Str 2 z 12 |
|
---|---|
kik1976 | Post #1 Ocena: 0 2014-07-14 21:13:25 (11 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2006 Skąd: Neverland |
zgadzam sie z karjo. prawnik i tlumacz na wlasna reke duzo by pewnie przyspieszyl, ale sytuacji nie rozwiaza.
Actus hominis non dignitas iudicentur ..
|
Onieznajomy | Post #2 Ocena: 0 2014-07-14 21:49:01 (11 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: Glasgow |
Cytat: 2014-07-14 21:12:43, karjo1 napisał(a): Nie wysuwalabym tak daleko idacych wnioskow, bo na razie to dorosli zawalali od lat sprawe, a uwienczeniem bylo wyrzuceniem dzieciaka z domu... zgadzam sie Cytat: Watpie, czy to zmanierowanie i 'waznosc' zmusila nastolatke do takiej ostatecznosci. zgadzam sie z toba Kairo moze niedokladnie sie wyrazilem chodzi mi o teraz, o obecna sytuacje, ze ona moze teraz czuje sie "wazna" i ta waznosc troche ja "niesie" co w sumie wszystkim wychodzi na zle dzieci w tym wieku maja potrzebe manifestowac swoj bunt nie oceniam tez czy tej szczegolnej sprawie nie miala racji Cytat: 2014-07-14 21:12:43, karjo1 napisał(a): Wbrew pozorom, nie czychaja na polskie czy inne dzieci, by porwac z kochajacych domow, wrecz przeciwnie, w wielu sytuacjach oferuja pomoc, wsparcie mediatora, psychologa, w ostatecznosci jest to zapewnienie nowego opiekuna. Ale na przygotowanie schematu postepowania dostosowanego do sytuacji trzeba czasu. nie mialem tez zamiaru krytokowac sluzby socjalnej chcialem tylk ostrzec ze Policja tutejsza i prawo troche inaczej rozpatruje pewne sprawy karne a boje sie ze wobec tej pani moze byc toczene postepowanie w sprawie corki [ Ostatnio edytowany przez: Onieznajomy 14-07-2014 21:52 ] |
karjo1 | Post #3 Ocena: 0 2014-07-14 21:57:45 (11 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
No i sie zgadzamy. Co do postepowania, pewnie bedzie na zasadzie wyjasniajacego. Bo o to chyba chodzi, by pomoc rodzinie, w sytuacji, gdy sami sobie nie radza.
A mloda ochlonela i z opisu wynika, ze mocno przezywa cala sytuacje, co daje do myslenia, jak bardzo zdesperowana byla. |
Onieznajomy | Post #4 Ocena: 0 2014-07-14 22:00:28 (11 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: Glasgow |
no i sorry Karjo ze przekrecalem twoj nick
przyrzekam poprawe : ) |
kashmirka | Post #5 Ocena: 0 2014-07-15 03:15:22 (11 lat temu) |
Z nami od: 17-06-2014 Skąd: London |
Cytat: 2014-07-14 18:26:29, MamaMyszow napisał(a): Przechodzilam przez taka machine maglowania, teraz, po 4 latach zycia w spokoju, moja 9-latka musiala podjac terapie... bo sobie nie radzila. Czekalismy na miejsce w tym konkretnym miejscu pol roku, wlasnie na moja prosbe, ze wskazania HV, ktora przychodzi do naszego najmlodszego. Starsza corka juz miala terapie 3 lata temu i trwala 5,5 miesiaca. Problemem była jej izolacja od rowiesnikow, rodziny. Uzaleznienie od internetu, wymyslanie roznych sytuacji ze zdazyly sie w jej zyciu, np; ze u nas w domu odprawia sie czarne msze, spi z nia w lozku jakis Alex itp Prosze poradzcie czy moge starac sie o prawnika z urzedu i czy warto, czy moze lepiej szukac prawnika prywatnie. Prosze takze o namiary na priv karjo masz racje, czuje sie winna ze nie zrobilam czegos juz wczesniej, caly czas mialam nadzieje ze nie jest tak zle, pocieszalam sie faktem ze teraz takie czasy ze mlodziez duzo czasu przed komputerem spedza, ze ma okres dojrzewania to bunt musi byc. Zle zrobilam nie szukajac dla niej pomocy. Pamietam jak kilkanascie dni temu przyszla do mnie w nocy i powiedziala ze nie moze zasnac bo jak zamyka oczy to slyszy jakies glosy. Powiedzialam ze to pewnie od tych gier. Mam zal do siebie i to wielki, ze zamiast jej pomoc, "wyrzucilam" ja z domu. Czy moge skontaktowac sie ludzmi ktorzy wtedy prowadzili terapie? A moze nie powinnam tego robic? Nie chce zaszkodzic ani Corce, ani sobie (powinnam wspolpracowac z social worker-czyli nie robic nic bez ich wiedzy) Mam opis 14 stron bardzo dokladny z przebiegu terapi i ocena oraz zaleceniami. Dodam jeszcze ze w trakcie tamtej terapii mielismy cudowna social worker i jeszcze cudownieja famili worker. Na pozegnanie na ostatnim spotkaniu przytulalismy sie i plakalismy ze sie rozstajemy z pracownikami socjalnymi. Ten facet ktory prowadzi teraz sprawe corki przeraza mnie, juz sam jego glos sprawia ze sie trzese ze strachu. Kto zna procedury postepwania social worker? Powinien mi je przedstawic, ale do spotkania jeszcze 3 dni. Zastanawiam sie nad zmiana rodziny tymczasowej dla corki bo ta sie do tego zupelnie nie nadaje. Jest alkohol, pala w domu. Dzieci wlasne-kazde z problemami, syn uzaleznimy od PS z duza nadwaga, zle wyniki w nauce,corka cierpi na autoagresje. Rodzice sami sie chwala ze jak dzieciki przeskrobia to nie raz w leb dostana. Dwoje dzieci juz doroslych wiekowo od kilku lat, lecz nie dorosli emocjonalne, kompleksy, toksyczne zwiazki w ktorych sa ofiarami przemocy fizycznej i psychicznej. Poza tym dzis zadzwonilam do "matki zastepczej" z prosba czy mogla by byc przy badaniu mojej starszej corki to ona do mnie ze nie wie, moze tak, ale chyba nie bo pracje. Skoro podjela sie takiego zadania to chyba powinna miec troche czasu na moje dziecko. To nie powinna byc przechowalnia. Poza tym widzialam sie z starsza corka w niedziele wieczorem i wiem ze moja corka sie jej boi. Nadmienie takze ze oni (rodzice przyjacioloi mojej corki u ktorych teraz mieszka) juz od kilku lat mysla o byciu rodzina zastepcza, ale nie wiedzieli chyba jak sie do tego zabrac, poza tym "matka zastepcza" ani be ani me po angielsku. Z drugiej strony boje sie zmieniac, zeby moja corka nie trafila jeszcze gorzej ![]() Przepraszam za chaos, jestem przemeczona psychicznie przez to wszystko. Dziekuje wszystkim za odpowiedz. [ Ostatnio edytowany przez: kashmirka 15-07-2014 03:36 ] |
|
|
ewamik | Post #6 Ocena: 0 2014-07-15 08:17:02 (11 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Mi nasuwa sie jeszcze jedno. Piszesz,że córka opowiada rzeczy,które nie zdarzyły się jak i słyszy głosy.
Wydaje mi się,że może chorowac na schizofrenie. To nie jest choroba ludzi w wieku średnim. Schizofrenia zaczyna się w wieku dorastania. Na początku może być trudna do zdiagnozowania. Ludzie nie biora tego pod uwagę. Jednak do tej pory w szpitalach psychiatrycznych przebywają kilkunastoletnie dzieci. Schizofrenicy słyszą głosy,są święcie przekonani,że coś miało miejsce i daliby sie pokroić za to. Izolacja od ludzi,czasem widzą kogoś i boją się go. Często schizogrenik obiera sobie bliską osobę za wroga i zrobi wszystko by go zniszczyć,znęca się nad nią psychicznie. Schizofrenik ma dar przekonywania,manipuluje ludźmi,świetnie gra. Myślę,że kontakt z psychiatrą byłby wskazany. [ Ostatnio edytowany przez: ewamik 15-07-2014 08:23 ] |
lamargo | Post #7 Ocena: 0 2014-07-15 09:27:47 (11 lat temu) |
Z nami od: 12-06-2013 Skąd: Bath |
Niekoniecznie od razu schizofrenia, moze po prostu ciezka depresje, nie zdziwilabym sie...
Mnie zastanawia inna rzecz, matka napisala, ze powiedziala corce ze wszystko jej wybacza. To troche absurdalne bo jest to jasny przekaz ze wszystko co sie wydarzylo jest wina corki. Z kolei z relacji nie wynika czy ze strony matki padlo stwierdzenie "za wszystko Cie przepraszam". Przyznanie sie do bledow czasem dziala cuda. Tak czy inaczej nie obejdzie sie bez terapii i dla matki i dla corki i za obydwie trzymam kciuki. |
kik1976 | Post #8 Ocena: 0 2014-07-15 09:30:30 (11 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2006 Skąd: Neverland |
dokladnie lamargo. nie zdziwilabym sie gdyby matke wyslali do psychologa. w ciagu ostatnich paru lat miala 3 partnerow, drugie dziecko itd... dziecko swoja droga dostanie psychologa, ale nie na schizofrenie. skoro u kolezanki czuje sie normalnie i nie ma zwidow, to cos znaczy.
Actus hominis non dignitas iudicentur ..
|
Adacymru | Post #9 Ocena: 0 2014-07-15 09:33:20 (11 lat temu) |
Konto usunięte |
A ja mysle, ze jak ktos nie ma kwalifikacji w dziale psychiatrii, to lepiej nie starac sie na sile dopasowac powaznych chorob do dziecka. Jedyna dobra porada jest szukanie odpowiedzi (podpowiedzi) u specjalisty.
Co do rodziny zastepczej- nagle okazuje sie ze w domu jest alkohol (u mnie tez, a nie uwazam sie za patologie), ze pala w domu (pewnie pala, ale to ich dom), dzieci uzaleznione od komputera (twoje pisalas tez), matka nie wie czy mialaby czas isc w sprawie twojej corki bo pracuje (jak narazie i tak przyjela twoja corke pod swoj dach, do dzisiaj byla ok, teraz przeszkadza ci ze nie rzucila wszystkiego w swoim zyciu zeby sie corka zajac). Z twojego opisu rodziny tymczasowej twojej corki, nie wynika ze jest ona tak diametralnie rozna od twojej. Ty zgodzilas sie na pobyt corki w tej rodzinie, nie podalas do Social Serices, ze corki pobyt w tym domu bedzie dla niej zagrozeniem, czyli jakie z tego wnioski wyciagnac? Do dzisiaj corka nie byla zagrozona? Z opisu wynika jakbys wymagala od tej rodziny robienia tego, co ty pominelas, postawienia twojej corki jako priorytetu. Jedna sprawa napewno da social services do myslenia- sama piszesz, ze corka podczas awantury zachowywala sie jakby chciaqla uderzyc ciebie, albo swoja mlodsza siostre. To spowodowalo, ze kazalas jej wyjsc, co uznane byloby jako poprawne zareagowanie w tej sytuacji, wyeliminowanie zagrozenia drugiego dziecka. Teraz zas uwazasz, ze separacja corki jest szkodliwa, a co z bezpieczenstwem twojej mlodszej corki? Skoro sama piszesz, ze starsza ani nie cieszyla sie na jej przyjscie, ani nie widac zeby zaakcepotowala jej istnienie. Dla twojej corki (z jej zeznan) w najlepszym wypadku wyglada jakby nie umiejac sobie poradzic, winila siostre za swoja sytuacje, brak zainteresowania z twojej strony. Jakie zalecenia dali wam po zakonczeniu wczesniejszej terapi?
Ada
|
karjo1 | Post #10 Ocena: 0 2014-07-15 09:49:23 (11 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Ewamik, nie mozna zrzucac winy na nastolatke na podstawie tak ograniczonego opisu, zwlaszcza, ze sprawe zawala matka od wielu lat.
Tym bardziej niestosowne jest diagnozowanie i prorokowanie powaznej choroby psychicznej przez laikow na odleglosc. Standart postepowania social worker zalezy od sytuacji, dostosowany jest do oklicznosci. W poprzedniej sprawie sam rodzic zwrocil sie o pomoc dla dziecka do opieki socjalnej, wiec i procedura spotkan byla inna. Tutaj dzieciak zostal wielokrotnie odepchniety, odrzucony, nawet gdy prosil najblizsza dorosla osobe o pomoc, dostaje sygnaly, ze inne osoby w zyciu matki sa wazniejsze, wyrzucony z domu i na tej podstawie jest inna kwalifikacja sytuacji i postepowanie pracownikow socjalnych. Zaskakujace jest ocenianie rodziny przyjaciolki corki za niewlasciwa, bo pala papierosy czy w domu jest alkohol (w wiekszosc domow jest fizycznie, ale nie znaczy to o codziennych libacjach), jest zarzut do matki przyjaciolki o brak znajomosci jezyka, a sama autorka topiku zada tlumacza z urzedu. Poza tym rodzice przyjaciolki zaoferowali tymczasowe schronienie pozbawionemu nagle domu dzieciakowi, trudno, by raptem przestawili cale zycie w pare dni, kierujac je na wyprowadzanie na prosta zagubionej nastolatki, to tez trwa. Problem osamotnionego we wlasnym domu dziecka trwa od lat, a musialo dojsc do interwencji z zewnatrz, by do doroslego cos dotarlo, przy czym nie jest to wcale poczucie swiadomosci, ze sama spowodowala taki tok wypadkow? Nikt nie powie, czy mzoesz sie starac o prawnika z urzedu, to zalezy od dochodow, w twojej gestii lezy minimum wysilku, by poukladac calosc, odzyskac dziecko, ale nie pozornie, na chwile i uznac, ze bedzie ok, tylko od nowa nawiazac z corka kontakt, poukladac relacje, dac jej wsparcie i dom, jakiego potrzebuje. Spotkanie jest wyznaczone i dowiesz sie, jak dalej bedzie wygladalo postepowanie. Teraz jest czas na znalezienie prawnika, wielu proponuje pierwsze pol godziny- godzine bezplatnie. |