z moimi chlopakami czasami chodze na zakupy, czesto jedziemy do innego miasta, taka nasza wyprawa bez tych najmlodszych bez taty, ja im doradze w zakupach, pojdziemy gdzies cos zjesc i chlopcy tez sa wtedy bardziej otwarci, wiedza ze moga mi powiedziec , opowiadam im o moim dziecinstwie, pokazuje filmy o tamtych czasach lub zdjecia.
I staram sie zainteresowac ich hobby, choc np nie lubie hip=hop czy rap a jest to muzyka ktora probuje tworzyc moj syn- razen z nim chodze po sklepach za sprzetem, teraz ostatnio porownywalismy parametry mikrofonow , mam znajomego ktory tez tym sie interesuje wiec namowilam go na rozmowe z synem , skutkiem jest ze syn zostal zaproszony na nagranie do studia w Derby, wazne zeby im pokazac ze troszke nas interesuje to co ich , w co lubia sie ubrac,
Ale ile ja juz z nimi nerwow zjadlam to moje, i pewnie jak bym przestala sie farbowac okazaloby sie ze jestem siwa jak golabek,
a przedemna jeszcze 14 lat zanim najmlodsze osiagnie pelnoletnosc,
Zreszta 18 latek to jeszcze nie znaczy ze dojrzaly, chociaz juz wtedy inne zmartwienia dochodza.