Sniper-Szymon,
tak cie czytam w tych wszystkich kontrowersyjnych tematach.Hmmm,musze przyznac ze serio Cie lubie i cenie za twoja szczerosc wypowiedzi,realizm i brak zaklamania

serio.Cenie ludzi ktorzy umieja powiedziec wprost to co czuja,mysla i jakie maja poglady.Wydaje mi sie ze ty jestes taki...indywidualista jestes...co nie idzie z pradem jak stado baranow ale myslisz,analizujesz i sam wyciagasz wnioski i masz kurcze swoje zdanie.Tu mamy cos wspolnego

.
Wiesz,tylko byloby zbyt egoistycznym podejsciem myslec-kurde-ludzie -przeciez to ja mam racje-otworzcie oczy!
Szymon-mowie tak bez emocji,nostalgicznie-nie zastanawiales sie np nad takimi sprawami i nie zadawales sobie pytania

o co jestem tu i teraz?i...co mam w zyciu do zrobienia?albo dlaczego jestem taki a nie inny?.
Ja mysle ze tak.kazdy z nas zadaje sobie takie pytania.nie kazdy umie sobie na to odpowiedziec.
Mowiles ze wiekszosc z nas nie przeczytala ksiegi swojej wiary-pewnie masz racje.
Ja Biblie czytalam kilka razy-nawet mam kilka cytatow ktore sa bardzo prawdziwe i madre.Przeczytalam przeklad Koranu,przeczytalam przeklad Tory.Po to by zrozumiec...bo mna tez targaly watpliwosci.Zastanawialam sie-jak to jest-skoro ktos nad nami czuwa,jak to mozliwe ze jest tyle nieszczescia na ziemi,tyle klesk,niesprawiedliwosci,wojen,gwaltow,chorob.... .ufff to pomine bo to bardziej skomplikowane.Ale wiesz co?mam kilka zasad-ale nie takich co sobie wmowilam ze one sa-ale czuje je cala soba,cala dusza ,sercem,rozumem...ktos mnie wkurza w pracy/bo jest np ludzikiem co lubi upadlac ludzi/jade z pracy i mysle sobie-panie-wybaczam tej gadzinie,bo nie mnie osadzac innych,albo juz dostala w dupe ale nic nie zrozumiala z lekcji albo dopiero dostanie.Nigdy nie osadzam innych bo uwazam ze nie mam do tego prawa poniewaz sama nie jestem idealna/nie sadzcie zebyscie nie byli sadzeni-cytat z biblii,albo niech pierwszy rzuci kamieniem kto jest bez winy/nie umiem zazdroscic/ani przyjaciolom ani wrogom/nigdy nie zycze nikomu zle/nawet jak jestem na kogos wsciekla/kocham ludzi,kocham zycie,hmm nawet lubie problemy w swoim zyciu bo ciagle sie ucze jak je rozwiazywac/empatia na pierwszym miejscu/szanuje ludzi i wszystko co zyje.
Po 15 latach targania sie sama ze soba-osiagnelam to co najwazniejsze.Spokoj wewnetrzny.Nawet nie wiesz jaka to ulga.Juz nie musze sie zastanawiac po co jestem tu i teraz.Ja wiem
pozdrawiam.
i sorry za ten przydlugawy monolog.