Cytat:
2012-03-05 10:42:37, no_wayy napisał(a):
Jak już coś to udaję inteligenta, nie inteligęta?
A poza tym w co tu wnikać? Zadałaś pytania jak dostać najwięcej nic nie robiąc bo kiedyś tam nawet zdarzyło Ci się pracować. Wow - pracowałaś! No to w takim wypadku domek i samochodzik za free - ja stawiam. a co mi szkodzi!
PS: Ok nie mieszam już. Idę z dzieckiem na spacer bo żonka w pracy. No odbiło jej i uparła się pracować na pół etatu. Głupia nie, skoro byśmy pewnikiem dostali więcej benefitów, a może i nawet domek z "kansilu".
Moje zdanie jest takie....naleza sie ,wiec czemu nie brac....to jest indywidualna sprawa kazdego z nas,tylko trzeba sobie zadac pytanie...Czy to nasz szczyt marzen i ambicji zyciowych???

Sa ludzie,ktorzy nie maja innego wyjscia,sytuacja zyciowa ich zmusza ,sa tez tacy ,ktorzy wola sie nie przemeczac ,skoro Panstwo ich utrzymuje to po co dawac cos jeszcze od siebie...Jestem tu zbyt krotko ,zeby zglebiac tajniki benefitow...po przyjezdzie szukalam pracy a nie Councilu gdzie je "rozdaja" ...Teraz jestem zmuszona siedziec w domu ze wzgledu na brak opieki dla dziecka...moje pytanie w Councilu nie brzmialo ...czy "naleza mi sie benefity" tylko "czy moge uzyskac pomoc do opieki dla malej,zeby moc wrocic do pracy"...ale to juz indywidualna sprawa kazdego z nas...jeden przezyje swoje zycie siedzac w domu i zyjac z zasilkow inny bedzie sie realizowali zawodowo...Jesli zycie da mi popalic droge do Councilu znam,ale jak narazie zycie od zasillku do zasilku nie jest moim szczytem marzen...
[ Ostatnio edytowany przez: gosiaczek3006 05-03-2012 11:17 ]
...Jesli dozyjesz 100 lat,to ja chce zyc 100 lat minus jeden dzien,zebym nigdy nie musiala zyc bez Ciebie....