Capricon- duzo ci da niechodzenie do pracy- ja chcialam isc na maciezynki w 38tc ale poszlam w 36 I to bylo cudowne posuniecie! W domku bylo duzo latwiej zniesc trudy konca ciazy!

Capricorn, a ile Ci jeszcze zostało? Szczerze, to ja już zapomniałam jak to było z tym wyczekiwaniem dzidzi. Ale wiem, że ostatnie dni są najgorsze.

Neffka mój brat też olał szkołę, przyjechał tu bez matury zrobił sobie kurs na tej stronce jakiś management and finance i został menedżerem w weatherspoon.
Jak już ogarniesz się z maleństwem to próbuj, ja też bd chciała, oczywiście jak malutka troszkę podrośnie.

Iwonia od jakiego wieku mogę zakładać małej te śliczne opaski, na które kiedyś linka puściłaś?
Bo wiem że do jakiegoś czasu główka się kształtuję i w ogóle.

I moja kruszyna od czasu jak jej dałam ten antybiotyk ( 6.00 PM ) przepłakała cały wieczór, nawet jak przy cycu zasnęła to budziła się zaraz z takim przerażeniem w oczkach. I zasnęła mi dopiero o 11.15 - bidulka. :/

I powiedzcie mi dziewczyny, bo ja dostałam ten antybiotyk bez żadnego leku osłonowego, i jak dzisiaj rozmawiałam z mamą powiedziała mi że powinnam coś jej dawać, szczególnie że ona taka malutka.
Czy mam jutro iść do apteki i po prostu poprosić, czy muszę najpierw skontaktować się z GP?

Zostały mi jeszcze 4 tygodnie pracy. Najpierw 2, potem wzięłam sobie tydzień urlopu, żeby odpocząć, potem wracam znów na 2 tygodnie, następnie tydzień urlopu i od razu macierzyński.
Najlepsze, że moja menadżerka i tak myśli, że wciąż się czegoś mogę nauczyć, zanim odejdę, więc szkolą mnie z różnych nowych rzeczy hehe A ja czasem się skupić w ogóle nie mogę. A i tak wszystko zapomnę albo pozmieniają się procedury, bo my bez przerwy mamy zmiany. Jeszcze na dodatek mają wdrażać nowy system komputerowy, więc jak kiedyś wrócę do pracy, to będę się czuła jak w nowym miejscu.

Antique, pytasz o pracę. Ja chcę wrócić do pracy, bo jestem kobietą pracującą I jakoś nie wyobrażam sobie mnie bez pracy. Ale nie wiem, czy na cały etat, będziemy musieli to z mężem przemyśleć. Mój mąż pracuje na 2 zmiany, więc trochę to skomplikowane może być. Będę się rozglądać za żłobkiem, koleżanka ma się w poniedziałek spytać w nursery, do której chodzi jej syn, czy nie przyjmują malutkich dzieci, bo jej się wydaje, że tak. Byłoby super, bo to po drugiej stronie ulicy

AkiAya - nie wiem, kiedy się pojawisz na forum, ale już wiemy, że masz Wiktorka, więc GRATULUJĘ!!!! Mało nas ciężarnych zostało!

My spędziliśmy wieczór u koleżanki, imprezę robiła, to wpadliśmy na chwilę. Kilka dziewczyn ode mnie z pracy było, taka spokojna impreza, więc się skusiłam

Ale nieźle się wku...łam po powrocie do domu. Jakieś 5 min po powrocie, słyszymy dzwonek do drzwi. Myślę sobie, kto o tej porze może co chcieć? Była mniej więcej 22:10. Otwieramy, a tam sąsiadka, mieszkająca od niedawna w mieszkaniu obok, w szlafroku z pretensjami, że u nas hałas przez cały wieczór i czy mamy remont w kuchni.
My TAAAAKIE oczy zrobiliśmy, mówię, że nie, nie mamy remontu, może sprawdzić, jak chce i że nas nie było w domu, wróciliśmy 5 min wcześniej. A ona dalej, ze słyszy tylko 'Bang Bang' z naszej kuchni! Ja jej mówię, że jesteśmy spokojnymi ludźmi i nie wiem, co słyszy, ale to na pewno nie od nas. Zerknęła tylko na mój brzuch, już jej miałam coś powiedzieć, że tak, tym bardziej spokojni jesteśmy z tego powodu. Nie dała sobie powiedzieć, że to nie od nas hałas. Nie wiem doprawdy, co słyszy, bo ja słyszę hałasy od niej, telewizor, albo jak się drze na dziecko.
Tak się zdenerwowałam, że ciśnienie mi podskoczyło aż mąż powiedział, żebym się nie przejmowała. Jak będzie trzeba, to zadzwonimy do landlorda, powiedzieć, że nas jakaś wariatka nachodzi i oskarża o coś, czego nie robimy.
Zastanawiam się, czy ona nie słyszy czasem głównej bramy. Jest dokładnie pod naszym salonem i jak się otwiera to mocno uderza o metalowe częsci przy ścianie i to głośne jest. Ale przez 3 lata mieszkania przyzwyczailiśmy się do tego i w ogóle nam to nie przeszkadza.

Luka, zacznę 32 tydzień w weekend, tak więc jeszcze trochę mi zostało.

Ale ciebie podziwiam, że dajesz radę sama funkcjonować z dzidzią, pracując za barem.

Antique a jak poradziłas sobie z refluksem i ile Twoje maleństwo juz ma?? moja ma 3mc i 3 dni i dalej ulewa...ale nie jak kiedys mlekiem non stop,tylko czasem po karmieniu mlekiem uleje a tak to woda non stop ulewa

Usunięte

Usunięte

Tajka bo Twoja mala dzisiaj konczy 3 miesiace nie? A pisalas ze podajesz jej kleik, ile miala jak zaczelas jej dawac?

Gosiu to ze malenstwo ulewa nie swiadczy jeszcze o tym ze ma reflux. Jedne dzieci ulewaja duzo inne malo. nasza czasem miala tak ze zwracala 1/3 mleka po jedzeniu (zjadala wtedy 120 ml) i plakala wiecznie. Ale to wiecznie, nie przesadzam, jedyne co ja uspokajalo to noszenie na rekach i tylko w ciaglym ruchu. Jesli masz takie podejrzenia ze malenstwo ma reflux idz do gp. Nam przepisali gaviscon infant i mieszam go z kazdym mlekiem do tej pory. Zaczal dzialac po jakichs 3 dniach jesli dobrze pamietam. Dziecko przestalo plakac i wogole jakby ja ktos podmienil. Podobno reflux jest bardzo nieprzyjemny to cos jakbys miala ciagle zgage i pieklo by cie non stop kiedy wymiotujesz jakby ci sok z cytryny lali w podrapane gardlo. Nasza konczy za tydzien 4 miesiace