W odniesieniu do rady- nie wyprowadzaj sie bez dziecka- jako lokator podnajmujacy najwyzej nie ma wielu praw, poza spakowaniem walizki swoich rzeczy.
Jakie duze jest to mieszkanie? Czworo dzieci, cztery dorosle osoby... zapewne na poczatku tesciowa i szwagierka nie wynajmowaly willi i pozniej kolejni lokatorzy zapelniali puste pokoje...Przy takiej liczbie mieszkancow, zapewne SSD mialoby cos do powiedzenia podczas rozpracowywania sprawy i kontaktow z dzieckiem. W porownaniu, to mieszkanie z przedszkolakiem w wynajetym pokoju stawialoby "siostre" w duzo dogodniejszych warunkach mieszkaniowych dla dziecka.
Moze niech sie "siostra" zaintersuje tymi tax credit ktore zostaly przyznane jak pozostawali w zwiazku i ona pracowala w tym zwiazku, bo w obecnej sytuacji, to na to dziecko w centrum sprawy niewiele benefitow ojciec nabierze skoro sam nie pracuje.
Jedna rada- na forum nie uzyska zlotego srodka- do adwokata i skladac wniosek do sadu. Jak juz ktos powiedzial, sprawa nie rozwiaze sie szybko, szczegolnie ze tutaj nie chodzi o to czy dziecko zamieszka pol godziny wolnym krokiem od dotychczasowego adresu- "siostra" chce z dzieckiem wyjechac z kraju ktory do tej pory byl jego (i rodzicow) centrum zycia.
Utrudnianie kontaktow dziecka z matka/rodzicem ogolnie, to jedna sprawa, ale nie rozumiem obecnej paniki ze dziecko mieszka z ojcem i reszta rodziny nazwanej patologia. TO jest ta sama patologia z ktora dziecko mieszkalo zanim matka opuscila mieszkanie, ta sama patologia, ktora pewnie zajmowala sie dzieckiem zeby matka mogla pracowac...
Nie mam nic przeciwko temu ze matka pracowala, ale to beda jedne z podstawowych watpliwosci jakie bedzie musiala wyjasnic w trakcie sprawy o wylacznisc wychowania/zamieszkania z dzieckiem. Zapewne byly ku temu inne powody, tutaj nie opisane (i nie ma wymagan ich opisywac).