Str 2 z 9 |
|
---|---|
agnes13 | Post #1 Ocena: 0 2012-03-04 15:32:29 (13 lat temu) |
Z nami od: 22-11-2009 Skąd: London |
gosiaczek..
odnosnie tej nursery to tylko dla dzieci, ktore maja skonczone 3 latka..panstwo sponsoruje taka forme przedszkola, a twoja juz na to za stara ;/ |
clockwork_orang | Post #2 Ocena: 0 2012-03-04 15:33:50 (13 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
czasem sa kluby przy kosciolach, gdzie masz za darmo rozne zajecia, ale to od 4-tej do 8-mej wieczorem, i nie jest chyba codziennie...
|
agnes13 | Post #3 Ocena: 0 2012-03-04 15:38:14 (13 lat temu) |
Z nami od: 22-11-2009 Skąd: London |
Takich kobiet jak Ty jest tysiace...mieszkaja w strasznych warunkach,sa katowane przez mezow i trafiaja do tzw "domow samotnej matki"...
No wybacz!!!Nie jestem katowana przez meza i do tych tys sie nie zaliczam! Mysle ze kazdy ma swoja osobista historie ktora mu los napisal! A do domu samotnej matki sie nie wybieram, bo mam jeszcze dwie sprawne rece i cos w naszym zyciu chce na lepsze zmienic! Pewnie nie rozumiesz |
littleflower | Post #4 Ocena: 0 2012-03-04 15:44:26 (13 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
Cytat: Życie kosztem dziecka
Państwo opiekuje się swoimi obywatelami do pewnego momentu. Po przekroczeniu pewnej granicy może również obywatela karać lub „pociągać do odpowiedzialności”. Jednak co zrobić w momencie, kiedy dorośli obywatele przekraczają wszelkie granice, a chęć zysku przesłania dobro małego obywatela? W jednym z wynajmowanych przez Polaków mieszkań zastajemy nieciekawą sytuację. W dwóch pokojach mieszkają dwie rodziny. W sumie osiem osób. Nie ma tu biedy. Ojcowie zarabiają dobre pieniądze. Czwórka dzieci nie chodzi głodna. Dwie mamy opiekują się nimi praktycznie cały dzień. Kiedy dzieci idą do przedszkola, mamy mają chwilę czasu dla siebie. Prawie sielanka. Po dłuższej chwili zaczyna zastanawiać fakt, że pomimo rodzinnego „prosperity” dwie rodziny gnieżdżą się na tak małej przestrzeni. Sytuacja wyjaśnia się w momencie, kiedy obie mamy zaczynają mówić o benefitach od państwa. Już teraz dostają niezłe pieniądze – czwórka dzieci, na każde oddzielny zasiłek, do tego pomoc w płaceniu czynszu. Dlaczego mieszkają w takim zagęszczeniu? – Chcemy przyspieszyć proces przyznania nam mieszkania komunalnego – mówi jedna z mam. Normalnie trzeba czekać w długiej kolejce potrzebujących. Jeśli kontrole z lokalnego councilu stwierdzą, że obie rodziny mają zbyt mało miejsca i żyją w złych warunkach, wtedy w trybie pilnym dostaną mieszkania poza kolejnością. Gdy dzieci wracają z przedszkola przyprowadzone przez jedną z mam, uwagę zwraca jedno, wyraźnie wycofane. Okazuje się, że dziewczynka ma ponad cztery lata. Niestety, w ostatnim czasie przestała mówić. Rodzice tłumaczą to „takim okresem w dorastaniu dzieci”. Nie dodają, że dziewczynka przestała mówić w momencie, kiedy obie rodziny zamieszkały razem. Oczywiście powodów mogą być dziesiątki, jednak mieszkanie w osiem osób w dwóch pokojach z kuchnią na pewno nie poprawia sytuacji dziewczynki ani nie pomoże w jej leczeniu. Każdy chwyt (nie)dozwolony – Ludzie robią różne rzeczy, żeby tylko dostać zasiłek – mówi anonimowo jedna z polskich księgowych. Nie chce podawać ani nazwy firmy, którą prowadzi, ani swojego nazwiska. – Mam sporo klientów, którzy korzystają z mojej pomocy przy wypełnianiu wniosków. Naszym obowiązkiem jest pomóc im w uzyskaniu zasiłku, a nie oceniać, czy ten zasiłek im się należy, czy nie. Nie chcę podawać żadnych danych, bo klienci mogą już więcej do mnie nie przyjść – usprawiedliwia się. A takich, którzy ewidentnie naginają prawo, jest sporo. – Przychodzą pary, które mieszkają razem z dzieckiem, a we wnioskach o zasiłek piszą, że mieszkają oddzielnie. Zasiłek na dziecko, które wychowuje tylko jeden rodzic, jest większy. To kusi – mówi księgowa. Czy ona sama nie czuje, że uczestniczy w nielegalnym procederze? – Ja wypełniam tylko dokumenty i pilnuję, żeby dotarły one do urzędnika. To on powinien stwierdzić, czy w rodzinie, do której trafia zasiłek, jest wszystko ok – mówi. – Poza tym jeśli ja im tego wniosku nie wypełnię, zrobi to kto inny – dodaje.A co w przypadku, kiedy widzi, że cierpią na tym dzieci? – Często tak jest. Są rodziny, które żyją sobie wygodnie bez pracy, a ich jedynym zajęciem jest produkowanie dzieci. To widać, kiedy do mnie przychodzą załatwić swoje sprawy – stwierdza księgowa. W skrajnych przypadkach dziećmi nikt się nie zajmuje albo mają bardzo słabą opiekę, bo rodzice nie skupiają się na nich. Liczy się tylko cotygodniowy przelew z councilu. Dzieci stają się narzędziem w rękach swoich rodziców, często na tym cierpiąc. Oby nie było za późno Podany na początku tego tekstu przykład nie jest jedyny. W tym przypadku cierpią dzieci, ponieważ chęć zysku rodziców przesłania im ich dobro. W opisywanej sprawie na dodatek pojawiają się narkotyki, które rzekomo miał rozprowadzać jeden z ojców za namową swojego szefa. Inną sprawą są duże opóźnienia w płaceniu za wynajem obecnego mieszkania landlordowi. Być może to też element „wymuszenia” na councilu przyznania nowego mieszkania – brak pieniędzy. Co robić w przypadku, kiedy widać wyraźnie, że ktoś łamie prawo? Odpowiedź jest zawsze prosta – należy zgłosić sprawę na policję. Jeśli sprawa nie wymaga natychmiastowej interwencji, wystarczy zadzwonić anonimowo pod numer 101. Jeśli dotyczy nadużyć w przyznawaniu zasiłków – w zależności od tego, kto je wypłaca, należy powiadomić council albo urząd podatkowy. Oczywiście nie trzeba podawać przy tym swoich danych. Wystarczy anonimowe zgłoszenie. W przypadku kiedy zauważymy, że cierpią na tym dzieci, nie bójmy się powiadomić policji. Co grozi rodzicom w przypadku, kiedy urzędnicy stwierdzą nieprawidłowości w pobieraniu zasiłków? Jeśli urzędnik będzie miał uzasadnione podejrzenia, że dziecku dzieje się krzywda, może ono być natychmiast zabrane przez policję i przekazane pod opiekę rodzinie zastępczej do momentu, kiedy sąd zadecyduje o jego dalszym losie. Gra naprawdę nie jest warta świeczki, bo w ten sposób można stracić coś o wiele cenniejszego niż kilkaset funtów. Urzędy w takich przypadkach działają bezwględnie. Nawet jeśli w opisywanym przypadku zamkniecie się w sobie dziecka nie jest spowodowane warunkami, w jakich ono żyje, to odzyskanie dziecka przez prawowitych rodziców może zająć tygodnie, jeśli nie miesiące. Urzędy przeprowadzają kontrole tych, którym przyznają zasiłki, a zainteresowani mogą nawet o tym nie wiedzieć. Inną sprawa jest to, że Polacy uwielbiają donosić na siebie nawzajem. Swego czasu istniał nawet taki dowcip wśród pracowników Inland Revenue (urząd skarbowy): „Co musi zrobić urzędnik skarbowy, żeby znaleźć nieuczciwego Anglika? Musi się nieźle napracować. Co musi zrobić, żeby znaleźć nieuczciwego Polaka? Usiąść przy telefonie i chwilę zaczekać. Na pewno zadzwonią »koledzy« Polaka”. Epilog Żarty żartami, ale dzieci w podobnych sytuacjach są na przegranej pozycji. Nie mają prawa głosu, a jak już coś zaczynają mówić, to ich słowa są określane jednym stwierdzeniem: „dziecięca fantazja”. Trudno im się poskarżyć na swój los, a jeszcze trudniej jest przed tym losem je uchronić. Dorośli często to wykorzystują. Żal tylko, że takich sytuacji nie można opisać, używając imienia i nazwiska, bo niestety rodziców też często chroni prawo. Takie życie. nie chce nikogo osadzac, ten artykul dzis wlasnie wpadl mi w oko akurat - sama wychowuje dzieci tez - z tym ze ja nie patrze na benefity jake moge dostac ale by moje mialy jak najlepsze warunki, a ja zebym sie nie kwalifikowala po benefity. "Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
gosiaczek3006 | Post #5 Ocena: 0 2012-03-04 15:59:54 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-12-2010 Skąd: Crewe |
Cytat: 2012-03-04 15:38:14, agnes13 napisał(a): Takich kobiet jak Ty jest tysiace...mieszkaja w strasznych warunkach,sa katowane przez mezow i trafiaja do tzw "domow samotnej matki"... No wybacz!!!Nie jestem katowana przez meza i do tych tys sie nie zaliczam! Mysle ze kazdy ma swoja osobista historie ktora mu los napisal! A do domu samotnej matki sie nie wybieram, bo mam jeszcze dwie sprawne rece i cos w naszym zyciu chce na lepsze zmienic! Pewnie nie rozumiesz Agnes chyba mnie zle zrozumialas....napisalas ,ze jesli odejdziesz od meza i zamieszkasz w 1 bedroom z 2 dzieci ,to moze szybciej dostaniesz dom z Coucilu...dlatego napisalam ,ze sa kobiety,ktore zyja w takim koszmarze i niestety na przyspieszenie jakies nadzwyczajne liczyc nie moga...Takich rodzin jest mnostwo,ale tak jak napisalam sa i szczesciarze...wiec probowac zawsze mozna [ Ostatnio edytowany przez: gosiaczek3006 04-03-2012 16:01 ] ...Jesli dozyjesz 100 lat,to ja chce zyc 100 lat minus jeden dzien,zebym nigdy nie musiala zyc bez Ciebie....
|
|
|
agnes13 | Post #6 Ocena: 0 2012-03-04 16:01:23 (13 lat temu) |
Z nami od: 22-11-2009 Skąd: London |
nie chodzi o to czy patrze na benefity, tylko o to bym na poczatku miala za co je wyzywic i utrzymac, czyz nie pisalam ze chce do pracy wrocic
|
maw2be | Post #7 Ocena: 0 2012-03-04 16:02:06 (13 lat temu) |
Z nami od: 04-10-2006 Skąd: north herts |
gosiaczek rozeznaj się okolicznych childminders one/oni przeważnie zaprowadzają dzieci do okolicznych szkół/przedszkoli i je potem odbierają. tu masz na stronce twojego counsilu info
|
agnes13 | Post #8 Ocena: 0 2012-03-04 16:06:28 (13 lat temu) |
Z nami od: 22-11-2009 Skąd: London |
chcacy tutajwynajac mieszkanie potrzebuje 2000 na start i potem ok 1400 by utrzymac miesieczne rachunki i nas, wiec nawet w ciagu miesiaca na to nie zarobie, a wole skorzystac z pomocy panstwa jezeli nie mam wyjscia niz sponsorow szukac
|
gosiaczek3006 | Post #9 Ocena: 0 2012-03-04 16:06:30 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-12-2010 Skąd: Crewe |
Cytat: 2012-03-04 15:44:26, littleflower napisał(a): nie chce nikogo osadzac, ten artykul dzis wlasnie wpadl mi w oko akurat - sama wychowuje dzieci tez - z tym ze ja nie patrze na benefity jake moge dostac ale by moje mialy jak najlepsze warunki, a ja zebym sie nie kwalifikowala po benefity. I ja jestem jedna z tych osob ,ktora by sie nie zawahala powiadomic urzad ,jesli bym widziala mamusie i tausia oplywajacych w dostatku za benefity dziecka...a dzieciaczka pozostawionego samemu sobie...:-Y ...Jesli dozyjesz 100 lat,to ja chce zyc 100 lat minus jeden dzien,zebym nigdy nie musiala zyc bez Ciebie....
|
gosiaczek3006 | Post #10 Ocena: 0 2012-03-04 16:09:36 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-12-2010 Skąd: Crewe |
Cytat: 2012-03-04 16:02:06, maw2be napisał(a): gosiaczek rozeznaj się okolicznych childminders one/oni przeważnie zaprowadzają dzieci do okolicznych szkół/przedszkoli i je potem odbierają. tu masz na stronce twojego counsilu info Dzieki ,bede szukac... ![]() ...Jesli dozyjesz 100 lat,to ja chce zyc 100 lat minus jeden dzien,zebym nigdy nie musiala zyc bez Ciebie....
|