wiesz sumienie a granica wieku ustalona przez ludzi(panstwo) to calkowicie co innego,to tak jak z wiara ludzi w dana religie podczas gdy ta wiara skupia sie jedynie na tym ,co im odpowiada ,a co za glosem takich ludzi jak Ty sprawia,ze nie odczuwaja tego w sumieniu.

Male sprostowanie, napisałem iż to nie jest przestępstwo...i chodziło mi o aspekt prawny, a nie moralny czy emocjonalny.




PS.Opinie o prostytucji itp. pozostawię bez komentarza. Chyba komuś tutaj się coś pomyliło, a porównanie szaleństwa wczesnej młodości do tirówek uważam za przegięcie.

Czlowieku chyba z choinki sie urwales. Kiedys tego nie bylo? Myslisz ze dlaczego nasze babki wychodzily za mąż w wieku 16 lat? Wlasnie po to kolego zeby ukryc "wypadek przy pracy" w sianie Tylko wlasnie kiedys jak malolata wpadla to rodzice organizowali szybki slub i zyli tacy ze soba pozniej kilkadziesiat lat bo rozwod byl nie do pomyslenia, meczyli sie ze soba chcac nie chcac. Nie zmienily sie zachowania, zmienil sie tylko poziom ich tolerancji. Porownywanie zakochanej malolaty do tirowki jest tutaj mocnym przegieciem z Twojej strony. Z reszta zaczac od tego nalezy ze nie ma jasno okreslonej definicji moralnosci, to jest kwestia idywidualna kazdego czlowieka, dla jednego niemoralne bedzie ze kobieta wyjdzie na ulice w mini a dla drugiego nie bedzie niczym niemorlanym przecwiczenie calego podrecznika kamasutry. Mocno bym sie na Twoim miejscu ograniczyla z moralnymi osądami innych osob, tym bardziej zwazajac na Twoj mlody wiek

tak jak mowilem moje wypowiedzi moga sie roznic od uzytkownikow forum ,za co przepraszam ,

A co ma takiego w sobie specjalnego obrzadek slubu ze zamienia kobiete z dziwki w "żonę"? dlaczego to po slubie juz mozna a przed slubem to takie niewlasciwe?

Kolejna kwestia to wlasnie sumienie, kazdy ma swoje i uzywa wedlug "swojego uznania", jeden nie ma sumienia zabic muchy bo to istota zyjaca a inny zatlucze czlowieka kompletnie bez powodu i nie robi to na nim wrazenia.
I to co kto robi jest podyktowane wlasnie jego wlasna wola i jego sumieniem, a innym nic do tego.

W Twoich wypowiedziach razi to ze sa tak skrajne i oparte glownie na wyobrazeniach, bo o tym jak to bylo kiedys Ty w wieku 25 lat, czy ja majac prawie tyle samo mozemy sobie gdybac i opierac sie na tym co nam opowiadali dziadkowie czy przeczytalismy w ksiazkach, a wiadomo ze wiekszosc z takich przekazow jest strasznie "podkolorowana". Niespodziewales sie chyba ze babka czy matka opowie Ci jak naprawde wygladala ich mlodosc burzac tym samym swoj autorytet rodzica. Kazdy czlowiek ma w swoim zyciu takie "epizody" o ktorych swoim dzieciom po prostu sie nie opowiada po to by zachowac jakis autorytet w oczach wlasnego dziecka. Przeciez jakby Ci ojciec powiedzial ze w wieku 16 lat uciekal ze szkoly z kolegami i pil piwo w krzakach automatycznie stracilby prawo do karcenia Ciebie za takie postepowanie a ma Ciebie wychowac i uksztaltowac. Dlatego wlasnie opowiesci naszych rodzicow czy dziadkow na temat "jak to bylo kiedys" sa kompletnie niewiarygodnym zrodlem informacji.

Nie wszystko jest albo czarne albo biale, zycie ma jeszcze mnostwo odcieni szarosci i trzeba to wziac pod uwage, zanim wyleje sie komus na glowe wiadro pomyj za to jaki sposob na zycie sobie wybral, w tym wypadku 16 latki ktora jest swiecie przekonana ze znalazla faceta na cale zycie i robi to co uwaza wedlug siebie za stosowne i jej matki za to ze probuje cos zrobic, bo od samego poczatku tematu wyraznie pisala ze z owego stanu rzeczy zadowolona nie jest, w tym wlasnie celu by uzyskac jakas porade co z tym zrobic zalozyla ten watek i zostala zaatakowana najpierw ona ze jest beznadziejna matka a pozniej jej corka wkraczajaca wlasnie w doroslosc, bo czy nam sie to podoba czy nie wedlug prawa 16 latka jest juz dorosla, zostala zwyzywana od dziwek, przez kogos kto twierdzi ze szanuje zdanie innych.

I na koniec bardzo chcialabym abys wyjasnil mi skad wzielo Ci sie okreslenie "panna benefit" w moim kierunku

Proponuje pare oddechow na chlodnym powietrzu. Radek, nawiazujac do akcentow katolickich w swojej wypowiedzi, zastosuj jedna z zasad, nie oceniaj innych a nie bedziesz sadzony.

Twoje nastawienie do mlodych kobiet jest bynajmniej razace, jesli nie niepokojace, bo nastolatki (w tym przypadku 16 latka) sa mlodymi kobietami.

Porownywanie do "tirowki" jest bardzo nie na miejscu. Jesli nie mozesz sie powstrzymac od takich okreslen/opini, to moze zachowaj je dla siebie.

Radek, to ze ty masz problem z pogodzeniem sie, ze twoja matka wybrala ci takiego a nie innego ojca, nie znaczy, ze musisz te negatywne odczucia probowac leczyc atakowaniem innych matek wypowiadajacych sie na forum. Proponuje, ze albo zwolnisz w swoich wywodach, albo zaczne kasowac posty. To nie sad kangurzy, klawiatura moze przyjmie wszystko, ja nie musze.

przepraszam za kontrowersje wypowiedzi ,ale znam przypadki w ktorych dziewczyny w wieku 16 lat usuwaly ciaze,pomysl o tych Ojcach co wpadli z taka 16 latka,ona usunela ciaze,postaw sie w jego sytuacji co moze czuc Ojciec dziecka ktory chcial je pokochac ,a matka najzwyczajniej w swiecie je zabila.
Znalem osobiscie takiego jednego wiesz co zrobil? powiesil sie,moze i nie z tego powodu ,moze i nie zaraz po tym bo po kilku latach,ale to napewno wplynelo na to co zrobil.
nie porownuje wszystkich kobiet do tirowek ale wiem,ze w wieku 16 lat dziewczyna nie mysli powaznie bo jest to niemozliwe z racji niedojrzalosci i burzy hormonow u znacznej wiekszosci kobiet w jej wieku.
Jesli matka okresla bzykanie w wieku 16 lat za istotnie "prawne" a nie moralne,to dla mnie to matka niewlasciwie wychowujaca dziecko i jedynym problemem jest ona sama,przynajmniej w moim "rozumowaniu"
stad problemy z corka,wszyscy chca pomoc ,wspolczuja ,ja mowie co mysle,i wyciagam wnioski,
postaram sie to okreslac w delikatniejszy sposob.

hmmm widze ze tutaj emocje siegaja zenitu-wiec ja sie spokojnie wypowiem nawiazujac do tematu.
Sama wychowuje 2 corki-jedna 19 druga 12.obie w trudnym wieku.Nasze zycie przypominalo do niedawna taki wielki cyrk ze szkoda gadac.wiadomo ze jak rodzic jeden to musi tyrac za 2 zeby utrzymac finansowo rodzine,do tego dochodza rozne frustracje z tym zwiazane,wybory lepsze czy gorsze...i wreszcie...kazdy jeden dzien do przezycia czy jakiegos funkcjonowania.mnie ciezar odpowiedzialnosci przygniata tak bardzo ze oddychac nie moge swobodnie.ze starchem o jutro zasypiam i ze strachem budze sie kazdego dnia.nie o mnie.o moje dzieci.Pati/starsza/za miesiac na studia idzie.wyprowadza mi sie 200mil od domu.tez sie zachlysnela ta nowa mozliwoscia-ze jak dorosla bedzie sama zyc i mieszkac.ma 19 lat ale jak dla mnie umysl 16tki-moze zbyt ja chronilam?niedawno mi nawymyslala ze jestem zla matka.nie podjelam tematu za to wieczorkiem usiadlam z nia i zaczelam jej opowiadac jak w ciazy z nia bylam,co czulam,co robilam dla niej zanim sie jeszcze urodzila.przytulilysmy sie i wtedy zrozumialam ze moja dziewczynka juz nie jest malym szkrabem.mimo ze serce boli-musze pozwolic jej pojsc dalej.niech probuje,niech robi bledy-ale ja zawsze bede miala czujnosc-jak cos sie bedzie dziac musi wiedziec ze moze na mnie liczyc.i wie.
teraz jest w pl a ja jej wianek pakuje na nowe zycie z dala ode mnie.
nie mialysmy problemow damsko meskich nigdy.ja ciagle pamietam jaka ja bylam w jej wieku i mimo ze jestem konserwatywna to mimo ze w serduchu czulam inaczej-sprawy zalatwialam zartem.kidy slyszalam o nowym chlopaku mowilam-jasne,zrobimy kolacje,ja goscia poznam-tylko kotus nie zapomnij mu powiedziec zeby przyniosl podanie,zyciorys,wyniki ze szkoly i wydruk salda z konta bankowegozawsze byl smiech i chlopak na kolacji ladowal.zawsze bylo milo.ale tez i rozmowy miedzy...takie normalne...o zyciu..o zwiazkach...
przezylam juz kilku pseudo zieciow....ale widze ze mloda studiami jest zachlysnieta od jakiegos czasu i na kariere sie napala wiec w tej kwestii mam spokoj poki co.i bogu dzieki.
wspolczuje ci madagaskar sytuacji.chyba z zieciuniem niedoszlym bym pogadala na ostro.twoja corka musi zas czuc ze mimo wszystko zawsze jestes w jej druzynie.

sorry ze sie rozpisalam ale i tak skrotowo.
jak cos to na priv zapraszam.