Czy bym poszla na diagnoze do niej?
Nie wiem to zalezy gdzie i za ile.
Kik,Ana
Moje kochane sily i powodzenia w walce Wam zycze.
Upierajcie sie przy swoich racjach i nie dawajcie zbic z pantalyku,dzieciaki maja tylko Was.Zaprzec sie i powoli do przodu.

Iza
Oj cos Cie chyba ciagnie do kraju,albo raczej do meza.
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Wiesz to wszystko to naprawde tylko kwestia kasy,jak ja masz to wszyscy Cie kochaja,wybierasz prywatna szkole dla dziecka,terapie itp.itd.Pomysl na tematem powrotu od tej strony ,moze wlasnie w Polsce byscie stali finansowo lepiej niz tak bedac oddzielnie .Przeciez musicie utrzymac dwa domy
a tak mielibyscie do utrzymania tylko jeden i bylibyscie razem.Mysle ze Ty ze swoim wyksztalceniem,znajomoscia ang.,inteligencja i sila charakteru znalazlabys sposob zeby utluc troszke money a jednoczesnie miec czas dla synka.Poza tym jezyk polski w przedszkolu tez by malemu duzo ulatwil.
Gdybym wiedziala ze w Polsce finansowo bedzie OK juz bym siedziala w samolocie,a tak niestety boje sie ze mi malego zalatwia w panstwowej szkole a nawet nasze mieszkanie jest juz dla nas za male,tak ze szkoda gadac na ten temat.

[ Ostatnio edytowany przez: katarzynek70 15-11-2012 14:19 ]