Podppisze sie pod listem Leonki.
Poza tym, sama autorka tematu zdaje sobie sprawe z problemow z dzieckiem, swoim podejsciemi nei bardzo mu ulatwia aklimatyzacje.
Okreslanie dziecka bijacego inne jak bardziej wymagajacego jest po prostu szukaniem przyczyn wszedzie poza wlasbym podworkiem.
Jak juz wspomniano, wizyta u dyrektora, umowienie sie na spotkanie z nauczycielami, ale bez awantur, tylko na spokojna, rzeczowa rozmowe, jak wspolpracowac, jak ulatwic dziecku aklimatyzacje i odnalezienie sie w szkole.
Nawiasem mowiac, tak malym dzieciom na ogol wystarczy mowa ciala, by sie dobrze bawic, jezyk nie jest przeszkoda.
Natomiast duzo moze dac podejscie rodzicow, zwlaszcza kodujacych dziecku, ze dzieci anglojezyczne sa, wiadomo jakie...
A sa zupelnie normalne, jak kazde inne dziecko pod sloncem

.