Str 2 z 9 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
rafald |
Post #1 Ocena: 0 2010-09-18 21:27:47 (15 lat temu) |
 Posty: 2237
Z nami od: 04-01-2008 Skąd: Londyn |
Cytat:
Wyczuwam jakąś, dziwną moim zdaniem, wątpliwość. Być może przez te 4 lata coś się zmieniło, ale jak mój mąż ubiegał się o wizę to zwyczajnie zabukowaliśmy wizytę w konsulacie przez internet, poszliśmy z kompletem wymaganych dokumentów i w ciągu pół godziny sprawa była załatwiona.
Czy mąż aplikował w momencie, kiedy byłaś już w UK, czy wyjeżdżaliście razem?
btw... rząd się zmienił, kryzys jest... [ Ostatnio edytowany przez: rafald 18-09-2010 21:28 ]
|
 
|
 |
|
|
oniakaci |
Post #2 Ocena: 0 2010-09-18 21:45:22 (15 lat temu) |
 Posty: 21
Z nami od: 18-09-2010 Skąd: Londyn |
Dziekuję dziewczyny za wszystkie cenne informacje, zwłaszcza za namiar na aplikację  wciąż jednak mam obawy czy muszę podać adres docelowy w Anglii, gdzie zamierzamy mieszkać, bo jak nie to wniosek bedzie negatywnie rozpatrzony. Czy w Waszym przypadku podawałyście adres?
|
 
|
 |
|
Mieszko |
Post #3 Ocena: 0 2010-09-18 22:08:00 (15 lat temu) |
 Posty: 1536
Z nami od: 16-07-2009 Skąd: Hastings |
Cytat:
2010-09-18 21:27:47, rafald napisał(a):
Cytat:
Wyczuwam jakąś, dziwną moim zdaniem, wątpliwość. Być może przez te 4 lata coś się zmieniło, ale jak mój mąż ubiegał się o wizę to zwyczajnie zabukowaliśmy wizytę w konsulacie przez internet, poszliśmy z kompletem wymaganych dokumentów i w ciągu pół godziny sprawa była załatwiona.
Czy mąż aplikował w momencie, kiedy byłaś już w UK, czy wyjeżdżaliście razem?
btw... rząd się zmienił, kryzys jest... [ Ostatnio edytowany przez: <i>rafald</i> 18-09-2010 21:28 ]
Nie, oboje byliśmy w Polsce. To był i jego, i mój pierwszy wyjazd do Anglii.
|
 
|
 |
|
rafald |
Post #4 Ocena: 0 2010-09-18 22:32:03 (15 lat temu) |
 Posty: 2237
Z nami od: 04-01-2008 Skąd: Londyn |
Cytat:
2010-09-18 22:08:00, Mieszko napisał(a):
Nie, oboje byliśmy w Polsce. To był i jego, i mój pierwszy wyjazd do Anglii.
O, to super, że przynajmniej w konsulatach bez komplikacji. Tu na cokolwiek z UK Border Agency to już trzeba czekać miesiącami...
|
 
|
 |
|
rafald |
Post #5 Ocena: 0 2010-09-18 22:39:07 (15 lat temu) |
 Posty: 2237
Z nami od: 04-01-2008 Skąd: Londyn |
Cytat:
2010-09-18 20:08:00, oniakaci napisał(a):
Witam wszystkie mieszkanki Wysp oraz te, które również chcą tam wyjechać ale coś je powstrzymuje. Dziewczyny, zwłaszca znawczynie tematu
Na marginesie - oniakaci - Twój post zieje seksizmem i uważam że jest to rażąca dyskryminacja.
|
 
|
 |
|
|
Mieszko |
Post #6 Ocena: 0 2010-09-19 10:32:33 (15 lat temu) |
 Posty: 1536
Z nami od: 16-07-2009 Skąd: Hastings |
Cytat:
2010-09-18 22:32:03, rafald napisał(a):
Cytat:
2010-09-18 22:08:00, Mieszko napisał(a):
Nie, oboje byliśmy w Polsce. To był i jego, i mój pierwszy wyjazd do Anglii.
O, to super, że przynajmniej w konsulatach bez komplikacji. Tu na cokolwiek z UK Border Agency to już trzeba czekać miesiącami...
No, a my sobie chwalimy załatwianie spraw papierkowych w Anglii. Kiedy mój mąż ubiegał się w Polsce o pobyt na czas oznaczony to dopiero była jazda. Przychodziliśmy do urzędu i słyszeliśmy: "Jeszcze sprawa w toku". Wyznaczano nam nową datę, przychodziliśmy i znowu: "Ale my jeszcze nie otrzymaliśmy decyzji" "A kiedy będzie decyzja?" "A nie wiem..." i znowu trzeba było przyjść za parę miesięcy. I tak trzy razy. Ogólnie trwało to ponad rok i w końcu otrzymaliśmy decyzję... odmowną. Na całe szczęście wtedy jeszcze były trochę inne przepisy i pozwolenie na pobyt mój mąż załatwił przez URiC. A tu - wysłaliśmy dokumenty, nikt nas nie wzywał na żadne przesłuchania czy wywiady, po ok. 5 miesiącach odesłano pozwolenie na pobyt. Ale wiem, że z kolei koledzy męża, którzy byli tu nielegalnie i poślubili Polki, Łotyszki itd. mają olbrzymie trudności i postępowanie toczy się nieraz dwa lata, i dłużej. Tyle, że to wynika z dużej ilości sham marriage. W mojej miejscowości parę miesięcy temu wybuchła afera na całą Anglię - ponad 350 takich małżeństw zawarto w miejscowym kościele. Więc teraz Border Force sprawdza wszystkich dokładnie. Ale autorka wątku jest w innej sytuacji. Podobnie jak u mnie, myślę, że nie będzie problemów.
|
 
|
 |
|
bizon74 |
Post #7 Ocena: 0 2010-10-09 10:22:40 (15 lat temu) |
 Posty: 1
Z nami od: 05-10-2010 Skąd: crewe |
Witam wszystkich i pozdrawiam.Mam pytanie.Czy formularz family pearmit wypisujemy w jezyku angielskim i jaki maja stosunek do bledow.
|
 
|
 |
|
agamro90 |
Post #8 Ocena: 0 2010-10-09 11:29:25 (15 lat temu) |
 Posty: 224
Z nami od: 27-09-2005 Skąd: Londyn |
a w jakim jezyku jest ten formularz?? wypelniasz go tym sammym jezykiem w jakim jest napisany, bledy zawsze powoduja problemy jestem po to aby byc z Toba J.
|
 
|
 |
|
oniakaci |
Post #9 Ocena: 0 2010-10-10 18:41:30 (15 lat temu) |
 Posty: 21
Z nami od: 18-09-2010 Skąd: Londyn |
Cytat:
2010-10-09 10:22:40, bizon74 napisał(a):
Witam wszystkich i pozdrawiam.Mam pytanie.Czy formularz family pearmit wypisujemy w jezyku angielskim i jaki maja stosunek do bledow.
Musi być w języku angielskim, bezbłędnie (możesz wspomóc się www.mtranslator.pl, napisz zdanie a translator ci przetłumaczy). Dodam jeszcze- wszystkie dokumenty w języku polskim jakie chcecie dolączyć, musicie przetłumaczyć na angielski (może być wlasnoręcznie)  Powodzenia i Pozdrawiam
|
 
|
 |
|
klaudia111 |
Post #10 Ocena: 0 2013-05-11 09:53:34 (12 lat temu) |
 Posty: 12
Z nami od: 11-05-2013 Skąd: leeds |
witam wszyskich,bardzo prosze o pomoc w sprawie mojego meza ktory jest kurdem z iraku,ja pracuje I wynajmuje mieszkanie,moj maz przyjechal ze mna na wizie shengen,czy moze mi ktos powiedziec co moge zrobic aby mogl zostac ze mna,czy jest mozliwosc aby on staral sie o wize rodzinna tu naa miejscu?
|
 
|
 |
|