
Czasem wydaje mi sie, ze Wy faceci, jestescie trudniejsi do zrozumienia niz my kobiety... Mimo, ze to niby odwrotnie powinno byc...
Mecza Was ciagle pytania, zazdrosc, ale niech ktos madry mi powie - jak inaczej poznac czlowieka, jego pojecie o czymkolwiek, podejscie do roznych rzeczy, spojrzenie na zycie, problemy i cala reszta, jesli wlasnie nie pytajac, rozmawiajac... ?
A zazdrosc? Przeciez ona wynika z wielu rzeczy, nie tylko z samej siebie. Cos ja powoduje. I czy jest to przez doswiadczenia z przeszlosci, czy z roznych "sygnalow" nie takich jak powinny byc dawane, to przeciez calkiem normalne uczucie i nie trzeba go odbierac jako zniewolenie, czy klatke.
Moze sie myle... Prosze mnie uswiadomic

[ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 18-11-2010 15:44 ]
