w tej szkole do ktorej chodzi moj syn niema dodatkowego nauczyciela dla niego pomimo ze wiedza iz z jego jezykiem jest ciezko
Czy bylas w szkole i rozmawialas z nauczycielem?
Str 4 z 4 |
|
---|---|
Adacymru | Post #1 Ocena: 0 2010-01-14 21:04:36 (15 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: w tej szkole do ktorej chodzi moj syn niema dodatkowego nauczyciela dla niego pomimo ze wiedza iz z jego jezykiem jest ciezko Czy bylas w szkole i rozmawialas z nauczycielem?
Ada
|
katarzyna85 | Post #2 Ocena: 0 2010-01-14 21:16:12 (15 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2009 Skąd: manchester |
Cytat: 2010-01-14 21:04:36, Adacymru napisał(a): Cytat: w tej szkole do ktorej chodzi moj syn niema dodatkowego nauczyciela dla niego pomimo ze wiedza iz z jego jezykiem jest ciezko Czy bylas w szkole i rozmawialas z nauczycielem? bylismy nie raz juz,od pierwszych dni chodzenia do szkoly mojego syna..ale nic to nie pomoglo.. ![]() |
karjo1 | Post #3 Ocena: 0 2010-01-14 21:32:06 (15 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Niekoniecznie musi byc osobny nauczyciel do dziecka.
Na ogol sa krotkie zajecia, 15-20 minutowe z asystentami, nauczycielem SEN, dziecmi z koncowych klas, polegajace glownie na nauce jezyka. Skoro rodzice sa tak ambitni i uwazaja, ze szkola niewiele robi w zakresie edukacji dziecka, mozna szkole zmienic, jesli profil edukacyjny kraju nie odpowiada, podobnie... A naefektywniej byloby angazowac sie w kontakt z rodzicami rowiesnikow, zycie szkoly/klasy (chocby wycieczki klasowe, imprezy), uzgodnic wspolne dzialania z nauczycielem prowadzacym, pozyczyc pomoce naukowe, no i duzo sympatii, zamiast obrazania sie na system. PS. Czesto wykorzystywana strona, zakres programowy dla podstawowki 1-2 year KS1 [ Ostatnio edytowany przez: karjo1 14-01-2010 21:33 ] |
katarzyna85 | Post #4 Ocena: 0 2010-01-14 21:43:18 (15 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2009 Skąd: manchester |
Cytat: 2010-01-14 21:32:06, karjo1 napisał(a): Niekoniecznie musi byc osobny nauczyciel do dziecka. Na ogol sa krotkie zajecia, 15-20 minutowe z asystentami, nauczycielem SEN, dziecmi z koncowych klas, polegajace glownie na nauce jezyka. Skoro rodzice sa tak ambitni i uwazaja, ze szkola niewiele robi w zakresie edukacji dziecka, mozna szkole zmienic, jesli profil edukacyjny kraju nie odpowiada, podobnie... A naefektywniej byloby angazowac sie w kontakt z rodzicami rowiesnikow, zycie szkoly/klasy (chocby wycieczki klasowe, imprezy), uzgodnic wspolne dzialania z nauczycielem prowadzacym, pozyczyc pomoce naukowe, no i duzo sympatii, zamiast obrazania sie na system. PS. Czesto wykorzystywana strona, zakres programowy dla podstawowki 1-2 year KS1 [ Ostatnio edytowany przez: <i>karjo1</i> 14-01-2010 21:33 ] ja sie nie obrazam na szkole;p tylko poprostu troche sobie to inaczej wyobrazalam,jak malego zapisywalam to byla mowa o dodatkowym nauczycielu dla malego,niestety to byla tylko mowa.pirwszy tydzien mojego syna w szkole wygladal tak ze prawie kazdego dnia albo mial guza albo ktos go kopnol a gdy rozmawialismy z nauczycielka to powiedziala ze to sie nie stalo w szkole.wiec co mysles o takiej szkole..wychowawczyni dalismy do zrozumienia ze jeszcze raz taki incydent to porozmawiamy z dyrektorem szkoly.nieiwiem skad pomysl ze sie obrazam na szkole czy edukacje,poprostu wyobrazalam sobie to troche inaczej |
karjo1 | Post #5 Ocena: 0 2010-01-14 22:02:41 (15 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
To co bylo podstawa wyboru szkoly, nie byliscie tam przed zapisaniem dziecka?
Skoro jest nie bardzo, rozejrzyj sie po okolicy, w rankingach, wybierz sie do kilku szkol, zobacz jak to wyglada. Swoja droga guz, czy popchniecie w zabawie moze sie zdarzyc, rozmawialas z dzieckiem o incydencie? My jestesmy generalnie szkola zachwyceni, chociaz wymaga to naszego ogromnego zaangazowania i nikt nie mowil, ze bedzie latwo, nikt nie obiecywal osobnego, umyslnego nauczyciela. Za to pierwszy rok byl poswiecony nauce jezyka - byc moze nie widzisz efektow jeszcze, bo dziecko otwiera sie w angielskim w szkole, nie w domu, gdzie uzywa polskiego. Za to by nie zostalo w tyle za rowiesnikami, to Wy musicie z synem pracowac, nadrabiac material, tlumaczyc i pomagac. |
|
|
katarzyna85 | Post #6 Ocena: 0 2010-01-14 22:34:46 (15 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2009 Skąd: manchester |
Cytat: 2010-01-14 22:02:41, karjo1 napisał(a): To co bylo podstawa wyboru szkoly, nie byliscie tam przed zapisaniem dziecka? Skoro jest nie bardzo, rozejrzyj sie po okolicy, w rankingach, wybierz sie do kilku szkol, zobacz jak to wyglada. Swoja droga guz, czy popchniecie w zabawie moze sie zdarzyc, rozmawialas z dzieckiem o incydencie? My jestesmy generalnie szkola zachwyceni, chociaz wymaga to naszego ogromnego zaangazowania i nikt nie mowil, ze bedzie latwo, nikt nie obiecywal osobnego, umyslnego nauczyciela. Za to pierwszy rok byl poswiecony nauce jezyka - byc moze nie widzisz efektow jeszcze, bo dziecko otwiera sie w angielskim w szkole, nie w domu, gdzie uzywa polskiego. Za to by nie zostalo w tyle za rowiesnikami, to Wy musicie z synem pracowac, nadrabiac material, tlumaczyc i pomagac. co do angielskiego to nie narzekam. ![]() ![]() ![]() ![]() |
doritos1 | Post #7 Ocena: 0 2010-01-14 23:19:33 (15 lat temu) |
Z nami od: 07-01-2010 Skąd: londyn |
Wlasnie to jest super w UK ze dzieci nie boja sie chodzic do szkoly a wiedza przekazywana jest poprzez zabawe.Moja corka nie mowila wogole po angielsku,nie miala "swojego"nauczyciela i poradzila sobie.Synek teraz zaczal nursery i juz widze postepy,je przy stole,sam odnosi talerz do kuchni,umie liczyc do 10 i zna kolory...SUPER!
|
karjo1 | Post #8 Ocena: 0 2010-01-14 23:26:33 (15 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Katarzyna, wiecej wiary w malego i w siebie.
Popatrz, jak zupelnie inaczej brzmia dwa Twoje posty, jeden o "groznych" incydentach, indolencji nauczycieli, drugi, ze dzieciak calkiem fajnie sobie radzi i lubi szkole. Moze warto dac mu wiecej wsparcia i wiary w to, ze trafil w niezle miejsce i pomoc w pierwszych latach, teraz wypracujecie wspolnie umiejetnosc uczenia sie, chec i koniecznosc tego, nie warto zawezac tylko do nauczania w szkole - z czasem przyjda zadania domowe. No i wychowywanie dziecka pod kloszem, bez obowiazkow, to szkoda dla niego samego. Dobrze bedzie! |
katarzyna85 | Post #9 Ocena: 0 2010-01-15 09:45:42 (15 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2009 Skąd: manchester |
Cytat: 2010-01-14 23:26:33, karjo1 napisał(a): Katarzyna, wiecej wiary w malego i w siebie. Popatrz, jak zupelnie inaczej brzmia dwa Twoje posty, jeden o "groznych" incydentach, indolencji nauczycieli, drugi, ze dzieciak calkiem fajnie sobie radzi i lubi szkole. Moze warto dac mu wiecej wsparcia i wiary w to, ze trafil w niezle miejsce i pomoc w pierwszych latach, teraz wypracujecie wspolnie umiejetnosc uczenia sie, chec i koniecznosc tego, nie warto zawezac tylko do nauczania w szkole - z czasem przyjda zadania domowe. No i wychowywanie dziecka pod kloszem, bez obowiazkow, to szkoda dla niego samego. Dobrze bedzie! no incydenty byly jak pisalam,ale po rozmowach z nauczyielka sie zakonczyly,maly ma tam kolegow dlatego lubi chodzic do szkoly,no i oczywiscie zabawy..on juz potrafil sporo zanim poszedl do szkoly,uczylam go wszystkiego w dwoch jezykach ![]() ![]() [ Ostatnio edytowany przez: katarzyna85 15-01-2010 09:46 ] |