Jak juz napisalam, zgloszenie do Social Services juz zostalo zrobione przez Policje, bo maja taki obowiazek, i przeprowadzone zostana dochodzenia, a w zaleznosci od powagi ostatniego wydarzenia, jak rowniez poprzednich wizyt policji, sytuacja rodziny moze juz byc rozpatrywana na wspolnych spotkaniach wielu agencji (przedstawicieli Policji, Social Services, Szkoly, GP, Urzedu gminy do spraw mieszkaniowych, Womens Aid, Victim Support, kuratora i innych), tzw Domestic Abuse Multi-Agency Panel.
Osobiscie w ciagu 7 lat nie spotkalam sie z bezpodstawnym zabraniem komus dziecka, nie sadze zeby ten rejon byl specyficzny, tym bardziej ze pod wzgledem liczby dzieci umieszczonych na liscie zagrozonych ryzykiem uszczerbku na zdrowiu czy zyciu ponoc jest proporcjonalnie bardzo duzo (info z Social Services).
Spotkalam sie z umieszczeniem dziecka w rodzinie zastepczej, czy tez dziecmi adoptowanymi w przypadkach kiedy dziecko bylo swiadkiem, czy wrecz ucierpialo w wyniku przemocy domowej, a rodzic (niezaleznie ktory) byl bardziej zainteresowany utrzymaniem zwiazku za wszelka cene, pomijajac/tlumaczac/klamiac o zachowaniu partnera/malzonka atakujacego/pijacego/grozacego rodzinie, bo
- "i tak nie jest to tak czesto jak kiedys",
- "on/ona obiecal ze sie poprawi",
- "on/ona nie ma po co sie zmieniac jak nie jest z nami"
- "to nie fair ze dzieci nie maja ojca/matki na codzien"
nawet jak na codzien dziecko ma z tego widoku tylko zszarpane nerwy, problemu ze zdrowiem, w szkole, siniaki na ciele, i szablon oprawcy do powielania przez swoje zycie.
Nie spotkalam sie z przypadkiem kiedy na starcie Social Services zapowiedzialoby rodzicowi, ze musi zerwac kontakty na zawsze z partnerem/drugim rodzicem, bez zaoferowania pomocy, czy porady. Nie spotkalam sie z przypadkiem przez te lata, zeby rodzic ktory uzywal przemocy dokonal zmian w swoim postepowaniu, i dalej bylby trzymany z dala od rodziny.
Spotkalam sie z klamstwami rodzicow "w zywe oczy", mowiacych to co mysla, ze Social Services czy inne agencje chca uslyszec, zyjacych na dwoch poziomach, tym realnym bez zmian, i tym na pokaz dla urzedow. Czesto wlasnie pozniej w sadach wychodza te wszystkie "szczesliwe" relacje, przy skladaniu zeznan o kolejnych pobiciach.
Social Services nie sa idealni, ale porownywanie ich do organizacji nazistowskich to przesada, nie mowiac juz ze paranoja i sianie paniki.
Doradzajacy, zeby klamac Social Services nie ryzykuja niczego, siedza sobie spokojnie w swoich domach, podczas, gdy spanikowane historiami przytoczonymi wczesniej nawet tutaj rodzice pewnie nastepnym razem zastanawiac sie beda czy wezwac pomoc, bo przeciez udawalam/udawalem ze wszystko bylo w porzadku w domu, a teraz wyjdzie na jaw rzeczywistosc.
PS Ciekawi mnie, ze podczas gdy media bardzo lubialy rozpisywac sie o porazkach Social Services (slusznie zreszta, bo dzialania powinny byc kontrolowane), nie wykorzystaly opisanego przez kogos precedensu o lapankach polskich i czeskich dzieci do adopcji. Proponuje temu kto zna zrodlo o skontaktowanie sie z mediami, bo takie tematy sa jak cieple buleczki, dlatego dziwi mnie cisza o tym, i brak odniesienia autora tych informacji do jakiegokolwiek zrodla. Jak zostal ujawniony szczerbek tak tajemniczej sprawy postronnej osobie?
Ada