Str 7 z 11 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2013-04-25 22:21:52 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #2 Ocena: 0 2013-04-27 15:18:19 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #3 Ocena: 0 2013-04-27 19:36:43 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
martica_s | Post #4 Ocena: 0 2013-04-27 19:52:03 (12 lat temu) |
Z nami od: 19-02-2013 Skąd: London |
Martica_s, a jak do reszty Hiszpanii mają się Wyspy Kanaryjskie ?
Zupełnie inny świat czy część całości ? Co o Polsce wie przeciętny Hiszpan (wydaje mi się, że niewiele) i którego z Polaków zna ? Oprócz Lewandowskiego ![]() Co do Wysp Kanaryjskich to nie wiem, nigdy nie byłam. Wolę odwiedzać całkowicie nieturystyczne miejsca i prawdę mówiąc, przez przypadek wiele takich odkryłam, że dech w piersi zapiera. W minione lato koleżanka wyciągnęła mnie na kilka dni na Ibizę, jednak tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że wolę wyprawy w mniej eksploatowane miejsca ![]() Co wie o Polsce przeciętny Hiszpan? Masz rację, że niewiele, aczkolwiek polskie kobiety są bardzo popularne wśród Hiszpanów (niestety w tym negatywnym znaczeniu, tzn, że wg nich są łatwe). Na studiach wielu Hiszpanów jeździło na wymianę do Polski bo można łatwo zaliczyć panienkę, która się dowie, że ma do czynienia z Hiszpanem. Smutne, ale prawdziwe. Znają Lewandowskiego i jeszcze jakiegoś Polaka, który gra w drużynie Walencji ![]() ![]() [ Ostatnio edytowany przez: martica_s 27-04-2013 19:56 ] |
Post #5 Ocena: 0 2013-04-27 20:42:55 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
martica_s | Post #6 Ocena: 0 2013-04-27 20:52:09 (12 lat temu) |
Z nami od: 19-02-2013 Skąd: London |
Jak ubierają się Hiszpanie ? Przeczytałam gdzieś, że to jedyny kraj, gdzie mężczyźni ubierają się bardziej kolorowo niż kobiety. Tak! znaczna część mężczyzn jest jakby "metroseksualna", ale tez nie tak do końca dbają o siebie, ale bez przesady. Pastelowe kolory, sporo zieleni, fioletu, różu, koszulki polo itp. Mnie osobiście się podoba ich styl, szczególnie w lato. Miła odmiana od tego co widzimy na co dzień w Polsce, gdzie króluje czerń, brąz i szary. |
Post #7 Ocena: 0 2013-04-27 21:00:37 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ewamik | Post #8 Ocena: 0 2013-04-27 21:24:37 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Kiedys nauczycielka poprosila nas,zebysmy przyniosly swoje zdjecia slubne do szkoly.Somalijki nie przyniosly ale wszystkie Afganki i Pakistanki na swoich zdjeciach byly bardzo mocno wymalowane i bardzo smutne.Spytalam je dlaczego sa smutne? Kilka odpowiedzialo,ze zostaly zmuszone do malzenstwa i nie bylo sie z czego cieszyc,a jakas powiedziala,ze juz nie nalezy do rodzicow i bardzo ja to smucilo.
|
Post #9 Ocena: 0 2013-04-27 21:25:31 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ewamik | Post #10 Ocena: 0 2013-04-27 22:40:33 (12 lat temu) |
Z nami od: 30-10-2007 Skąd: London |
Greckie wesele:
Mieszkałam w Grecji 7 lat...z czego 5 lat tylko i wyłącznie wśród Greków. Znałam zaledwie 7 Polaków i w zupełności wystarczyło. Przez nich miałam niemałe kłopoty ale mniejsza z tym.Teraz moge się śmiać ale wtedy,to spierdzielałam z prędkością światła. Tak więc w ciągu tych 7lat pobytu,2 lata w każdy weekend pracowałam na greckich weselach,zaręczynach, jako tzw.louloudu(kwiaciarka-kwiaciareczka). Prace miałam cool,był to rodzinny lokal,tak więc czułam się jak członek rodziny. Czym zajmuje się taka louloudu? Obsypywaniem kwiatkami,a dokładniej-łebkami goździków. szykowałam sobie takie tacki,na które kładłam czerwone i białe łebki goździków. Gdy wchodziła Młoda Para,to podchodziłam i obsypywałam nimi Młodych. W czasie tańców(trzymają się za rękę i łażą dookoła) np.jakiś pan ze stolika wskaże mi pania na parkiecie. Podchodze do niej,wskazuje ręką na pana i obsypuja ja kwiatami.Później podchodze do pana i kasuje 20euro ![]() Bardzo często taka soba waliła lampka w parkiet,czasem i butelką...chwilami brali wszystkie kartony w których były szampany i sadzili nimi o podłoge,niczym bomby. A ja z drugiej strony atakowałam kwiatami. Później jakiś pomocnik kelnerów biegł z wielka szczota i zgarniał te szkoło,wode i kwiaty gdzieś na bok...Tłuką talerze,szklanki i wszystko,co sie da. Niby to na szczęscie ale rachunek reguluje zazwyczaj ojciec Panny Młodej. Ale co tam ! Ma kasę! Ponieważ nierzadko biora pozyczke z banku. U Greków króluje powiedzenie-zastaw się,a pokaż się. Na moich weselach bawiło się zazwyczaj od 450 do 970osób. zwykłe zaręczyny ,to 150osób. Spraszają rodzinę,sąsiadów,przyjaciół,znajomych tych z którymi stracili kontakt,jak i mają zamiar odnowić i później o cos poprosić. Rodzice zapraszaja kolegów z pracy,szefostwo itd. Swiadkowie zapraszają swoich gości. Tak więc na jednym z wesel ja pracowałam,a moja szefowa u której pracowałam w caffe 6dni w tyg,była świadkiem. Z kolei ona zaprosiła swoje koleżanki i była też druga kelnerka z która pracowałam w cafe. Ja do pracy przybywałam o 19.00. Później przychodza goście,a ja ich częstuję "drinkiem" czyli Sangria z owocami. Goście rozsiadają się,jedzą i piją. Nie pija wódki. Zazwyczaj jest wino i piwo. Po ok 1,5godz przychodzi Młoda Para. MOim zadaniem było doprowadzić do porządku suknie,poprawić tren,welon,włosy. Młodego tez jakos do porzadku doprowadzić. Na mój znak orkiestra zaczynała grać i Młodym pozwalałm wejśc na sale. Burza oklasków,szampan,sypniecie kwiatami,rzucenie wiązanki,tort i pierwszy taniec-czyli romantyczna piosenka po angielsku ,a Młodzi przestępuja z nogi na nogę. Młodzi jedzą,a następnie-to mi się bardzo podoba-z lampkami podchodza do każdego gościa i stukaja sie z nim lampkami.taki toast. Wesele kończy sie o 2-3 w nocy. W Grecji śluby odbywają się zazwyczaj wieczorem. Młody czeka przed kościołem. Cudownie przystrojona cerkiwe,kwiaty i lampiony na zewnątrz jak i w środku. Młoda przybywa w asyście ojca,a jak ma braci,to najstarszy brat razem z ojcem prowadza ja do narzeczonego. Na ślubie nie wypowiadają ani słowa. Pop śpiewa psalmy,jak i on zakłada im obrączki na palce. Ciekawostka-w Grecji zaręczaja sie obrączkami i właśnie te obrączki wyczyszczone, posłuża jeszcze raz w czasie ślubu. (moja zaręczynowa obrączka gdzieś leży) Za młodymi z tyłu stoi świadek i w czasie ślubowania trzyma na Młodymi wianki po grecku-stefani i na przemian przekłada 3 razy nad głowami. Juz małzonków pop pierze za rece i przeprowadza ich 3 razy dookoła stołu/ołtarza,a goście tymczasem z kazdej strony obsypuja ryżem. ![]() Każdy z gości dostaje upominek w postaci migdałów,oblanych twardym lukrem. Wszystko to,jest finezyjnie zapakowane,najczęsciej w tiul. Grecy 3 razy moga żenić sie w kościele ![]() Samo ubieranie Pani Młodej trwa dośc długo. Ubieraja ja koleżanki,kuzynki,siostry. Przy czym bawią sie i tanczą. Wszystko jest bardzo wesołe. Grecy na weselu bawią sie na stołach albo ktos bawi sie posrodku koła,a wszyscy kucaja i bija brawo.....a ja krąże z tymi tackami pełnymi kwiatów, jak sęp... Bardzo często prosiłam kelnerów,żeby pamiętali kto brał kwiaty,bo dla mnie Grecy to wyglądali jednakowo-niskie,duże nosy,białe koszule,czarne włosy.... Dodam jeszcze,że cała ceremonie slubna jak i zwyczaje greckie,bardzo fajnie oddaje film"moje wielkie greckie wesele" Mam to nagrane i często ogladam,zały czas z takim samym usmiechem na ustach. A dzisiaj Grecy mają Paschę. O północy ida do kościoła,a jutro bawią się,śpiewają,tańczą i grillują barana na rożnie przez 5-6godz ![]() [ Ostatnio edytowany przez: ewamik 27-04-2013 22:51 ] |