Str 21 z 32 |
|
---|---|
camillo | Post #1 Ocena: 0 2010-03-18 19:09:59 (15 lat temu) |
Z nami od: 28-02-2010 Skąd: uk |
kazde dziecko jest inne i do kazdego musi byc inne podejscie moge to powiedziec porownujac siebie do swojego brata. Zabraniac "dziecku" 18 letniemu picia piwa? Tak czy siak wypije. Ja nie mialem problemu z moja mama. Tzn nie mialem wlasnie tak do 17-18 lat bo przedtem to raczej szlaban na wszelkiego rodzaju urzywki chociaz zdazylo sie ten zakaz zlamac. Potem wywalczylem zgode na imprezy. Mowilem ze bedzie piwo mowilem gdzie jade o ktorej wroce kto bedzie. Jak dojezdzalem na miejsce to zawsze dzwonilem i mowilem ze juz jestem i ze wszystko ok. Mama byla spokojna i miala mnie pod kontrola ja mialem czyste sumienie. Chyba takie cos poskutkowało. Mozna zabronic i wmawiac sobie ze moje dziecko takie nie jest i sie ciezko rozczarowac, albo popuscic troche smycz kontorlowac ja jednak.
Czy wielowarstwowa struktura świadomości jest koniecznością dialektyczną?
|
Post #2 Ocena: 0 2010-03-18 19:10:17 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
KINGMASTERKA | Post #3 Ocena: 0 2010-03-18 19:14:03 (15 lat temu) |
Z nami od: 22-09-2008 Skąd: London |
tak odnosnie wychowania..mala smieszna anegdota.
powiem szczerze ,ze ciezko jest nauczyc nawet malej rzeczy.. u mnie w domu mialam problem z tym,ze dzieciaki i moj maz zamiast wkladac buty do szafki w przedpokoju ,poprostu je zostawiali i rosl maly stosik ..na poczatku zwracalam uwage,ale nie pamagalo przez rok,potem wzielam sie na sposob i buty lecialy przed dom..rowniez meza..po 3 latach fruwania latajacy butow, sukces ,moj maz pojał do czego sluzy szafka..dzieciaki jeszcze na etapie pojmowania ale mysle ,ze moze jeszcze troszke czasu i one szafke zaakceptuja..- ![]() |
littleflower | Post #4 Ocena: 0 2010-03-18 19:20:13 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
Bedac w Polsce bylam przez 5 lat lat w zarzadzie szkoly integracyjnej, zrobylismy kiedys ankiete dla rodzicow wlasnie o wychowaniu dzieci, jaka role szkola powinna w tym odegrac, wyniki byly szokujace jakl dla mnie- np 8 rodzicow chcialo kar cielesnych, jeszcze wiecej bylo za kleczeniem w kacie ale czesc rodzicow rzadala od szkoly aby ta calkowicie za nich wychowala dziecko,
ale byly tez takie uwagi ze dziecka za nic nie wolno ukarac, niewazne co nabroilo, po prostu ma byc nietykalne, "Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
littleflower | Post #5 Ocena: 0 2010-03-18 19:28:33 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
Kingmasterka ja tak zrobilam z pokojem synow, nie zniosa brudnych rzeczy do prania , nie beda mieli czystych- ja im grzebac po pokoju nie bede a tym bardziej sprzatac tam, co do przedpokoju to sprzatanie go nalezy do najmlodszego wiec to w jego gestii jest aby buty byly na miejscu- tak samo jak najstraszy ma zadania w kuchni- nie umyje naczyn/kuchenki- ja nie zrobie obiadu , sredni ma salon i jadalnie = nieporzadek = zakaz zaproszenia kolegow. Jesli sa dyskusje typu dlaczego ja musze po nim sprztac czy umyc szklanke - ucinam to tak - ja gotuje i nie gotuje sama dla siebie , tylko dla wszystkich- jak robie zakupy tez dla calej rodziny a nie kaze kazdemu isc i kupic samemu sobie- jesli ty deptasz po umyej podlodze Kuby tak samo Ty mozesz umyc po nim szklanke.
I choc nie zawsze wszystko na czas zrbione to oni sami wyznaczyli taki plan Ale jesli chce zeby zrobili dodatkowego- ja musze tez cos wiecej dac od siebie "Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
|
|
KINGMASTERKA | Post #6 Ocena: 0 2010-03-18 19:33:41 (15 lat temu) |
Z nami od: 22-09-2008 Skąd: London |
całkiem rozsadnie..
ja tez podzielilam wszystkie zajecia.. kiedys wszystkim prasowalam ...a ciuchow co nie miara ,bo kazdy tylko wrzucal ..a pralka chodzila od rana do nocy.. w koncu stwierdzilam ,ze kazdy moze juz robic swoje..wiec nawet moj syn ,ktory twierdzil ,ze nie umie prasowac robi to juz sam.. corka tez robi pranie ,i nawet stwierdzila ostatnio skad tyle sie jej bierze tych ciuchow.. jak to mowia ,jak sam nie doswiadczysz ,to nie uszanujesz czyjesz pracy.. ale przyznam sie ,ze aby czegos nauczyc trzeba samemu pokazac przyklad..bo dzieciaki sa dobrymi obserwatorami i mowienie ja jestem leniem to chociaz ty badz pracowity naprawde niczego nie nauczy |
littleflower | Post #7 Ocena: 0 2010-03-18 19:40:14 (15 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2008 Skąd: birmingham |
oj z tym u mnie gorzej- jestem balaganiara na stare lata, wiem ze nie pasuje to kobiecie ale jestem jaka jestem, na swoja obrone dodam ze w poracy z kolei profesionalistka jestem , w szkole pilna, zawsze w czolowce tyle ze cos z tym sprzataniem u mnie kiepsko ostatnio wiec jak dzieci twierdza zwalam na nich. Bron Boze nie mowie ze nic nie sprzatam tyle ze czasem wole ksiazke poczytac czy nawet na lapku posiedziec czy zabrac dzieciaki gdzie kolwiek niz umyc podloge lub uprasowac ciuchy.
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."
|
KINGMASTERKA | Post #8 Ocena: 0 2010-03-18 19:44:42 (15 lat temu) |
Z nami od: 22-09-2008 Skąd: London |
ja tez sie rozleniwiam ..ale staram sie jeszcze nie poddawać..kiedys bylo tak ,ze robilam za wszystkich a teraz poprostu STRAJK ,sama tu nie mieszkam..ale lubie porzadek..chyba nawet bardziej niz lubie..dlatego wymyslam nowe metody aby inni to uszanowali..
|
Post #9 Ocena: 0 2010-03-18 20:04:06 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
KINGMASTERKA | Post #10 Ocena: 0 2010-03-18 20:07:00 (15 lat temu) |
Z nami od: 22-09-2008 Skąd: London |
a ilo letnie masz dzieci ie2ox4 ?
|