Str 6 z 8 |
|
---|---|
kaza10000 | Post #1 Ocena: 0 2012-04-24 10:40:13 (12 lat temu) |
Konto usunięte |
Ja mam taki charakter ( po mamie )że mnie chłop do szczęścia nie jest potrzebny, zawiodłam się raz i wiecej nie uwierzę żadnemu. Rodzice są przykładnym małżeństwem już 35lat, żadnych kłótni, nie palą, nie piją i mają tylko siebie, żyją dla dzieci, idealne dwie połówki jabłka, moja siostra też tak ma. Mnie się nie udało a byłam z nim od liceum przez 14lat i co teraz miałabym kogoś szukać na stare lata, trudnio takie życie nic na siłe, a przecież jestem atrakcyjną wysoką blondynką, która potrafi zrobić wszystko w domu i wiem, że facet miałby ze mnie pocieche Niestety tak jest, ze kobiety mają dobrych facetów i nie potrafią tego docenić i odwrotnie. Mam siostrzeńca i siostrzenice i oni są całym moim światem.
Andzia teraz to żyj dla siebie, ty jesteś najważniejsza, a w jakim wieku są dzieci? |
Richmond | Post #2 Ocena: 0 2012-04-24 10:44:54 (12 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Przypowiesc dla innych, zeby nie czekac 20 lat i dawac 100 szans tylko pomyslec o rozstaniu, gdy jest sie mlodszym.
Kaza, wbrew pozorom po swiecie chodzi sporo interesujacych singli, tylko trzeba ich spotkac. Carpe diem.
|
Post #3 Ocena: 0 2012-04-24 10:46:43 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #4 Ocena: 0 2012-04-24 13:19:05 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #5 Ocena: 0 2012-04-24 13:25:06 (12 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
belllaaa | Post #6 Ocena: 0 2012-04-25 09:47:00 (12 lat temu) |
Z nami od: 25-04-2012 Skąd: p |
Dziewczyny pomóżcie.
Ja niebawem kończę macierzyński bez możliwosci narazie powrotu do pracy, mam 2 dzieci 3 lata niespełna i 8 miesięcy, chcę odejść od meża, mam dość wiecznie usługiwać, nie mam prawa do własnego zdania, zachowuje się jakby tylko on zarabiał (dodam że jedyny przerywnik w pracy to macierzyński u mnie) a ja siedze w domu nawet sobie nic nie kupię bo nie ma na to kasy. Nie wiem jak sie zabrać za to i dodam, ze powrót do PL nie wchodzi w grę, nie mam paszportu dla młodszego a co ważniejsze nie mam tam domu, mieszkania ani pomocy od nikogo, kto przygarnoł by mnie z 2 dzieci i jeszcze utrzymywał jakiś czas (wiadome jakie sa obecne warunki w PL) tutaj żyje ponad 3 lata, moja zmora to niezbyt dobra znajomość jezyka i nie wiem co zrobić, sama sie nie wyprowadzę, bo Kocham dzieci i ich nie zostawię, a z dzziećmi dokąd mam iść, na ulice????? A nawet jak pogonie męża co dalej, skoro nie mam jak do pracy wrócić bo 2 maluchów, pomocy, czy jest jakaś mozliwosc wsparcia kobiet w mojej sytuacji????? Nie jest tak, że ja nie chcę do pracy, chcę i to bardzo, zostało mi 2 tygodnie macierzyńskiego i mogę wracać bo już o tym rozmawiałam ale nie zarobie tyle by utrzymac dom i 2 dzieci i zapłacić niani za pilnowanie 2 dzieci 13h na dobę. Jestem w kropce co odbija sie na dzieciach bo jestem strasznie nerwowa, krzyczę by wyrzyc swa frustrację i rycze bo wiem, że źle robię. Poradzcie gdzie skierować pierwsze kroki, co zrobic w takiej sytuacji. |
Nie_z_tej_bajki | Post #7 Ocena: 0 2012-04-25 10:28:04 (12 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Moje pierwsze kroki, gdy chcialam sie rozwiesc, byly w kierunku szkoly - nauczylam sie jezyka ( z reszta ucze sie do tej pory ) i dopiero wtedy podjelam kolejne odnosnie rozwodu i "zmiany otoczenia".
Nie jest sztuka zrobic wszystko bez glowy, na hurra, w emocjach i zostac z niczym. Najpierw dobrze sie przygotuj, bo nie zawsza bedziesz mogla liczyc na pomoc innych. Jak to mowia - umiesz liczyc, licz na siebie. Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
|
Richmond | Post #8 Ocena: 0 2012-04-25 10:53:50 (12 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Cytat: 2012-04-25 09:47:00, belllaaa napisał(a): Dziewczyny pomóżcie. Ja niebawem kończę macierzyński bez możliwosci narazie powrotu do pracy, mam 2 dzieci 3 lata niespełna i 8 miesięcy, chcę odejść od meża, mam dość wiecznie usługiwać, nie mam prawa do własnego zdania, zachowuje się jakby tylko on zarabiał (dodam że jedyny przerywnik w pracy to macierzyński u mnie) a ja siedze w domu nawet sobie nic nie kupię bo nie ma na to kasy. Nie wiem jak sie zabrać za to i dodam, ze powrót do PL nie wchodzi w grę, nie mam paszportu dla młodszego a co ważniejsze nie mam tam domu, mieszkania ani pomocy od nikogo, kto przygarnoł by mnie z 2 dzieci i jeszcze utrzymywał jakiś czas (wiadome jakie sa obecne warunki w PL) tutaj żyje ponad 3 lata, moja zmora to niezbyt dobra znajomość jezyka i nie wiem co zrobić, sama sie nie wyprowadzę, bo Kocham dzieci i ich nie zostawię, a z dzziećmi dokąd mam iść, na ulice????? A nawet jak pogonie męża co dalej, skoro nie mam jak do pracy wrócić bo 2 maluchów, pomocy, czy jest jakaś mozliwosc wsparcia kobiet w mojej sytuacji????? Nie jest tak, że ja nie chcę do pracy, chcę i to bardzo, zostało mi 2 tygodnie macierzyńskiego i mogę wracać bo już o tym rozmawiałam ale nie zarobie tyle by utrzymac dom i 2 dzieci i zapłacić niani za pilnowanie 2 dzieci 13h na dobę. Jestem w kropce co odbija sie na dzieciach bo jestem strasznie nerwowa, krzyczę by wyrzyc swa frustrację i rycze bo wiem, że źle robię. Poradzcie gdzie skierować pierwsze kroki, co zrobic w takiej sytuacji. Wroc do pracy nawet na czesc etatu i nawet gdyby wiekszosc pieniedzy miala isc na opiekunke. Przynajmniej bedziesz miala jakies pieniadze dla siebie i w razie czego bedziesz mogla wystapic o jakis zasilek jakbys zdecydowala sie odejsc od meza. Ucz sie jezyka jak mowi moja poprzedniczka. A uslugiwac mezowi mozesz przestac, stoi nad Toba z batem i kaze Ci gotowac, sprzatac, prac? Jesli nie, to sama z siebie robisz sluzaca. Carpe diem.
|
belllaaa | Post #9 Ocena: 0 2012-04-25 11:36:07 (12 lat temu) |
Z nami od: 25-04-2012 Skąd: p |
języka uczę sie cały czas i też uczęszczam na zajecia, co znów spotka sie z utrudnieniem, bo nie będzie z kim dzieci zostawić na ten czas, ale dziękuję za odpowiedzi. Do pracy chcę wrócić i jutro jadę rozmawiać, no i musze opiekunki jakiejś poszukać, bardziej to sie martwię jak ja opłacę dom. Nie jest az tak, że on mi każe coś robić a sam nic nie robi, ale nie na sprzątaniu i obowiazkach domowych kończy się życie małżeńskie, ja sie czuje ograniczana, niby pięknie mówi, :wyjdż, rozerwij się, dobrze ci to zrobi" ale jak już planuję wyjść sama głupią sprawę w agencji pracy załatwić to napotykam na trudności, i tu jest ograniczanie mnie, umiejętne, bo w teorii jest wspaniały, mówi dobrze, nawet propozycje idź kup sobie coś, dam ci kartę, supoer, ale odechciewa sie skoro wiem, że będę musiała oddać te pieniadze, a tym samym odmówić dzieciom czegoś innego, wiec wolę na siebie nie wydawać. I słuchanie od 3 lat, że nie pracuję (tylko 9 miesiecy ciaży po 12h na dobę to nie praca nie?)że nie wnosze nic do domu, takich rzeczy mam dość, choc wszystko to słysze w kłótniach ale mam dość, dosć strachu że niedługo znów się pożremy i znów usłysze jaka jestem bezuzyteczna.
A liczyc umiem i mogę liczyć tylko na siebie od dawien dawna, nie mam wsparcia w rodzinie ani w znajomych (tutaj same szuje, które zaglądają w portfel lub zajmują się plotkami, wiec nie ma komu nawet powierzyć swoich problemów) Nie jestem jakaś nieobeznana całkiem w życiu, ja po prostu nie wiem jak zacząć zycie od nowa z 2 dzieci sama - zawsze przeraża nas nieznane, czyż nie???? |
belllaaa | Post #10 Ocena: 0 2012-04-25 11:40:39 (12 lat temu) |
Z nami od: 25-04-2012 Skąd: p |
aha i brak mi czasu na przygotowania, mąż oznajmił dziś, ze to koniec, wiec jak mam sie przygotowac do czegoś z minuty na minutę, nie pytałabym was gdybym miała czas na wszystko, za kilka dni muszę zapłacić rent, bo nie cieżko sie domyśleć, że on już umyje ręce od tego, zawsze wszystko zostaje na głowie kobiet, albo w większości przypadków tak jest
|