Mam pytanie, bylabym wdzieczna za podpowiedzi. Droga wprowadzenia: ja nie mam dziecka z Autyzmem, ale sie przez lata pracy w "care" wyspecjalizowalam. Pracuje w tej chwili wylacznie z ludzmi z "direct payments", "jeden do jeden" (one to one) i od prawie dwoch lat wylacznie Autyzm. Dwoch moich klientow to dorosli z ustabilizowanymi zachowaniami, ostanio jednak zgodzilam sie na prace z chlopcem w wieku osmiu lat. Chlopiec do publicznej szkoly juz od roku nie chodzi, ze "specjalnej" zostal przez matke zabrany 6 miesiecy temu, nauczyciele przychodza 2 albo 3 razy w tygodniu do niego do domu. Chlopiec czeka w tej chwili na kolejny "assessment" i matka podejmie decyzje co dalej. Prawdopodobnie kolejna szkola "specjalna" ze wzgledu na wyjatkowo agresywne zachowanie. Nie popracuje juz dlugo z tym chlopcem, ale nie chce ich zostawiac bez zadnej pomocy dopoki matka nie spotka sie z social worker i nie uslyszy na jaka pomoc moze liczyc.
Ja juz nie moge ryzykowac zabierania chlopca poza dom, jego "meltdowns" moga skutkowac wypadkiem. Bedziemy musieli przez jakis czas pracowac w domu i tu pojawia sie pytanie: jakich technik uzywacie zeby uspokoic Wasze dzieci?
Moze dodam, ze chlopiec mowi, czyta, pisze, tablice ze sloneczkami w nagrode za dobre zachowanie nie dzialaja, time-out nie dziala (tylko zwieksza agresje), ale ja oczywiscie nie moge sobie pozwolic na to zeby on mnie fizycznie atakowal kiedy ma "meltdown", wiec czasami musze go odseparowac. Czego moge sprobowac..?
Moze jeszcze powinnam dodac, ze z moich kilkutygodniowych obserwacji wynika, ze chlopiec podchodzi pod obie definicje: sensory-seeker i sensory-avoider, trudno znalezc konkretne trigger points, wchodzi w "meltdown" kiedy sie zmeczy, a meczy sie super szybko bo jest sensory-seeker i kolko sie zamyka.