Mysle, ze po prostu teraz musze obserwowac corke czy cos sie zmieni jak rozpocznie nursery, jesli faktycznie okaze sie ze poki co angielski sluzy jej lepiej do komunikcji to oczywiscie skorzystany z tego z radoscia!! To nie jest tak, ze zalezy nam na tym zeby mowila po polsku tu i teraz, jak zreszta pisalam, zycie weryfikuje czasem bardzo bolesnie nasze plany i czesto trzeba polubic to co sie ma! My zreszta bardzo sie cieszymy z kazdego slowka, a nawet i pol-slowka o ile widzimy ze to pozwala przekazac nam cos o czym teraz coreczka mysli badz potrzebuje.
A poki co rozpoczal sie u nas bardzo intensywny okres, tamtem tydzien stal pod znakiem poczatkow przedszkola(coreczce tak sie podobalo, ze maz musial jak przekabacac lodami oby stamtad wyszla



Pozdrawiam w ten deszczeowy juz prawie jesienny dzien

A.