Str 2.2 z 37 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2012-03-12 15:05:28 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Nie_z_tej_bajki | Post #2 Ocena: 0 2012-03-12 15:05:45 (13 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Zostalam wychowana w katolickiej rodzinie.
Nigdy nie uwazalam sie jednak za osobe gleboko wierzaca w KOSCIOL. Wierze w Boga i nie potrzeba mi murow Kosciola, by sie pomodlic, gdy tylko tego potrzebuje. Wiele razy mialam chwile zwatpienia - jak kazdy w kazdej wierze. Jako nastolatka probowalam spotkan u Swiadkow Jehowy, Zielonoswiatkowcow... Chyba bardziej z ciekawosci, chociaz msze u tych ostatnich strasznie mi sie podobaly - nie byly nudne ![]() Moje dzieci sa ochrzczone. W sumie z obydwoma byl problem. Ze starszym w PL - moj proboszcz nie mogl przyjac do wiadomosci, ze moj partner jest ateista i ze nie mamy slubu. Po pierwszym spotkaniu wyszlam wsciekla. Na drugie wrocilam z cytatami z Pisma Swietego ( "pozwolcie dzieciom przychodzic do mnie" itd ). Ksiadz juz nie mial wyboru - znal mnie od malego i wiedzial, ze nie odpuszcze. Ochrzcil dziecko. Z mlodszym bylo podobnie, tyle ze juz tutaj. Ksiadz w Oxfordzie robila ta sama jazde, co ten w PL, wyklady na temat malzenstwa itd... Kolejny raz zrobilam dokladnie to samo co w Polsce. Mlodszy zostal ochrzczony - mina ksiedza po moich "wykladach" niezapomniana. Dlaczego sie tak uparlam przy chrzcie? Bo wychodze z zalozenia, ze moje dzieci gdy dorosna, beda mialy wybor tak czy siak. Beda chcieli zmienic wiare - nic nie stoi na przeszkodzie. Nie mam zamiaru im niczego narzucac, choc inni twierdza, ze juz narzucilam chrzczac ich. Ja tak nie uwazam... Jesli chodzi o ksiezy, mialam z roznymi do czynienia. Dwoch na zawsze pozostanie w mojej pamieci. Pierwszy jako normalny czlowiek, jezdzacy na swoim rowerku ( nie Mercem ), nie przyjmujacy datkow podczas Koledy i dzielacy sie tym co ma. Wspanialy sluchacz, dobry przyjaciel. I taki jest do dzis, bo caly czas mamy kontakt ![]() Drugi natomiast, niestety probowal sie do mnie dobierac, podczas gdy szukalam wsparcia i pomocy w niezbyt ciekawej wtedy sytuacji zyciowej... ![]() Tradycje pielegnuje - nie wyobrazam sobie zycia bez Swiat Bozego Narodzenia, czy Wielkanocy. Bo chyba o te tradycje chodzilo? [ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 12-03-2012 15:09 ] Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
KaskaM | Post #3 Ocena: 0 2012-03-12 15:07:20 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: dziura zabita dechami |
Cytat: 2012-03-12 14:51:12, gosiaczek3006 napisał(a): Cytat: 2012-03-12 14:47:33, okidoki333 napisał(a): Ja nie jestem wierzaca ani praktykujaca ![]() Tutaj nie ma problemu z tym nikt,ale w Pl maja wszyscy a przede wszystkim ksieza,Potrafia Ci tak umilic zycie ,ze z ledwoscia powstrzymujesz sie od powiedzenia mu co o nim myslisz...Ale jak to moja mama zawsze powtarza..."nie chodzisz do ksiedza tylko do kosciola" ...tylko jak tu przez cala msze patrzec na taka zakazana morde:-Y Gosiaczek-tez wychodze z takiego zalozenia.tyle ze nie potrzebuje pojsc do kosciola by sie pomodlic.robie to w czasie jazdy autem do pracy czy w domu jak sprzatam.Nie jest mi potrzebny przekaznik w postaci faceta w kiecce/nie szkot ![]() |
KaskaM | Post #4 Ocena: 0 2012-03-12 15:11:10 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: dziura zabita dechami |
Magda
![]() ![]() ![]() ![]() |
Post #5 Ocena: 0 2012-03-12 15:16:48 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
KaskaM | Post #6 Ocena: 0 2012-03-12 15:18:14 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: dziura zabita dechami |
Cytat: 2012-03-12 15:02:20, 12miko12 napisał(a): A ja nie rozumiem topiku tego wątku - co to ma wszystko do siebie? Wiara, kościół, tradycja kontra realia życia w UK. Jak człowiek jest wierzący to w każdym kościele znajdzie to co mu do wiary potrzeba, jak ktoś nie ma woli i ochoty na "kazania" to nie chodzi. UK - Kościoły polskie są na wyciągnięcie ręki, kościoły katolickie angielskie tym bardziej, każdy ma wolną wolę i z niej korzysta. to ma do tego ze niektorzy dzialaja pod przymusem rodziny z PL,rodzicow itd.jesli sciagniesz tutaj swojego rodzica,wychodowanego w wierze ze "ksiadz ,wojt i nauczyciel"to najwazniejsze osoby w okolicy-to bedzie ci tu polske probowal wprowadzic i stereotypowe myslenie. Wiekszosc sie poddaje.Niewiele ludzi ma jasnosc i potrafi powiedziec-sorry ale ja nie zyje w PL-tu sa inne mozliwosci,inne wzroce/religijne/inne mozliwosci... Jesli twoja rodzina w PL to zatwardziali katolicy to powodzenia.Na bank zrozumieja ![]() |
KaskaM | Post #7 Ocena: 0 2012-03-12 15:22:39 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: dziura zabita dechami |
Asiu-niewierzacy nie obchodza
![]() ![]() |
Twinkle | Post #8 Ocena: 0 2012-03-12 15:47:23 (13 lat temu) |
Z nami od: 18-12-2011 Skąd: Somerset |
Ja np jestem osoba wierzaca i staram sie zyc zgodnie z tym w co wierze.Kilka lat temu wyszlam z organizaji koscielnej,nie uznaje zadnej organizacji,moim zdaniem wiara nie powinna byc zadna zorganiowana grupa.
Nie bede rozpiswac sie szerzej bo nie chce aby moja osobista wiara byla obiektem kpin. wiem ze to w co wierze ze jest prawda,zywa prawda a nie jakas tradyjca czy historia. Bo wiara nie ma nic wspolnego z tradycja.Nie wierze w dogmaty,wszelie prawa ustanowione przez czlowieka. Rodzina akceptuje ze nie chrzcze dzieci,nie jem jajka na wielkanoc...akptuje bo widzi jak zyje,jak wychowujemy nasze dzieci,po prostu jak zyjejemy...to ze nie nalezy do k.katolickiego czy ewangelickiego,swiadkow itd..to nie znaczy ze jestem gorsza. Ja wierze w Boga i w Jego Slowo. Po prostu moje imie nie jest zapisane w zadnej organizacji ludzkiej. Ale Bog jest w naszym domu na pierwszym miejscu. I nie wazne czy ktos sie z tego smieje czy nie...ja wiem ze to jest prawda,a kiedy moje dziecko bylo pomiedzy zyciem a smiercia,wiedzielismy ze jest ktos ponad tym wszytskim kto moze je uzdrowic i tak sie stalo. Ja jednak szanuje wszystkich,rowniez tych ktorzy nie wierza.jest to kazdego sprawa indywidualna. lake...
|
Van_Helsing | Post #9 Ocena: 0 2012-03-12 15:52:08 (13 lat temu) |
Z nami od: 03-05-2007 Skąd: Gloucestershire |
Twinkle no i pieknie - brawo dla odwaznych ...I olej tych co Cie krytykuja..
Jedno mi tylko przyszlo do glowy .. w UK bedac spoko - nie robia problemow jednak w PL takie cos moze przerodzic sie dramat na kazdym korku... w razie smierci zapomniec trzeba o pogrzebie... chociaz moge sie mylic.. [ Ostatnio edytowany przez: Van_Helsing 12-03-2012 15:53 ] Zycie jest sztuka wyboru - sir Adam 12/05/12
|
gosiaczek3006 | Post #10 Ocena: 0 2012-03-12 15:53:39 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-12-2010 Skąd: Crewe |
Kasia masz racje ...podejrzewam ,ze wiekszosc z nas nie potrzebuje "faceta w spodnicy",aby sie pomodlic...dla mnie uczestnicwo we mszach to nic innego jak pokazowka...aut,strojow i dzieciakow
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ...Jesli dozyjesz 100 lat,to ja chce zyc 100 lat minus jeden dzien,zebym nigdy nie musiala zyc bez Ciebie....
|