mieszkam w Anglii 2 tygodnie (jestem zatem dość świeża w tych sprawach) i pojawił się taki oto problem..
wynajmuję pokój w NN i kilka dni temu (ponoć z powodu sporego zadłużenia mieszkania w płatnościach za gaz) założyli nam licznik na Top Up (British Gas). na start mielismy 10 funtów, ale po dwóch dniach się kasa skończyła (mieszka tu łącznie 6 osób) no trzeba było doładować.. ja akurat byłam w pracy, ale wiem od współlokatorów, że ładowali kartę 3 razy po 10 funtów i za każdym razem po paru minutach licznik wskazywał kilkadziesiąt pensów (tak jakby kasa znikała)..
po telefonie do BG dostalismy info, że nie ma nas w jakimś rejestrze, ale problem miał byś rozwiązany.. tymczasem już dwa dni nie mamy gazu i musimy kombinować, żeby się w ogóle umyć..
zatem..
czy jest możliwe, aby BG ściągał nam poprzednie zadłużenie przez Top Up?
albo
czy popełniamy jakiś kardynalny błąd przy ładowaniu?
pomóżcie proszę, bo nasz najemca mówi, że nie wie jak rozwiązać problem, a bez ciepłej wody i ogrzewania jest słabo..
z góry dzięki, pozdrowionka
