła na policje na swojego ojca,że ten ma nielegalną strzelbe w domu,zajmuje sie kłusownictwem,ma pełno amunicji itd. Pewnego dnia do domu wpadaja policja i prokurator. Znaleźli strzelbę i kilka sztuk amunicji. Nie zajmował się kłusownictwem,tylko czasem lubił strzelić sobie do butelki. Facet dostał 3 lata w zawieszeniu. Po co zrobiła to ta córka? Myślała,że jak ojciec pójdzie do więzienia,to ona będzie miała kasę i w końcu sama będzie w domu. Później robiła co chciała,przyprowadzała chłopaków do domu na noc. Ojcec sprzeciwiał się ale ona śmiała mu się w twarz i mówiła-no uderz mnie,jak taki cwany jesteś. On nie mógł,bo miał zawiasy. Nie pozwoliła ojcu związać się z inna kobietą. Wymyślała historie o niej.
Ktoś tam wyżej słusznie zauwazył,że 15-letnia dziewczyna bardzo ładnie posługuje się j.polskim.Jako 11-latka wyjechała z kraju i uczy się w obcym języku,wie na jakie forum uderzyć.
Matka na jednym forum,córka na drugim...
MOże to ta sama osoba? A może ktoś pisze w imieniu córki? Diabli wiedzą.. [ Ostatnio edytowany przez: ewamik 15-07-2014 17:49 ]
|
 
|
 |
|
clockwork_orang |
Post #5 Ocena: 0 2014-07-15 17:44:54 (11 lat temu) |
 Posty: 10572
Z nami od: 28-06-2007 |
rodzice czesto traktuja nastolatki jak dzieci, bo chociaz nimi sa w teorii, w praktyce wychowane w internecie sa o wiele 'starsze', a przynajmniej takimi sie czuja...
najstarsza konczy w tym roku 17 lat, wiec poniekad wiem jak to jest
do kolezanek spac chodzi od 12 roku zycia (kolezanki tez nocuja u niej), ale to zawsze jest uzgodnione wczesniej - pyta sie czy moga spac a nie sprowadza, bo tak wypadlo
jesli chodzi o zabieranie komputera czy telefonu, to w dzisiejszych czasach, jest to spore naruszenie prywatnosci, bo nastolatki traktuja te przedmioty jak osobiste notatniki (dorosli zreszta tez)
|
 
|
 |
|
|
ewamik |
Post #6 Ocena: 0 2014-07-15 17:52:19 (11 lat temu) |
 Posty: 4126
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Nie wiem...Nie będę biła 12-latki,nie stawiam jej w kącie za karę. Dla niej dotkliwa kara jest zabranie komórki na 1 dzień,oddaję jak wychodzi do szkoły. Zdarza się,że przez 3 dni obie dziewczyny nie mają dostepu do laptopa -to jest kara,uwierz mi -dla nich najsurowsza  nie czytam wpisów,sms,bo nie znam hasła.
|
 
|
 |
|
buszko |
Post #7 Ocena: 0 2014-07-15 17:57:54 (11 lat temu) |
 Posty: 764
Z nami od: 22-12-2012 Skąd: Wonderland |
Karjo a skąd wiesz że wyobcowanie jest przez matke?Matka się wczesniej zainteresowala, dziecko przeszlo terapię, Ja wnioskuje że to wlasnie dziewczyna matki nie dopuszcza, chce byc w swoim świecie, ja uparcie powtarzam że ma 15 lat, jest samodzielnie myślącą jednostką, hormony szaleją. Na rodzicu to nie taka sztuka się zemścić, moi rodzice mieli ze mną przeboje większe niż z moimi braćmi, się dziwię jak oni to przetrwali, wiem jedynie, też z własnego doświadczenia, że jakbym nie raz w tyłek nie dostała to i bym pewnie większą głupotę popelniła, i nie wynikało to z błędów wychowawczych moich rodziców tylko z mojego charakteru. Dzisiaj to ja nawet ojcu wdzięczna jestem że zareagował tak to pewnie bym dalej wywijała. A dziewczyna jest teraz w sytuacji którą sama stworzyła i za którą sama zapłaci, a pożałuje tego na pewno, machina ruszyła i założę się że chciałaby się z tego wyplątać bez konsekwencji i do mamusi wrócić, jeśli nie to sytuacja szybko się zmieni. Za patologiczne to uwazam rodziny które mają problem z alkoholem, znęcaniem się psychicznym i fizycznym, a nie rodziny które mają problemy wychowawcze.
Ewa i podejrzewam że od tego się zaczęło u autorki w domu, od przesadzonej reakcji. [ Ostatnio edytowany przez: buszko 15-07-2014 17:59 ]
|
 
|
 |
|
kashmirka |
Post #8 Ocena: 0 2014-07-15 18:16:03 (11 lat temu) |
 Posty: 28
Z nami od: 17-06-2014 Skąd: London |
Część z Was nie zrozumiała moich postów.
Ja o corkę dbałam pod każdym względem. Począwszy od spędzania z nią czasu (na siłę z mojej strony bo jak juz wspominałam ona nie chciała) były rozmaowy, doslownie na kazdy temat, żadnych tabu, znam jej zdanie na kazdy temat, rozmowy o emocjach tz byly czesto o tyle o ile corka znalazła dla mnie czas, bo czasu dla mnie miec nie chciała, istniał tylko komputer, czasami ksiażki, rysunek.
Od momentu zajscia w ciaze, czytalam jej bajki, zawsze tez kiedy sie urodzila czytalam jej w dzin i na dobranoc. Zaszczepiłam w niej miłość do ksiazek i wiedzy, zainteresowalam ja rysunkiem, sztuką. Zachęcałam do poznawania swiata. Dawałam jej dobry przykład sama się ucząc i pracujac. Dziecko bierze przykład z czynów rodziców a nie z samego rozmawiania.
Jeszcze raz powtarzam ze nie była zostawiona sama sobie, zawsze kazdego dnia prosiłam ja zeby porobic cos razem, spacer, kino, wspolne obejzenie anime ktore kocha. Ostatnio prosiłam ja przez 3 miesiace zeby wybrała miejsce na wakacje, proponowalam rozne kraje, rozne opcje. Nic z tego, powiedziala ze mam sama jechac z mlodsza siostra, a ona chce zostac u przyjaciolki. Bylo mi bardzo przykro.
Dodam bo to wazne, ze od dłuzszego czasu mowiła o zamieszkaniu u przyjaciółki, nie bralam sobie tego do serca bo myslałam ze tylko tak sobie mowi, ja bym nigdy sie na to nie zgodziła, niestety jak juz wspomnialam matka przyjaciolki mojej corki chciala byc rodzina zastepczą. Proponowała mojej córce zeby mieszkala u nich, nie bralam tego na powaznie, zawsze myslałam ze lubia moja corke i tak zartuja.
Zabranie komputera to kara zasugerowana przez social servie 2 lata temu.
|
 
|
 |
|
clockwork_orang |
Post #9 Ocena: 0 2014-07-15 18:23:51 (11 lat temu) |
 Posty: 10572
Z nami od: 28-06-2007 |
Cytat:
2014-07-15 18:16:03, kashmirka napisał(a):
Dodam bo to wazne, ze od dłuzszego czasu mowiła o zamieszkaniu u przyjaciółki, nie bralam sobie tego do serca bo myslałam ze tylko tak sobie mowi, ja bym nigdy sie na to nie zgodziła, niestety jak juz wspomnialam matka przyjaciolki mojej corki chciala byc rodzina zastepczą. Proponowała mojej córce zeby mieszkala u nich, nie bralam tego na powaznie, zawsze myslałam ze lubia moja corke i tak zartuja.
Zabranie komputera to kara zasugerowana przez social servie 2 lata temu.
tylko jedno pytanie...
pytalas sie corki z kim chce zostac podczas rozprawy rozwodowej z jej ojcem?
|
 
|
 |
|
karjo1 |
Post #10 Ocena: 0 2014-07-15 18:25:48 (11 lat temu) |
 Posty: 21213
Z nami od: 01-06-2008 |
Buszko,przeczytaj wczesniejsze wypowiedzi, prosze.
|
 
|
 |
|