Mój sąsiad ma takie wielkie zarośla,że włażą na moje podwórko.
To coś wygląda jak tuje i inne krzaki.W chwili obecnej przesłaniaja mi 1/3podwórka.
Czy ja moge to obciąć po mojej stronie? Czy nie będzie miał pretensji?

Usunięte

zapytaj, poproś...
myśmy wcześniej mieszkali obok ześwirowanej sąsiadki, co jej wszystko przeszkadzało, nawet wiewiórki hałasowały, ale też że drzewka za wysoko no i że coś tam na jej stronę szło, landrod przysłał ogrodnika, wszytko ładnie wygolili w kantkę, a wiewiórki przegonili... na jakiś czas

Cos o tym wiem, tez mam taka sasiadke, skarzyla mi sie, ze ktos jej sie do domu wlamuje i jej guziki z ubran kradnie, talerze rysuje, plamy na dywanie zostawia...

Na poczatku myslalam, ze cos nie tak z moim angielskim, zanim sie zorientowalam ze sasiadka ma lekkie kuku...
Kiedys twierdzila, ze jej zycie rujnujemy bo samochod zle zaparkowany... ech cale zycie z wariatami...

Ale mimo wszystko jakos dogadujemy sie z sasiadka, usmiechamy sie szeroko jak opowiada te swoje niestworzone historie, przytakujemy od czasu do czasu i wszystko jest cacy.

Dlatego tez pewnie wolalabym najpierw pogadac z sasiadem zamiast wytaczac ciezkie dziala i rozpoczynac mala wojne. A moze sie akurat zgodzi na przyciecie krzaczkow i wszyscy beda zadowoleni

Moj powojnik ladnie sobie rosl po mojej stronie plota ale niekiedy przeszedl na sasiadki strone to wiecie co zrobila powyrywala i przerzucila na moja strone pozniej bardzo uwazalam to oblamywalam, przywiazywalam az doszlo do tego ze musialam go zlikwidowac.Nie wspomne ile razy polamali mi kwiaty, pomidory ,itd/ktore kupowalam i pielegnowalam/ po mojej stronie, raz to nawet jej synalek spalil mi bo tak to wygladalo,a do tego jakie szkody pilka od nogi ktora ciagle jest na mojej stronie ,no i ciagle klotnie ze juz nie chce przerzucac pilki nawet jak jestem w domu to drze gebe zeby podac pilke.Takze nie sa juz oni tacy cacy jakby to wygladalo.

a ja po prawej stronie mam anglikow sa super wszystkie imprezy to jestesmy zapraszani do nich ,ale ci po lewo to chyba rasisci bo jak by mogli to niewiem co by nam zrobili kiedys ich dzieci balowaly cala noc a muzyka tak grala glosno ze szok a ja mialam malutkie dzieciatko na goorze spalo,nic nie powiedzialam ,i przyszedl czas w ktoras piekna niedziele po poludniu oni po imprezce odpoczywaja a ja kino domowe z muzyka na cala pare przez 3 godziny patrzylam na zegarek)) tak gralam ze chyba oni na kacu mieli nas dosc no i po tym wszystkim uwierzcie mi nie slychac muzyki prawie wcale czasami i nawet czasami sie usmiechna czasami ))

no to moge ciąć!

no możesz, możesz nawet więcej, poprosić by to on usunął

Czasami faktycznie mam wrażenie że ludziom poważnie odbija.
są wręcz irracjonalni. mógłbym opisać mase dziwaków przytoczę kilka.

Ostatnio robiłem flat, i jedną z wtyczek popiołem na korytarzu, to była grzałka wspomagające, nie konieczna, resztę 3 kable poszły do domu, w pewnym monecie jakiś dziadek zrobił mi awanturę że on płaci za prąd, wyjąłem wtyczkę, a żebyście widzieli jaką miał głupią minę ze maszyna dalej pracuje.
i dalej się nakręca ze on płaci za prąd w bloku, już mnie tak wnerwił że wyjąłem 10 pi i powiedziałem zeby sobie pokrył stratę :>
Wk się i poszedł.

kiedy indziej robiliśmy klatkę schodową w takim wielkim domu bliźniaku, jeden był z flatami drugi ciapata miała cały dla siebie.
najpierw ciapata wyleciała że nie możemy stać za blisko jej wejscia, musiałem cofnąć samochód 10 cm mimo ze można było tam czołg postawić.
Potem wypatrzyła ze bierzemy wode z kranu na budynku, i jak nakręcona moja woda i moja woda.
w sumie potrzebowaliśmy do zrobienia tej klatki 10 wiader. a tak jak byśmy byli na pustyni moja woda i moja woda, a w sumie cholera wie bo potem zarządca twierdził ze to po prostu woda z wodociągu do podlewania ogródka.
Po tym incydencie kupiłem zbiornik na 650l i pakuje go do samochodu jak mam robić małe klatki schodowe.
kiedyś też, ciapata miała podjazd na szerokość 4 samochodów na którym parkował tylko 1 stanąłem tak że połowa samochodu zachodziła na jej wjazd, oczywiście wyleciała że blokuje jej wjazd ))
Czasami mam wrażenie że albo za młodu za dużo brali LSD i jarali trawy, albo po prostu z nudów są złośliwi, a uśmiech "życzliwy" to gdyby nie uszy nie mieli by o co zaczepić.

Najgorszą dzielnicą pod tym względem jest "dystyngowana" Hampton, i okolice Sloana, idzie tam po prostu oszaleć istny bal wariatów zadufanych w sobie, jedyny plus że tnie się z nich kase i poprawia się humor

To ja moze tez cos o ogrodzie sie zapytam,bo juz zdurnialam kazdy mowi co innego .Chodzi mi o to, ktory plot prawy czy lewy jest moj czyli mam o niego dbac ,tzn jak wyjde z domu i stoje przodem do ogrodu?

Zalezy czy jest twoj plot, i czy jest ustawiony na twoim terenie.