MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Rodzice nastolatkow

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 17 z 32 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 16 | 17 | 18 ... 30 | 31 | 32 ] - Skocz do strony

Str 17 z 32

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

KINGMASTERKA

Post #1 Ocena: 0

2010-03-17 23:29:07 (15 lat temu)

KINGMASTERKA

Posty: 561

Kobieta

Z nami od: 22-09-2008

Skąd: London

u mnie jest podobnie..jedno za drugim staje..chyba jakas wiez z Polski przywieziona hihi..
..ale powracając do tematu ..kiedys myslalam ,ze najwazniejsze w zyciu to moej dzieci ,poswiecalam sie im do reszty ,sama chodzilam jak obdartus ale dzieciaki musialy miec wszystko...potem zrozumialam ,ze to wielki blad..wzielam pod uwage siebie,sama bylam wychowana w domu o dosc duzym rygorze i moze wtedy wydawalo mi sie ,ze to bylo zlepo latach moge stwierdzic ,ze bardzo dobrze ,ze rodzice trzymali mnie tak krotko ..bo nie wiadomo jakbym skonczyla...zaczelam stosowac ta zasade u siebie w domu i o dziwo zaczyna dzialac..
wiem ,ze wychowanie bezstresowe ,powoduje ,ze dzieci nie maja zadnego szacunku do rodzicow..widze to po wielu osobach.czym wiecej sie pobłaża im ,tym wieksza krzywde sie im robi..bo przeciez te zakazy ,kary ,itd..nie sa aby ich w jakis sposob skrzywdzic ale aby sie czegos nauczyly..
takie jest moje myslenie..wiem ,ze wiele rodzicow probuje swoje pociechy wychowywac nowoczesnie ,ja zycze im powodzenia.ale sama uwazam ,ze jakies zasady musza byc..

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWWNumer gadu-gadu

littleflower

Post #2 Ocena: 0

2010-03-17 23:29:28 (15 lat temu)

littleflower

Posty: 7681

Kobieta

Z nami od: 15-07-2008

Skąd: birmingham

Powiedzialam dzis synowi ze zobacza co to znacza dzieci jak wnuki porozpieszczam, A on do mnie ze mi wtedy wnuki do bawienia podrzuci, bo jak dalam rade sobie z nimi to dam i z wnukami
he dobre sobie
Na szczescie biore dodatkowa prace , na razie to wolantariat i tylko kiedy oni sa w szkole ale moze uda sie szybko wskoczyc na normalny etat i bede w tej pracy mogla zostac do poznej starosci
To praca w szkole zeby bylo smieszniej ale podobno cudze dzieci sie chowa latwiej niz wlasne.
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer SkypeNumer MSN MessengerNumer gadu-gadu

Adacymru

Post #3 Ocena: 0

2010-03-17 23:31:56 (15 lat temu)

Adacymru

Posty: n/a

Konto usunięte

Oj nie wiem, jest takie powiedzenie "obys cudze dzieci chowal...",
Ada

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

KINGMASTERKA

Post #4 Ocena: 0

2010-03-17 23:34:03 (15 lat temu)

KINGMASTERKA

Posty: 561

Kobieta

Z nami od: 22-09-2008

Skąd: London

Cytat:

2010-03-17 23:26:35, Adacymru napisał(a):
Cytat:
zlapalismy go na paleniu ,dostal w pysk i potem juz sie bał..


Czy ty zdajesz sobie sprawe, ze to przestepstwo? Dokladnie section 39 Assault; oprocz tego, jesli stalo sie to w obecnosci drugiego rodzica, to ten rowniez jest odpowiedzialny (Child neglect; The Children and Young Persons Act 1933, section 1, jak sie nie myle).

Ja wiem, ze czasem rece czlowiekowi opadaja z braku pomyslow, swoich siwych wslosow nie nabawilam sie od pilowania paznokci, ale nie wyobrazam sobie jak wytlumaczyc dziecku, ze uderzenie w twarz jest ok, jesli druga strona nie chce przyjac do wiadomosci mojego argumentu?




cos Ci powiem na ten temat..jak chcesz to tlumacz ale jesli cos nie dochodzi kazdy zna swoje dziecko i wie co dotrze...do mojego syna wlasnie taka reakcja ,kiedy to rozmowy nie pomagaly ,poprstu poskutkowala...wcale nie bylo mi milo na to patrzec ale sama wiem ,ze jak bede poblazac ,pewnie problem bylby do dzis a tak zakonczyl sie raz na zawsze..
pamietam moja jedna ciotke,ktora wychowywala moje kuzynki i opowiadala ,ze jak mialy dostac od ojca lanie to ona szal do lazienki ,bo plakala razem z nimi ,bo jej bylo ich szkoda..ale coz..nie mogla tego pokazac..bo tym pokazywalaby ,ze nie popiera swojego meza..teraz sa one doroslymi dziewczynami ale szacunek jaki maja do rodzicow zakrawa na wielkie uznanie..to wlasnie skutek karnosci dzieci ,i nie tylko tej slownej..

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWWNumer gadu-gadu

littleflower

Post #5 Ocena: 0

2010-03-17 23:39:41 (15 lat temu)

littleflower

Posty: 7681

Kobieta

Z nami od: 15-07-2008

Skąd: birmingham

Ada , nie strasz mnie, chociaz dodam na obrone ze to primary school a ja bede ( moze ) pomoca nauczyciela, takie wynies przynies, pozamiataj,
Chce te prace bo chce sprawdzic siebie , ciagle marze o skonczeniu studiow, wczesniej chcialam cos z administracji czy bankowosci ale zdaje sobie sprawe ze ciezko juz by mi bylo znalesc prace w moim wieku mimo studiow ale bez doswiadczenia, a prace z maluchami zawsze kochalam, wolalabym moze przedszkole lub zlobek a najlepiej w domu dziecka, no ale od czegos trzeba zaczac
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer SkypeNumer MSN MessengerNumer gadu-gadu

Adacymru

Post #6 Ocena: 0

2010-03-17 23:48:38 (15 lat temu)

Adacymru

Posty: n/a

Konto usunięte

Nie strasze, moja babcia tak zawsze powtarzala. A pracy gratuluje, woluntariat jest swietnym sposobem rozpoznania terenu, ale rowniez jestes jedna noga przez drzwi do pracy, moze nie chodzi o preferencje, chyba, ze pojawi sie stanowisko w tej szkole, to oczywiscie bedziesz do przodu, bo beda mieli z pierwszej reki potwierdzenie. Bedac w kregach, slyszysz tez o innych mozliwosciach wiecej niz z zewnatrz, ktos wspomni o innej mozliwosci, i juz jest okazja.

Ze swojego doswiadczenia wiem, ze dzieciom bardzo imponuje, jak widza, ze rodzic ma ambicje, wiec nawet jak tego nie powiedza, to zapewne sa dumne.
Ada

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

littleflower

Post #7 Ocena: 0

2010-03-17 23:51:24 (15 lat temu)

littleflower

Posty: 7681

Kobieta

Z nami od: 15-07-2008

Skąd: birmingham

co do bicia ja mam swoje zdanie , raz dziecko delikatnie ale prz swoich kolegach dostalo w twarz za przeklinanie minelo 10 lat i jeszcze nie przeklnal do mnie , ale wtedy nic nie pomagalo , wiec mu powiedzialam ze nastepnym razem tak zrobie i zrobilam, ja wiem ze to pokaz bezsilnosci , ale juz nie dawalam sobie rady, drugi raz oberwal mlodszy za niszczenie celowe okularow, okulary nie sa w polsce najtansze zwlaszcza dla dzieci i to ze specjalistycznymi szklami, a Kuba gubil, niszczyl kilka par w miesiacu i to jeszcze w wieku 10 lat i wiecej, nie pomagaly rozmowy z nauczycielem, psychologiem , lekarzem, bylam ciagle zadluzona u optyka, on potrafil miec okulary tylko 10 minut po czym wychodzil na podworko i deptal po nich, walczylam z tym jak moglam , bo tu chodzilo o wzrok dziecka ktore mi sleplo w zatrwazajacym tempie, mimo operacji i rehabilitacji,
lanie niewiele pomoglo choc troche pomoglo

3 razy uderzylam nieslusznie, myslalam ze podebrali mi pieniadze a zlodziejstwo wiedzieli ze bede karac strasznie, przeprosilam ich ale to wypominaja mi do dzis, i ja tez nie jestem dumna z siebie
po za tym ja bylam katowana przez ojczyma i balam sie komus o tym powiedziec, swoje dzieci nauczylam ze jak im zle to maja o tym mowic, ze mama robi bledy tez czasami i tez potrzebuje porady
wiec gdybym teraz podniosla reke na pewno by to zglosili,
Naprawde staram sie byc najlepsza mama choc zostalam nia w wieku 16 lat i wszyscy dookola mi powtarzali ze nie dam rady.
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer SkypeNumer MSN MessengerNumer gadu-gadu

littleflower

Post #8 Ocena: 0

2010-03-17 23:59:39 (15 lat temu)

littleflower

Posty: 7681

Kobieta

Z nami od: 15-07-2008

Skąd: birmingham

Moj angielski jest jeszcze slaby, mimo pokonczonych kursow, zwlasza mowiony i to tez zawazylo o tym wolantariacie, lepszej szkoly do nauki nie znajde jak wlasnie szkola, wiem to po mojej pracy w restauracji, takie pytania jak klient potrafi zadac ni z gruszki ni z pietruszki to glowa mala,a ja musze rozumiec przeciez.
"Take a chance because you never know how absolutely perfect something could turn out to be."

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer SkypeNumer MSN MessengerNumer gadu-gadu

Adacymru

Post #9 Ocena: 0

2010-03-18 00:20:55 (15 lat temu)

Adacymru

Posty: n/a

Konto usunięte

Najlepsza szkola jezyka, to wlasnie praktyka, pozniej czlowiek sam chce umiec wiecej i sie rozwija.

Ada

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Adacymru

Post #10 Ocena: 0

2010-03-18 00:49:02 (15 lat temu)

Adacymru

Posty: n/a

Konto usunięte

Nastolatek na wojennej sciezce:

Twoje dziecko dorasta, staje się niezależną osobą i szuka sposobu, by to wyrazić. To trudny czas dla rodziny. Można go przetrwać, trzeba tylko wiedzieć jak.


Córka warczy na mnie podczas każdej rozmowy albo z krzykiem ucieka, trzaskając drzwiami. Nigdy nie sprawiała problemów, ale teraz bywa nieznośna - skarży się mama 13-letniej Emilki. To typowe objawy buntu nastolatka. Ich nasilenie zależy od temperamentu dziecka i od naszego z nim kontaktu. Co się z dzieckiem dzieje? Po prostu zaczyna dorastać. W jego życiu następuje wiele zmian. Zmienia się wygląd - upodabnia się do dorosłego - zmienia się też jego psychika.

Burza hormonów
To okres intensywnego wzrostu i przemian w organizmie. Hormony "buzują", wpływając na zmienność nastrojów i większą drażliwość. Poza tym dorastające dziecko chciałoby mieć więcej wolności i zaufania. Chce być poważnie traktowane. Tymczasem my, rodzice, coraz więcej od niego wymagamy, stosujemy coraz więcej zakazów i obciążamy je nowymi obowiązkami. Dlatego rodzi się bunt. Będzie przybierał na sile, jeśli nie okażemy dziecku zrozumienia. Nastoletnie dziecko czuje swoją odrębność i chce ją zaznaczyć. Zaczyna od tego, co najłatwiejsze. Odmienny ubiór, fryzura na irokeza, kolczyk w nosie, tatuaż, mroczny wystrój pokoju itp. mają podkreślić jego indywidualność, zakomunikować oddzielenie się od rodziców. Wyglądem i zachowaniem nastolatek krzyczy: "Hej, staję się dorosły, mam swoje zdanie, swoje potrzeby i problemy. W moim życiu dzieje się tak wiele, trudno mi sobie z tym wszystkim poradzić...".

Poszerzanie granic
To "przepoczwarzenie" się w niezależną jednostkę jest naturalnym etapem rozwoju. Jeśli rodzice to rozumieją, łatwiej będzie im i ich dziecku przejść przez ten trudny czas. Bunt zaczyna się wcześnie, ale między 10. a 18. rokiem życia dziecka rodzice mają jeszcze czas na to, by wychować je na odpowiedzialnego dorosłego człowieka. Trzeba więc tak ustalać granice wolności, by mieć możliwość je poszerzać. Jeśli w tym roku nie pozwolimy na np. samodzielny wyjazd z kolegami, możemy to zrobić za rok albo dwa. Ale wytłumaczmy dziecku, dlaczego tak postępujemy. Bywa, że rodzice młodszym dzieciom pozwalają na więcej niż starszym. 10-latka bawi się z chłopcami, ale gdy kończy 14 lat rodzice nagle zauważają, że staje się kobietą, i zabraniają jej biegania z kolegami. Myśli wtedy: "Jak to, dwa lata temu mogłam, a teraz, gdy jestem starsza, nie? Na imprezie dwa domy dalej mogłam być do godz. 22, a teraz mam wrócić o 21?". Nie wolno odbierać raz danych praw. Trzeba je dawkować!

Udział ojca
Zwykle to matka więcej czasu poświęca wychowaniu dzieci niż ojciec. Tymczasem nastolatek potrzebuje wsparcia obojga rodziców. Zwłaszcza w sytuacji konfliktowej, np. po kłótni z mamą, niezwykle cenny będzie głos ojca - nawet wtedy, gdy na co dzień nie jest on obecny w życiu dziecka. Tata może zabrać dziecko do kina, poprosić o pomoc przy naprawie samochodu, wysłuchać, opowiedzieć coś o sobie, pozwolić dziecku zadawać pytania, cierpliwie tłumaczyć. Niech opowie, jak widzi sytuację, i spróbuje podpowiedzieć rozwiązanie. Nastolatek poczuje, że ma dwoje rodziców, którzy interesują się jego sprawami.

Szacunek i zaufanie
Przyczyną wielu spięć są sytuacje, w których rodzice chcą totalnie kontrolować dziecko i nie ufają mu. Nie oznacza to, że należy mu na wszystko pozwalać, ale gdy dziecko chce zrobić imprezę w domu, określmy jasno warunki np. że goście będą do 21 i nie będzie alkoholu. Okażmy dziecku zaufanie. Jeśli mu nie zaufamy, nie będzie czuć się odpowiedzialne. Wychowanie nie polega na trzymaniu latorośli pod kloszem i zmuszaniu do kopiowania naszych zachowań. Egzekwujmy, by w jego pokoju było czysto, ale nie ingerujmy już w to, jak ma ustawione książki (np. w stos, a nie na półkach). Nie podobają nam się plakaty na ścianach czy muzyka, której słucha? Trudno, to jego świat, jego styl! Nastolatka należy traktować poważnie. Ale nie oznacza to, że mamy np. zrzucać na niego ciężar opieki nad młodszym rodzeństwem, ani wymagać decyzji jak od dorosłego. Dopuszczenie głosu nastolatka w sprawach rodzinnych (gdzie pojechać na wakacje, jakie meble kupić itd.) to dobry sposób na pokazanie, że się z nim liczymy. W zaufaniu jest wielka siła zobowiązująca do odpowiedzialności. Postępując mądrze, mamy szansę na stworzenie silnych, autentycznych więzi, które zaowocują w przyszłości.

Sztuka konwersacji
- Najtrudniej dogadać się z własnym dzieckiem - narzekają rodzice nastolatków. I choć największymi błędami w tym okresie są błędy komunikacyjne, nie wolno się poddawać, tylko nieustannie podejmować dialog. Trudno jest bowiem nawiązać kontakt, gdy już się do siebie wcale nie odzywamy. Dla nastolatka ważna jest rozmowa z dorosłym, bo sam wtedy czuje się bardziej dorosły. Jeśli widzimy, że córka ma problemy z chłopakiem, rozmowa z dorosłą kobietą (matką, ciotką) jest dobrym rozwiązaniem. Trochę zwierzeń, trochę żartu w atmosferze babskiej solidarności podziała wspierająco. Nastolatka poczuje się rozumiana. Nie ma jednego uniwersalnego modelu, który da się zastosować w rozmowie z każdym nastolatkiem, ani sprawdzonych trików. Naasze dzieci są indywidualnościami. Są jednak zasady, o których warto pamiętać podczas rozmowy:

Nie podnoś głosu. Twój krzyk to dla dziecka sygnał, że mu nie pomożesz.
Najpierw wysłuchaj. Pozwól mu przedstawić swój punkt widzenia. Nie przerywaj komentarzami.
Zadawaj pytania. Jeśli widzisz, że dziecko ma problem z odpowiedzią, nie nalegaj. Może za kilka minut będzie gotowe ci odpowiedzieć. Naciskając, tylko je zniechęcisz.
Nie musisz się zgadzać z tym, co nastolatek mówi, ani ulegać wszystkim jego prośbom i naciskom. Nie pozwól, by tobą manipulował. Ale pamiętaj o argumentach. Unikaj słów: "Zabraniam ci i koniec". Rozmawiaj spokojnie. "Rozumiem cię, ale...", "Podobają mi się twoje argumenty, jednak mnie nie przekonałeś, wrócimy do tej rozmowy za rok".
Jeśli czegoś dziecku zabraniasz, uzasadnij dlaczego. Przyznaj: "Martwię się o ciebie. Nie chce cię puścić na ten koncert, bo nie jestem w stanie zapobiec temu, co może cię tam spotkać". Dziecko poczuje, że się o nie troszczysz. Może zaproponuj, że je na ten koncert zawieziesz i odbierzesz.
Zadziw trochę swoje dziecko, zaskocz. Potraktuj problem z humorem. Rozładuj napięcie, niech dziecko wie, że ma fajnego rodzica.
Nie mów: "Ja w twoim wieku, to...", ani "Mnie było gorzej, ty masz wszystko" - to na nic. Lepiej zabierz dziecko na zakupy, pokaż, ile coś kosztuje i jak długo trzeba na to pracować.
Nie wygłaszaj wykładów ani nie zwracaj się jak do malucha. Traktuj dziecko jak partnera. Tłumacz w sposób prosty, zrozumiały
Ada

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona 17 z 32 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 16 | 17 | 18 ... 30 | 31 | 32 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,