Poza tym, pamiętajmy że zgodnie z umową shangen, kontrola graniczna może być przeprowadzona nie tak jak dawniej na 20 km w głąb terytorium, a na całym obszarze kraju.
I każdy ma obowiązek posiadać stosowne dokumenty.
Do więzienia się nie pójdzie, ale jak trafisz na upierdliwca, to zatrzyma do wyjaśnienia, aż potwierdzą tożsamość.
Ja jeszcze za czasów gdy shangen dopiero było prowadzane, spędziłem noc na granicy, bo gościu z którym zabraliśmy się na wycieczkę do Francji zapomniał paszportu, w tamtą stronę pogranicznicy tylko machali ręką i nie przeszkadzali sobie gdy w szachy, a z powrotem trafiliśmy na kontrole.
I ustalanie tożsamości trwało całą noc.
Dziękuję więcej nie chce.
Teraz też często można natknąć się na kontrole na parkingach, zwłaszcza Niemcy, z Berlińskiego okręgu lubią sobie tak statystyki nabijać.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.