Szukam pomocy kogoś kto miał juz do czynienia ze składaniem skarg na GP oraz na specjalistę ze szpitala oraz szukam porady na temat social servis a raczej na ich działanie. Napisze w czym moj problem. Moze byc dość długo niestety.
W zeszły poniedziałek na skórze mojej 2-letniej córki pojawiła sie czerwona plamka. Nie zaniepokoiła mnie ona ponieważ corka na egzemy i uczulenie na nikiel i często cos jej wyskakuje na ciele. Na drugi dzien na czerwonej plamce pojawiły sie strupki i rana jakby sie powiększyła. W środę wieczorem rana ta była trzy razy większa niż w poniedziałek wieczorem wiec stwierdziliśmy z mężem ze czas zabrać mała do kekarza. Maz umówił wizytę na czwartek. Kiedy poszedł do lekarza ten po obejrzeniu córki stwierdził ze jest to oparzenie. Dodam ze plama ta była na brzuszku bliżej żeber. No skoro oparzenie na brzuchu to niestety ale musi on zawiadomić social servis. Jako ze ja nie zgodziłam sie z opinia lekarza umówiliśmy córkę tego samego dnia na kolejna wizytę tym razem z innym lekarzem. Niestety dostałam tego samego lekarza plus jeszcze jednego. Ten drugi nawet nie oglądając córki stwierdził ze tak to jest oparzenie. Dostaliśmy antybiotyk i do domu. Następnego dnia zadzwoniła do mnie kobieta z socjal servis. Umówiliśmy sie na spotkanie jeszcze tego samego dnia. Przyszła do mojego domu i odrazu zaczęła wypytywała skad u mojego dziecka te poparzenie czy któreś z nas pali papierosy itd. Ogólnie wizyta koszmar. Następnie zadzwoniła do szpitala gdzie umówila nas na spotkanie z lekarzem ponieważ ja cały czas sie upieralam ze to niemożliwe zeby to było poparzenie. Pojechaliśmy. Po przyjeździe do szpitala przyjął nas miły lekarz który z zapałem zaczął oglądać moja córkę. Zadawał mi przy tym rożne pytania typu czy corka mogła sie o cos poparzyć, czy mamy piekarnik w domu itd. Po około 20 minutach poprosił social worker o rozmowę w cztery oczy i wyszli nie informując mnie i niczym. Nie wiedziałam co sie dzieje. Byłam zmęczona corka płakała maz na wykończeniu. Po ok pól godzinie lekarz wrócił i powiedział zaraz wszystko nam powie poczekamy tylko na social worker która w tym momencie odwołuje policję. Byłam w szoku. Kiedy zapytałam jaka policję lekarz powiedział mi ze gdyby stwierdził ze poparzenie było celowe to do domu wracalibysmy bez dziecka. Wróciła ta z socjalu i lekarz powiedział ze tak jest to oparzenie ale spowodowane długotrwałym tarciem i to dlatego ta rana. Zostaliśmy wypuszczeniu do domu. Dzisiaj pojechałam z corka znowu do szpitala bo okazało sie ze córce wyskoczyła na brzuchu druga plama która wygladała jak pierwsza i rozrastala sie. Pojechaliśmy na AandE. Lekarz jak tylko obejrzała corke stwierdził ze corka ma liszaja ze to nie jest żadne oparzenie i ze to ja zdecyduje co z tym tera zrobic. I stad moje pytanie. Gdzie i jak mogę zaskarżyć lekarzy którzy oglądali moje dziecko, wydając zła diagnozę czym spowodowali ze social servis prawie mi zabrał dziecko? Jak mogę załatwić cała ta sprawę? Chce rownież zostać wykreślona z policyjnego children protect oraz chce zeby wykreślono to z historii medycznej mojej córki tzn wpisy o poparzeniu oraz żądamy z mężem przeprosin za cały ten koszmar jaki przeżyliśmy. Jest tutaj kto kto mógłby mi posmspowiedziec co robić?
Wczytuję dane...