Str 7.3 z 13 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2013-04-27 11:30:43 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Andy71 | Post #2 Ocena: 0 2013-04-27 11:49:30 (12 lat temu) |
Z nami od: 26-04-2013 Skąd: london |
Adycymru,ja bede jej szukal,bedzie miala telefon w kieszeni,adres,numery tel do znajomych.I co najwazniejsze,tutaj ma jakąkolwiek rodzine
|
Cruzcampo | Post #3 Ocena: 0 2013-04-27 12:00:26 (12 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 25-02-2013 Skąd: Costa del Sol Spain |
Judyta80 nie ucieklbym. Zapewmilbym daleko idaca pomoc - dochodzaca pania, podnajal jeden pokoj np studentce w zamian za opieke.. wariantow sa setki. Nieliczenie sie ze zdaniem partnera w tak istotnej sprawie po prostu nie miesci mi sie w glowie . Ja nigdzie nie powiedzialem, ze osoba starszym nie nalezy sie pomoc z naszej strony
![]() "Swoje obowiązki wykonywałem ze spokojnym sumieniem i sercem przepełnionym wiarą." - Adolf Eichmann
|
ewamik | Post #4 Ocena: 0 2013-04-27 23:09:19 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Może mam 5-tke rodzeństwa ale nie wszyscy mają takie podejście do opieki na rodzicami jak i ja.
MOja mama chodzi z balkonikiem czy tez z laską. Ile moge,to pomagam na odległość. Zepsuł sie tv,to kupiłam online,zapłaciłam i przywieźli do domu. Przyszedł sąsiad,zainstalował,poinstruował mame co i jak. Kupiłam dekoder i opłacam go. Z 3rodzeństwa kupilismy laptop mamie. Ma 77lat i od 2 lat obsługuje komputer. Ma z nami i z wnukami kontakt.Proniła sie przed nim ale jak nauczyła sie włączac przeglądarkę i skype,to jest ok. Nawet ma profil na "fejsie"-jak mówi. Mówi-zabierzcie mi dekoder,ale laptopa nie oddam. Jak ma problem z curzyca,to dzwonie do przychodni i przyjeżdża pielęgniarka zbadać ją. Sąsiadke,która jest pielęgniarką poprosiłam aby brała recepty na leki od lekarza. I tak przeciez pracuje przy lekarzu,a mieszka naprzeciwko nas. Co 2-3mies przynosi recepte dla mamy. Zima sasiedzi na zmiane odgarniali śnieg mamie. Mój brat prosi swojego przyjaciela-księdza,aby odiwedzał mamę. Jest bardzo pobożną kobietą i docenia takie wizyty. Inny brat kupił jej łózko i ortopedyczny materac. Parę lat temu byłam zmuszona dzwonić na policje. Tak sie złozyło,że mój kolega-policjant zajął się sprawą osobiscie. Ok 21.00 kilku osiłków przeskoczyło przez ogrodzenie,dobijało sie do drzwi i wylegitymowali sie jako policjanci. Obeszli dom,poprosili o dowody osobiste moich rodziców. Podobno szukali zbiegów z Bialorusi. Doskonale orientowali,kto z nas jest za granica. Codziennie dzwonie do mamy i przypominam ,by brała leki,jak nie ja,to siostra. Wiem,że mama chce nas koło siebie ale nie wyjedzie. Moj brat z USA chciał ja u siebie ale ona nie poleci. Nie wiem czy wytrzymałaby lot-problemy sercowe,ciśnienie itd. Robimy co możemy na odległość.Laptop wiele pomaga |
Dangerous__girl | Post #5 Ocena: 0 2013-04-27 23:25:01 (12 lat temu) |
Z nami od: 13-02-2011 Skąd: London |
Skoro zona nie chce, to jedynym wyjsciem, jest oplacenie kogos, kto bedzie codziennie do niej przychodzil i siedział tam powiedzmu po 6 godzin, od 9-3 i dotrzymywał towarzystwa a jednoczesnie zajal sie domem i opieka. Oczywiscie ciezko byloby znaleźć taka osobe, ale jak sie chce to mozna, i oplacic ja, wiele osob nie moze isc do pracy badz nie moze jej znależć. Jakbyscie te 800zl miesiecznie przeznaczyli na taka opiekunke to by wszystkim to na dobre wyszlo. I 5 dni by przychodziła do mamy.
Jeszcze odnosnie pierwszego postu, to przepraszam, ale uwierz mi twoja zona ma napewno powod, dla ktorego nie chce twojej mamy w swoim domu, bez powodu nikogo sie nie nielubi. A jak słysze od syna na temat swojej matki, przeciez ona nigdy jej nic nie zrobila, to odrazu mi sie przypominaja filmy, o tesciowej, jej syneczku i żonie ![]() |
|
|
ewamik | Post #6 Ocena: 0 2013-04-27 23:50:54 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Zgadzam się z poprzedniczką czyli Dangerous girl.
![]() Zawsze jest jakis powód nielubienia. Przepraszam ale az mnie telepie jak pomysle o mojej teściowej. Tak mi dopiekła od samego początku,powód? Zazdrośc o mnie..zazdrośc o miłośc jej syna do mnie i stawianie mnie na pierwszym miejscu. Najciekawsze było to,że przy innych była przekochana do mnie,słodka az mdliło,a jak ja się skarzylam,to ona udawała,ze o niczym nie wie,łzy w oczach i powoływała sie na Matkę Boska i Jezusa. Zakładając nową rodzinę,mamy osoby najważniejsze. Matka odsuwa się na bok. Nie wyobrażam sobie,że mąz miałby mnie rzucić,bo nie opiekuje sie jego matką albo kazałby mmi wybierać. Są opiekunki i tak jak ktoś zaznaczył-może ktoś chce dorobić do pensji. Tak jak w Anglii pracują w ten sposób ludzie,tak samo i w Polsce jest. A mama mieszka we własnym domu. MOżecie kupic jej laptopa i może z Wami komunikowac się. I wilk syty i owca cała. Gorzej byłoby gdyby żona nie pozwoliła opłacac opiekunke. Jednak z tego,co sie orientowałam to GOPS dopłaca do opieki. Licza to jakos na podstawie emerytury czy coś takiego. Należałoby dowiedzieć się |
Post #7 Ocena: 0 2013-04-28 15:06:02 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ewamik | Post #8 Ocena: 0 2013-04-28 15:35:23 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Wiem,że porusze bardzo delikatny temat ale każdego z nas to czeka,a mianowicie śmierć.
Mój brat z USA namawiał mamę,by pojechała do niego na te pół roku. Po pierwsze nie wiemy,jak mama zniesie podróż samolotem ale mama boi się,że umrze w Chicago i do dalej? Ona ma już pomnik wystawiony na cmentarzu w Polsce itd. Przepraszam,że o to pytam...ale czy mysleliście co zrobicie,gdy Wasi rodzice,którzy tu z Wami mieszkają,nagle odejda z tego świata? Nie chce nikogo urazić... |
Post #9 Ocena: 0 2013-04-28 15:48:18 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ewamik | Post #10 Ocena: 0 2013-04-28 15:55:28 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Ja również rozmawiam z mamą o śmierci,co chciałaby,czego nie chciałaby itd. Jednak moja mama jest w domu i wszystko tam sie odbędzie. Mojemu koledze ojciec zmarł w USA. on pojechał załatwić wszystko. przywiózł urne z prochami. Cały lot,urnę musiał trzymać na kolanach.
Z kolei,gdy mieszkałam w Grecji,to w kościele ludzie zbierali datki na transport trumny ze zwłkoami do Polski. |