Andy udostępnij na amerykańskim portalu..

[ Ostatnio edytowany przez: keramczak 20-04-2015 18:26 ]

Usunięte

Chcialam sie tutaj zapytac... Dzieciak leci na wymiane szkolna do Stanow i oprocz slodyczy nie bardzo ma pomysly co im kupic w prezencie. Rodzinka z 17 letnim synem, nigdy nie byli w Polsce. Czy jest cos w Polsce co cieszy sie wsrod Amerykanow jakims szczegolnym zainteresowaniem?

Usunięte

3.80 pln, ale po co ci to?

Żeby nie było ze tylko "polskie obozy koncentracyjne", taka informacja.

Jak ogarne chalupe postaram się pomoc w wyborze upominkow.

Chalupa gotowa, podłogi "pojechane" na mokro, kurze wytarte, łazienki wypucowane, kuchnia gotowa do ponownego zabałaganienia bo trochę odsapnę i chyba cos upieke bo jak tak gnojkowac caly dzien. I na dodatek tak się pospieszylem ze jeszcze mogę posta... chciałem napisac ze "edytuje" ale dojrzalem ze cytuje (samego siebie qrde) jak klasyka jakiegoś.

Ewa, bardzo trudno cos doradzić bo podejrzewam ze sama niewiele wiesz na temat ludzi, którzy będą goscic Twoje dziecie. Może być tak ze wybierając kogos z Polski beda się szykować na powitanie kogos z butelka wodki w jednej rece, maczuga w drugiej, odziana w kozuch włosem na wierzch. Poza naprawdę niewielkimi wyjątkami dla większości Amerykanow caly swiat lezy pomiędzy Atlantykiem a Pacyfikiem a reszta... daleko jest. Wieze Eiffla, Wenecje i podobne temu widoki maja w Las Vegas i to większości wystarcza, pod warunkiem oczywiście za ich stać na to żeby tam wyjechać.
Oczywiście uwazaja za w USA jest wszystko i niczym nie da się ich zadziwić. Nie wiem tylko dlaczego gdy slysza ode mnie ze większość tych europejskich cudow widziałem na własne oczy (w tyrystyce się robilo) to z zazdroscia przewracają slepiami.

Rzeczywiscie maja wszystko. Slodycze z Europy - pomysl dobry. Innej zywnosci wwozic nie wolno wiec w tej dziedzinie chwatit. Jeśli chcesz to skombinuje link z lista dozwolonej i zakazanej zywnosci przy wjezdzie do USA.

Na pewno większość Amerykanow chętnie kolekcjonuje gadżety z miejsc w których byli. Sadze ze drobiazgi w stylu: kubek, t-shirt, magnes na lodowke w tematyce kraju przybysza będą mile widziane. Prawdopodobnie kiedyś tam wyladuja w sklepie Armii Zbawienia ale na pewno czas jakiś będą cieszyc oko.
Wazne jest co Twoja latorośl dolaczy do tych upominkow, tzn. obraz kraju z którego przybywa i sposób jego przekazania będzie miał kolosalne znaczenie.
Prosze o ew. pytania uzupelniajace, pomoge.

Dzieki Andy za odpowiedz. To nie jest moja latorosl, ale tez oczko w glowie
Rzeczywiscie nie wiele wiemy o tej rodzinie, tylko tyle, ze pan jest stewardem, a pani ogarnia dom i ze pierwszy raz przyjmuja mlodziez z wymiany miedzyszkolnej wiec pewnie sami sa ciekawi.
Poczatkowo mialam mu doradzic jakis album o Polsce po angielsku, ale z tego co piszesz to pewnie wyladowalby w sklepie Armii Zbawienia predzej niz kubek czy magnes na lodowke, tym bardziej, ze juz sobie pewnie nt Polski wyguglowali co trzeba. Takze z upominkow najlepsze beda slodycze plus jakis drobiazg do domu.
Z tego co mi mlody mowil to wiekszosc dzieciakow zabiera 900-1000$, a on bedzie mial tylko 600 i nie jest pewien czy mu wystarczy, tym bardziej ze tam teraz sie podobno zaczynaja jakies wyprzedaze wiec pewnie bedzie sobie chcial cos kupic.
I tu mam do Ciebe pytanie: jakbym chciala mu cos przeslac z UK to jak najlepiej to zrobiac, przelewem? Wiem, glupie pytanie, ale nigdy nie wysylalam kasy do Stanow. Domyslam sie, ze jest tam Western Union, ale nie wiem czy nie bedzie mial za daleko do najblizszego oddzialu dlatego sie zastanawiam jaki sposob bylby najwygodniejszy i najszybszy.

Album to tez niezły pomysl, tak mysle. Jeśli gospodarz jest stewardem w jakichś linach lotniczych to można podejrzewać ze jest bywaly w swiecie i cos o Europie slyszal, a może nawet był.
Co do wyprzedaży, tutaj sa caly czas, mało tego, im więcej wydajesz tym więcej oszczędzasz. jak tak z boku patrze jak tych ludzi tutaj handlowcy robia w bambuko to smiac mi się chce. Kazda swieto w kalendarzu jest dobre żeby cos ludziom wcisnąć a wyprzedaże jak wiadomo sa po to żeby za pol ceny kupic cos czego normalnie nie wzieloby się za darmo.
Jeśli chodzi o wysylanie pieniędzy to pierwsze co mi przyszlo do glowy to wlasnie WU, jest w USA bo to amerykanska firma zdaje się. Nigdy ne korzystałem ale odebrać chyba można nie tylko w placówce Western Union ale chyba także np. w bankach wspolpracujacych a tych tutaj nie brakuje.

Problem moze byc z wyslaniem bo tutaj (przynajmniej w Londynie) maja jakies dzienne limity i ile razy chcialam wyslac pieniadze to tyle razy chodzilam od punktu do punktu i wszedzie mowili mi, ze albo wyczerpali juz dzienny limit, albo sa bliscy wyczerpania i moge wyslac £20 albo £40, a przeciez nie beda mu wysylac takiej malej kwoty.
Dlatego myslalam, ze moze ci ludzie zgodziliby sie podac swoj numer konta bankowego i ja bym na ich konto przelala pieniadze czy to przegiecie? Orientujesz sie ile taki przelew "plynie" za ocean?